USA i Arabia Saudyjska kontynuują naftową wojnę

23 grudnia 2015, 07:45 Energetyka

Sytuację jaką obserwujemy dzisiaj na światowym rynku ropy jest niczym innym jak walką pomiędzy Arabią Saudyjską oraz Stanów Zjednoczonych o udziały w rynku, uważa dyrektor Institute for the Analysis of Global Security (IAGS) oraz były doradca Rady Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych ds. Bezpieczeństwa Energetycznego Gal Luft.

– Arabia Saudyjska liczy na swoje rezerwy w wysokości 800 mld dolarów i poszła na obliczone ryzyko, utrzymując niskie ceny wystarczająco długo, aby spowodować bankructwo amerykańskich spółek wiertniczych – powiedział we wtorek (22.12) w wywiadzie dla agencji Trend Gal Luft.

Według niego Arabii Saudyjskiej wcale nie niepokoi fakt, że niskie ceny ropy mają fatalne skutki dla takich państw jak Nigeria, Angola, Iran i Wenezuela, których gospodarki nie posiadają tak mocnych rezerw.

W poniedziałek (22.12) ceny ropy na światowych rynkach spadła do najniższego od 11 lat poziomu. Cena ropy Brent spadła o 2 procent – do 36,16 dolara za baryłkę a cena ropy WTI o 1,4 procent – do 34,25 dolara za baryłkę.

Arabia Saudyjska jest największym wydobywcą oraz eksporterem ropy naftowej w OPEC. W trzecim kwartale 2015 roku Rijad wydobywał 10,25 mln baryłek dziennie.

Arabia Saudyjska jest także głównym przeciwnikiem zmniejszenia kwot wydobycia ropy w ramach kartelu i to pomimo dalszych spadków cen surowca. Rijad wbrew określonej kwocie kontynuując wzrost wydobycia woli utrzymać udziały w rynku, aniżeli bronić cen.

Jednakże Luft uważa, że taka strategia Saudyjczyków już zaczęła przynosić rezultaty.

– Na rynku USA pojawiają się spadki, a większość wydobywców jest ,,na minusie”. W nadchodzącym roku będziemy świadkami bankructwa,  niedotrzymaniem obowiązku płatności oraz fuzji – powiedział ekspert.

Według prognoz U.S. Energy Information Administration (EIA) w 2015 roku wydobycie ropy w Stanach Zjednoczonych wyniesie 9,3 mln baryłek dziennie. Natomiast w 2016 roku będzie to 8,8 mln baryłek dziennie.

Mówiąc o dalszej dynamice cen ropy Luft stwierdził, że mogą one jeszcze spaść po powrocie Iranu na już nadmiernie nasycony rynek.

Jego zdaniem istnieje prawdopodobieństwo, że Libia zwiększy wolumen wydobywanego surowca.

Według eksperta przy tym zawsze mogą pojawić się czynniki, które mogą doprowadzić do wzrostu cen ropy, z których jako główny wymienił eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie.

Czytaj więcej:

Rewolucja łupkowa na kredyt