Mikulska: LNG z USA może zneutralizować Nord Stream 2

20 marca 2018, 07:30 Energetyka

– List senatorów jest ważnym znakiem, że w Stanach Zjednoczonych istnieje silne stronnictwo antyrosyjskie i proeuropejskie. Jego założeniem jest, że przez pomoc w blokowaniu Nord Stream 2 Stany Zjednoczone pomogą zapewnić większe bezpieczeństwo energetyczne Europie – pisze dr Anna Mikulska z Centrum Badań Energetycznych Baker Institute for Public Policy na Rice University w Houston.

Czy list ten zostanie uwzględniony przez obecna administrację prezydenta Trumpa? Nie wiadomo. Na razie nowe sankcje, które weszły w życie 15 marca nie odnoszą się do spraw energetyki i Nord Stream 2. Trzeba też zauważyć, że sankcje te zostały ogłoszone z opóźnieniem. Istotny jest też fakt, że nawet zdecydowane działanie USA w sprawie Nord Stream 2 nie jest bezproblemowe i nie gwarantuje bezpieczeństwa energetycznego Europy. Związane jest to z kilkoma istotnymi problemami.

Nord Stream 2 dzieli Europę

Projekt Nord Stream 2 nie jest – jak w Polsce bardzo dobrze wiadomo – projektem bezspornym. Wręcz przeciwnie: dzieli Europę na obóz Zachodni i Środkowo-Wschodni. Ingerencja Stanów Zjednoczonych byłaby mile widziana tylko przez część Europy, co mogłoby dodatkowo wzmocnić podziały oraz obudzić antyamerykańskie nastroje w Europie Zachodniej. Taki obrót spraw byłby bardzo niepożądany. Podzielona Europa jest słabsza, a więc również mniej bezpieczna pod względem energetycznym. Szczególnie w chwili, gdy UE boryka się z tak poważnymi problemami jak Brexit.

Czy na Ukrainie można polegać?

Jeżeli nie Nord Stream 2 to może tranzyt przez Ukrainę? Wielu przeciwników projektu wskazuje na to, że nowy rurociąg odebrałby możliwości zarobku Ukrainie na tranzycie. Obecnie Ukraina przechodzi reformy rynku energetycznego. Reformy takie były już podejmowane wcześniej, jednak nie osiągnęły one sukcesu, a elity polityczne bardzo szybko przeszły z dróg reform do typowego układu politycznego z Gazpromem. Jak będzie teraz? Czy obecne reformy okażą się sukcesem? Tego na razie nie wiemy.

Dlatego UE powinna wspierać Ukrainę, ale również patrzyć na inne rozwiązania dywersyfikacyjne. Jeżeli dywersyfikacja się uda – na przykład z Azerbejdżanu będzie płynął gaz czy LNG ze Stanów, Kataru lub Australii, to wtedy nawet gdyby Nord Stream 2 powstał, to nie będzie on zagrażał bezpieczeństwu energetycznemu, gdyż Gazprom będzie musiał walczyć o rynek, a nie będzie mógł dyktować warunków politycznych.

Uwaga na Putina

Reakcja USA do zablokowania Nord Stream 2 może być użyta przez prezydenta Putina, aby podnieść jego notowania w polityce wewnętrznej, wśród Rosjan. Nic nie łączy bardziej niż wspólny wróg. Jeżeli Nord Stream 2 nie zostanie zbudowany, a dostawy rosyjskiego gazu na tym ucierpią (a przy tym rosyjski budżet), to Putinowi będzie bardzo łatwo wskazać działania USA jako przyczynę. Nieważne będzie nawet, że przyczyna niskiego wzrostu gospodarczego jest niezależna od dostaw gazu do Europy. Przedstawienie USA jako wroga może wzmocnić poparcie dla Putina i dać mu wygodne wytłumaczenie, dlaczego gospodarka Rosji nie ma dobrych wyników – a wiemy, że takie są przewidywania na najbliższą przyszłość.

Wnioski

Dlatego politycy USA powinni pomyśleć na działaniem, które nie tylko wzmocni spójność Europy i jej bezpieczeństwo energetyczne, ale również nie wzmocni pozycji prezydenta Putina w Rosji. Ważne jest, by problem Nord Stream 2 został zauważony, ale stanowisko USA powinno być bardziej stanowcze, aby pomóc Europie, wzmocnić więzy z krajami europejskimi i raczej załagodzić istniejące podziały, niż je zaogniać.

Apel senatorów o zablokowanie Nord Stream 2 przez USA