Zaniewicz: Nie będzie rewolucji w polityce energetycznej Ukrainy

10 marca 2020, 07:31 Alert

Polityka energetyczna Ukrainy nie powinna się zasadniczo zmienić po wyznaczeniu nowego ministra energetyki. LNG jest postrzegany na Ukrainie jako alternatywa dla gazu rosyjskiego, a Polska stanowi naturalnego partnera przy jego dostawach – mówi ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Maciej Zaniewicz w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Flaga Ukrainy. Fot. Wikipedia/CC.
Flaga Ukrainy. Fot. Wikipedia/CC.

Trwają poszukiwania kandydata

Po niedawnej zmianie ukraińskiego premiera i dymisji z funkcji ministra energetyki Oleksija Orżela, oczy ekspertów skierowały się w stronę potencjalnego kandydata na następcę. Zdaniem rozmówcy BiznesAlert.pl trudno na razie ocenić, kto ma największe szanse na to stanowisko. Jeden z najpoważniejszych kandydatów, którego nazwisko pojawiało się przed zaprzysiężeniem nowego rządu, czyli Iwan Płaczkow, odrzucił propozycję. Człowiek ten z racji piastowania tej funkcji jeszcze pod koniec lat 90. ma ogromną wiedzę na temat stanu ukraińskiej energetyki. Ma więc świadomość przed jakimi wyzwaniami może stać przyszły minister. Trwają spekulacje, że o wpływy w sektorze energetycznym walczy dwóch oligarchów powiązanych kapitałowo z tą branżą. To Ihor Kołomojski i Rinat Achmetow. Według eksperta PISM może jednak okazać się, że żaden z nich nie będzie miał decydującego zdania. Może być tak, że Zełeński i nowy premier Denys Szmyhal znajdą kogoś, kogo widziałby w tej roli, symbolicznie godząc interesy obu oligarchów.

Pauza reformy górnictwa

Energetyka ma duże znaczenie w polityce ukraińskiego rządu. Jednym z mocniej wybrzmiewających problemów jest kwestia górnictwa. Poprzedni, technokratyczny rząd premiera Honczaruka planował przeprowadzenie gruntownej restrukturyzacji ukraińskiego przemysłu wydobywczego. Głównym założeniem reformy miało być wygaszenie pracy w nierentownych zakładach. Obecnie na Ukrainie funkcjonują 32 kopalnie. Tylko cztery z nich przynoszą zyski. Reszta jest dotowana z budżetu państwa. Ekspert zauważa, że plany reformy wzbudzają opór społeczny na Ukrainie. Przemysł powiązany z wydobyciem węgla zatrudnia tysiące osób. To potężna grupa społeczna, mogąca mieć wpływ na losy każdej rządzącej partii politycznej. Dodatkowo, trzy kopalnie znajdują się w tak zwanych „monomiastach”, czyli lokacjach, których lokalna gospodarka funkcjonuje wyłącznie w powiązaniu z kopalnią. Wygaszenie kopalń w takich miejscach, spowodowałoby całkowity upadek tych miast – podkreśla analityk PISM.

Według Zaniewicza, nowy premier rządu ukraińskiego będzie starał się wygaszać dyskusje na temat reformy górnictwa tak, aby nie stanowiła ona większego politycznego problemu dla ekipy Zełeńskiego. Może to skłonić rząd do większych ustępstw i ostatecznego zaniechania restrukturyzacji tych zakładów.

Wydobycie gazu do poprawy

Ważnym wyzwaniem dla nowego rządu jest krajowe wydobycie gazu ziemnego. W minionych latach, władze chciały doprowadzić do całkowitego pokrycia zapotrzebowania na gaz ze złóż leżących na terytorium Ukrainy. Według Zaniewicza cel ten nie został osiągnięty. Ekspert podkreśla, że realny wzrost własnego wydobycia wynosi jedynie kilka procent rocznie, a w 2019 nawet odnotowano spadek. Będzie to zatem kolejny element, z którego nowy rząd będzie musiał się rozliczyć. Na chwilę obecną kwestia tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy jest rozwiązana. Według eksperta, nie zmieni się sytuacja bezpośredniego importu gazu z Rosji, a więc wciąż nie będzie on realizowany. – Co prawda pojawiły się pewne sygnały, jakoby podmioty prywatne mogły w przyszłości kupować gaz bezpośrednio z Rosji, jednak prawdopodobnie ze względów politycznych temat ten zostanie zarzucony – tłumaczy analityk. Według niego, wstrzymanie zakupu gazu bezpośrednio z Rosji było jednym z największych sukcesów postmajdanowej Ukrainy i trudno wytłumaczyć społeczeństwu zmianę tego podejścia, nawet używając do tego argumentów finansowych. Import gazu może być również elementem ścisłej współpracy Ukrainy z Polską i USA. Zaniewicz mówi, że LNG jest postrzegany na Ukrainie jako alternatywa dla gazu rosyjskiego, a Polska stanowi naturalnego partnera przy jego dostawach.

Polityka energetyczna na rozstaju

Według Macieja Zaniewicza, poważny problem może mieć sektor elektroenergetyki. Przypomina, że system przesyłowy energii na Ukrainie jest w złym stanie i wymaga pilnej modernizacji. Pochłonęłaby ona fundusze, których Ukraina nie posiada. To wyzwanie może z czasem doprowadzić do niestabilności całego systemu elektroenergetycznego, i obok górnictwa, może być najbardziej problematyczny dla nowego rządu.

Ekspert zaznacza również, że na Ukrainie trwają poważne dyskusje na temat przyszłości  polityki energetycznej. Według opracowanego niedawno projektu strategii energetycznej, Ukraina ma stopniowo odchodzić od energii jądrowej na rzecz Odnawialnych Źródeł Energii. Aby nie zwiększać zależności od surowców z Rosji, stabilizatorem OZE mógłby stać się węgiel. W obu tych dziedzinach, silny udział rynkowy ma przedsiębiorstwo DTEK, którego właścicielem jest oligarcha z Donbasu, Rinat Achmetow. Również na tym polu może istnieć możliwości współpracy pomiędzy Polską a Ukrainą. Ukraina chciałaby znacznie zwiększyć eksport energii elektrycznej z elektrowni jądrowej Chmielnicki do Polski. Takie działanie, poza wymiarem biznesowym, mogłoby zdaniem rozmówcy BiznesAlert.pl wpłynąć na rozpoczęcie synchronizacji ukraińskiego systemu elektroenergetycznego z europejskim i odłączania go od postsowieckiego.

Wyzwanie w sektorze paliw

Ostatnim dużym wyzwaniem jest wysoki poziom uzależnienia Ukrainy od importu paliw. Posiada ona na swoim terytorium jedynie dwie w pełni funkcjonalne rafinerie produkujące produkty ropopochodne na dużą skalę – Krzemieńczucką i Szebielińską. Pozostałe nie są użytkowane ze względu na niedoinwestowanie oraz złe zarządzanie. Ukraina sprowadza paliwa od swoich sąsiadów, w tym głównie z Białorusi. Każda perturbacja, również niewynikająca z bezpośredniego działania Ukrainy, może wpłynąć negatywnie na równowagę ukraińskiego rynku paliwowego.

Mimo tych wszystkich wyzwań, polityka energetyczna Ukrainy nie powinna się zasadniczo zmienić po wyznaczeniu nowego ministra. Państwowa energetyka, jak i cała Ukraina, potrzebuje kontynuacji reform i cierpliwości – konkluduje Maciej Zaniewicz.

Opracował Mariusz Marszalkowski