Najważniejsze informacje dla biznesu

Niemcy bronią nowego węgla przed ekologami i Nord Stream 2 przed sankcjami USA

Prezes niemieckiego Unipera reaguje na protesty przeciwko uruchomieniu jego nowej elektrowni węglowej oraz groźbę sankcji USA wobec projektu Nord Stream 2, który ten koncern wspiera finansowo.

Alexander Schierenbeck odniósł się do protestów przeciwko uruchomieniu Elektrowni Datteln, której czwarty blok węglowy został oddany do pracy w maju 2020 roku. – To temat, któremu warto przyjrzeć się bliżej. Na pierwszy rzut oka trudno się z nim uporać i wydaje się paradoksalny. Jednakże gdyby protestujący przyjrzeli mu się lepiej, okazałby się całkowicie zrozumiały – przekonywał prezes Unipera w rozmowie z Business Insiderem. Zapewnił, że Datteln 4 pozwala redukować emisję CO2, bo będzie emitował prawie tak mało tego gazu cieplarnianego jak bloki gazowe. Uniper planuje wyłączyć wszystkie elektrownie węglowe poza tym blokiem do 2025 roku. Przekonuje, że celem krytyki powinny być elektrownie na węgiel brunatny, które są bardziej szkodliwe dla środowiska. Schierenbeck przekonuje, że w młodości pewnie sam uczestniczyłby w Piątkach dla Przyszłości, czyli protestach zainspirowanych przez aktywistkę Gretę Thunberg, gdyby były wówczas organizowane. Mimo to jego zdaniem transformacja energetyczna powinna być przemyślana i stopniowa. – Kluczowe pytanie to: jak ją przeprowadzić i w jakim tempie? Można o tym dyskutować – ocenił.

Prezes Unipera, który pożycza pieniądze na realizację spornego projektu gazociągu Nord Stream 2 przez spółkę-córkę Gazpromu, skrytykował nowe sankcje USA wobec tego przedsięwzięcia przedstawione w Kongresie USA. – Możliwe sankcje wobec Nord Stream 2 to błąd. Sprawy energetyki europejskiej powinny być rozstrzygane w Europie. Jesteśmy partnerem finansowym tego projektu. Uznajemy, że dyskusja na jego temat w USA nie jest racjonalna – ocenił prezes Schierenbeck.

Business Insider/Wojciech Jakóbik

Spięcie BiznesAlert.pl. Czy Energiewende to ściema?

Prezes niemieckiego Unipera reaguje na protesty przeciwko uruchomieniu jego nowej elektrowni węglowej oraz groźbę sankcji USA wobec projektu Nord Stream 2, który ten koncern wspiera finansowo.

Alexander Schierenbeck odniósł się do protestów przeciwko uruchomieniu Elektrowni Datteln, której czwarty blok węglowy został oddany do pracy w maju 2020 roku. – To temat, któremu warto przyjrzeć się bliżej. Na pierwszy rzut oka trudno się z nim uporać i wydaje się paradoksalny. Jednakże gdyby protestujący przyjrzeli mu się lepiej, okazałby się całkowicie zrozumiały – przekonywał prezes Unipera w rozmowie z Business Insiderem. Zapewnił, że Datteln 4 pozwala redukować emisję CO2, bo będzie emitował prawie tak mało tego gazu cieplarnianego jak bloki gazowe. Uniper planuje wyłączyć wszystkie elektrownie węglowe poza tym blokiem do 2025 roku. Przekonuje, że celem krytyki powinny być elektrownie na węgiel brunatny, które są bardziej szkodliwe dla środowiska. Schierenbeck przekonuje, że w młodości pewnie sam uczestniczyłby w Piątkach dla Przyszłości, czyli protestach zainspirowanych przez aktywistkę Gretę Thunberg, gdyby były wówczas organizowane. Mimo to jego zdaniem transformacja energetyczna powinna być przemyślana i stopniowa. – Kluczowe pytanie to: jak ją przeprowadzić i w jakim tempie? Można o tym dyskutować – ocenił.

Prezes Unipera, który pożycza pieniądze na realizację spornego projektu gazociągu Nord Stream 2 przez spółkę-córkę Gazpromu, skrytykował nowe sankcje USA wobec tego przedsięwzięcia przedstawione w Kongresie USA. – Możliwe sankcje wobec Nord Stream 2 to błąd. Sprawy energetyki europejskiej powinny być rozstrzygane w Europie. Jesteśmy partnerem finansowym tego projektu. Uznajemy, że dyskusja na jego temat w USA nie jest racjonalna – ocenił prezes Schierenbeck.

Business Insider/Wojciech Jakóbik

Spięcie BiznesAlert.pl. Czy Energiewende to ściema?

Najnowsze artykuły