USA zwiększają zakupy saudyjskiej ropy

13 września 2018, 15:45 Alert

Kryzys gospodarczy w Wenezueli i zapowiedź wprowadzenia przez Stany Zjednoczone embarga na zakup ropy naftowej z Iranu były jednymi z głównych przyczyn, które spowodowały, że OPEC podjęło decyzję o zwiększeniu poziomu wydobycia ropy. Wyższa produkcja miała zapobiec wzrostowi cen nafty na światowych rynkach węglowodorów.

Arabia Saudyjska, będąca obecnie największym producentem i eksporterem w kartelu, postanowiła wykorzystać sprzyjający moment i znacząco zwiększyła eksport wydobywanego u siebie czarnego złota do USA. Pod koniec sierpnia wyliczono, że średnia importu ropy z Arabii Saudyjskiej z ostatnich czterech tygodni po raz pierwszy od czerwca 2017 roku przekroczyła 1 milion baryłek dziennie.

Największa amerykańska rafineria znajdująca się w Port Arthur w Teksasie, mogąca przerobić 600 tysięcy baryłek dziennie rafineria Motiva, jest kontrolowana przez Saudi Aramco. Z informacji opublikowanych przez Bloomberg wynika, że w zeszłym roku zdarzały się okresy, w których ta przetwórnia importowała więcej irackiej niż saudyjskiej ropy. Z danych ogłoszonych przez amerykańską Energy Information Administration wynika, że w ostatnich miesiącach Motiva ponownie zwiększyła import saudyjskiej ropy. Gary R. Heminger, prezes drugiej co do wielkości rafinerii w Stanach Zjednoczonych Marathon Petroleum Corporation krótko, podsumował gwałtowny wzrost poziomu dostaw tego surowca z krajów arabskich do Stanów Zjednoczonych: „Producenci z Bliskiego Wschodu stają się coraz bardziej zdeterminowani, chcąc wprowadzić swoje baryłki z powrotem na ten rynek, który jest dla nich bardzo ważny.”

Jak przewidują analitycy dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej do Stanów Zjednoczonych w sierpniu i wrześniu 2018 roku osiągną najwyższy, dotąd nie zanotowany od lutego i marca 2017 roku, poziom. Do połowy października aż 41,5 miliona baryłek saudyjskiej ropy dopłynie do amerykańskich wybrzeży. Dzięki temu Saudowie osiągnął dwa cele: odzyskają udział w rynku i co najmniej do wyborów średnioterminowych w listopadzie przyhamują  wzrost cen ropy naftowej i gazu w USA, realizując w ten sposób postulaty jakie pod adresem OPEC kilka miesięcy temu, z właściwym sobie wdziękiem, wysuwał prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

Pod koniec ubiegłego roku, kiedy to OPEC dokładała wszelkich sił i środków, aby zniwelować globalny przesyt ropą, Saudyjczycy utracili swoją mocną pozycję jednego z najważniejszych dostawców ropy na amerykańskim rynku. Z informacji dotyczących aktualnego importu ropy naftowej i krajowego poziomu jej zapasów publikowanego co tydzień przez amerykańskie służby celne jasno wynika, że powoli odzyskują rynek. Na bieżące kształtowanie się cen ropy i na decyzje podejmowane przez uczestników amerykańskiego rynku największy wpływ mają ogłaszane co tydzień dane dotyczące zapasów i poziomu produkcji w rafineriach.

Oprócz działań OPEC na rzecz zmniejszenia światowych zapasów ropy, wpływ na globalną sytuację miały też inne czynniki. Stany Zjednoczone nałożyły sankcje gospodarcze na Iran i zagroziły, że rozciągną je na wszystkie państwa i instytucje kupujące węglowodory od Teheranu. Efektem tego był spadek eksport irańskiej ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych z poziomu 800 tysięcy baryłek dziennie w kwietniu tego roku, do poziomu poniżej 400 tysięcy baryłek dziennie pod koniec sierpnia. Do tego zmagająca się z ogromnym kryzysem humanitarnym Wenezuela ponownie obniżyła wydobycie nafty o kolejne 10 tysięcy baryłek dziennie. Również niestabilna sytuacja polityczno – wojskowa w Libii i Nigerii powodowała regularne przerwy w produkcji. Wszystko to wpłynęło w maju na wartości ropy typu Brent do kwoty 80 dolarów za baryłkę. Zwyżkujące ceny nafty wywołały niepokój wśród importerów, a analitycy zastanawiali się czy ten wzrost nie zapoczątkuje fali redukcji zamówień.

Oilprice.com/Roma Bojanowicz