Jakóbik: Polska może pomóc Ukrainie uratować sen o niezależności gazowej

14 lutego 2019, 10:30 Energetyka

Jest problem z realizacją planu uniezależnienia jego kraju od importu gazu. To sygnał dla dostawców jak PGNiG, ale i dla Gaz-Systemu, który chce budować Gazociąg Polska-Ukraina – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Odwiert PGNiG w Kramarzówce. Fot. BiznesAlert.pl
Odwiert PGNiG w Kramarzówce. Fot. BiznesAlert.pl

Premier się wysypał

Premier Ukrainy ocenił, że Ukrgazwydobuwania, spółka córka Naftogazu, nie wywiązuje się z planu zwiększenia wydobycia gazu do 20,1 mld m sześc. rocznie w 2020 roku, który dałby Ukraińcom niezależność od importu surowca.

– Jestem wysoce nieusatysfakcjonowany faktem, że w rzeczywistości Ukrgazwydobywania Naftogazu nie zdołała wypełnić planu wydobycia gazu, który przyjęliśmy na okres przed 2020 rokiem – powiedział premier Wołodymyr Hrojsman na spotkaniu rządowym 13 lutego.

To istotna wiadomość dla dostawców gazu, w tym polskiego PGNiG, które prowadzi rozmowy z Naftogazem na temat umowy długoterminowej o dostawach gazu, a także śle już surowiec nad Dniepr przez pośrednika ERU Trading.

Program „20 do 20” zakładał, że Naftogaz zwiększy wydobycie poprzez nowe odwierty. Tymczasem w 2019 roku otrzymał jedną koncesję wydobywczą, w 2017 – cztery, a w 2016 roku – 13.

W ostatnich dniach stanowisko prezesa Ukrgaswydobuwania stracił Oleg Prochorenko, jednak Naftogaz nie informował o przyczynie zwolnienia ze stanowiska w spółce-córce. 8 lutego poinformowało tym Naftogaz nie szczędząc komplementów pod adresem Prochorenki. – Dziękuję zespołowi Ukrgazwydobuwania za wspólną ścieżkę pokonaną razem. Zmieniliśmy trend wydobycia gazuze spadku do wzrostu, stworzyliśmy rynek usług wydobywczych, zaktualizowaliśmy przeterminowane dane materiałowe i techniczne, stworzyliśmy warunki wzrostu wydobycia w przyszłości – zapewniał Prochorow cytowany w depeszy. Zastąpił go tymczasowo Andriej Faworow.

Czy plan Naftogazu się wysypał?

Najwyraźniej wyniki nie zadowoliły premiera Hrojsmana. 28 stycznia Naftogaz poinformował, że wydobycie gazu ziemnego na Ukrainie wzrosło w 2018 roku o 500 mln metrów sześciennych. Ukrgazwydobuwania (GWL) Prochorenki wydobyło wówczas 15,5 mld m sześc., czyli 73,8 procent całego wydobycia ukraińskiego w tym roku sięgającego 21 mld m sześc. Wydobycie w tej firmie wzrosło o 250 mln m sześc. (1,6 procent) w stosunku do 2017 roku. Od początku przemian w GWL wzrost ten wyniósł 6,7 procent (970 mln m sześc.).

Wydobycie gazu na Ukrainie. Fot. Naftogaz

Wydobycie gazu na Ukrainie. Fot. Naftogaz

Naftogaz zdradził przyczynę takiego, a nie innego wzrostu wydobycia. Powodem było „blokowanie pozwoleń na wydobycie przez lokalne samorządy. Dla przykładu w samym 2018 roku GWL uzyskała tylko jedną specjalną koncesję na poszukiwanie i wydobycie. W 2017 roku były cztery, a w 2016 roku – aż 13. Oznaczałoby to, że problemy z wydobyciem mają charakter polityczny.

Największy wzrost wydobycia nastąpił w zachodniej Ukrainie. W 2018 roku spółka-córka Szebelinkagazwydobuwania wydobyła na złożach w okolicach Charkowa 8,7 mld m sześć. (wzrost o jeden proc.), Połtawagazwydobuwania w pobliżu Połtawy– 6,1 mld (spadek o 1 proc.), a pod Lwowem Lwiwgazwydobywania wydobyła 0,7 mld m sześć. (wzrost o 4,8 proc.).

Z jakich regionów pochodzi gaz Naftogazu? Fot. Naftogaz

Z jakich regionów pochodzi gaz Naftogazu? Fot. Naftogaz

W wyborach regionalnych z 2015 roku w oblastii połtawskiej wygrali ludzie prezydenta Petro Poroszenki, a w charkowskiej – byli współpracownicy Wiktora Janukowycza. W okręgu lwowskim także wygrali ludzie prezydenta. Jest nim także premier Ukrainy. Czy za opór samorządów, na który mogli częściowo wpłynąć politycy w Kijowie musiał zapłacić głową Oleg Prochorenko?

Nie wiadomo. Znamy na razie tylko konsekwencje. Premier Hrojsman uznał, że plan uniezależnienia Ukrainy od importu gazu do 2020 roku jest zagrożony pomimo wzrostu wydobycia o 0,5 mld m sześc. rocznie. To nie jest mało, jeśli wziąć pod uwagę, że Polska walczy o utrzymanie wydobycia w okolicach 4 mld m sześć. rocznie i cieszy się z każdej dziesiątej miliarda. Natomiast w razie utrzymania importu na Ukrainę po 2020 roku będzie konieczny dalszy import – z Unii Europejskiej lub Ukrainy. W zależności od rozwoju wypadków po wyborach prezydenckich Ukraińcy mogą wybrać jeden z tych kierunków lub pomieszać je ze sobą.

Co to znaczy dla planu Polski?

To szansa dla PGNiG, który od kilku lat prowadzi rozmowy o dostawach długoterminowych do Naftogazu. Jest to również ważny sygnał dla Gaz-Systemu, któremu ten sam Oleg Prochorenko powiedział na moim panelu podczas konferencji we Wrocławiu w 2017 roku, że na razie Ukraińcy nie potrzebują Gazociągu Polska-Ukraina. Wówczas sugerował, że po sukcesie planu 20 do 20 to Ukraina mogłaby sprzedawać gaz Polsce. – Jeżeli na niemieckiej giełdzie cena gazu będzie wynosiła 250 dolarów za 1000 m sześc. to my zaproponujemy 249 dolarów. Teraz importujemy gaz Polski. Być może kiedyś będziemy sprzedawać Polsce – powiedział. Tymczasem spełnił się inny plan Polaków. Na tym samym panelu było obecny Paweł Stańczak, wtedy kandydat na prezesa Ukrtransgazu, który obecnie – po wielu perypetiach – stanął na czele Magistralnych Gazoprowodów Ukrainy (MGU), które w razie powodzenia reformy gazowej na Ukrainie stanie się operatorem gazociągów przesyłowych.

Jakóbik: Polski Prometeusz może dać Ukrainie LNG z USA

Przy sprzyjających wiatrach Polacy będą mogli z większą nadzieją siąść do rozmów o dostawach gazu na Ukrainę. Polacy mogą także pomóc poprzez Gazociąg Polska-Ukraina, ale także kontrakty wydobywcze na złożach ukraińskich, gdyby udało się przełamać opór władz lokalnych wobec odwiertów.

Wszelkie rozważania zależą od rozstrzygnięcia sporu Gazprom-Naftogaz przed trybunałem arbitrażowym, od którego będzie zależeć stabilność finansowa głównej spółki gazowej na Ukrainie, od procesu trójstronnego Komisja Europejska-Ukraina-Rosja o warunkach przesyłu gazu po 2019 roku, a także od wyniku wyborów prezydenckich, w których może wygrać także opcja za powrotem do dostaw od Gazpromu.

Jakóbik: Układ Polska-Ukraina-USA na zakup LNG?