Wenezuelska PDVSA z powodu sankcji sprzedaje ropę nieznanym firmom

12 lipca 2019, 11:00 Alert

Sankcje nałożone na wenezuelski przemysł naftowy przez administrację Trumpa sprawiły, że PDVSA zdecydowała się sprzedawać ropę kilku mało znanym kupcom, w tym małej tureckiej firmie bez rafinerii, powiązanej z rządem Nicolasa Maduro.

Pixabay

Do niedawna wenezuelski koncern naftowy miał bardzo rygorystyczne wymagania co do swoich klientów i sprzedawał ropę takim amerykańskim gigantom jak Chevron czy Valero Energy. Według danych Refinitiv Eikon sankcje sprawiły, że eksport wenezuelskiej ropy spadł o ponad jedną piątą. Głównymi nabywcami surowca są dziś firmy chińskie i indyjskie.

Agencja Reutera uzyskała informację z trzech źródeł, według których zarząd PDVSA 14 marca 2019 roku podjął decyzję o tymczasowym zrzeknięciu się niektórych wyśrubowanych wymagań wobec klientów i dostawców. Jedno z nich zakładało, że handlują z firmami, które mają co najmniej dwuletnie doświadczenie na rynku naftowym.

W ślad za zmianami do grona klientów PDVSA dołączyła więc turecka firma Iveex Insaat, która zgodnie z dokumentami przewozowymi zaczęła kupować wenezuelską ropę w kwietniu. Dokumenty Izby Handlowej w Stambule wskazują, że została utworzona niespełna rok temu z kapitałem wynoszącym zaledwie 1775 USD, a jej głównym obszarem działania jest „działalność budowlana”.

Była to jedna z zaledwie pięciu firm, które od kwietnia do czerwca odebrały ulepszoną ropę z Wenezueli. Iveex załadował cztery ładunki wenezuelskiej ropy w kwietniu – co odpowiada zaledwie 8 procentom całkowitego eksportu surowca. W maju firma nie odebrała żadnej dostawy.

Turecki rejestr firm wskazuje, że Iveex Insaat należy do Miguela Silvy, wenezuelskiego biznesmena, który stoi na czele wenezuelskiej izby eksporterów z siedzibą w Caracas, a także pełnił funkcję komisarza w Ministerstwie Mieszkalnictwa w administracji Maduro.

Agencja Reutera nie była w stanie ustalić warunków, na jakich Iveex Insaat otrzymuje wenezuelską ropę naftową ani potwierdzić, kto ostatecznie dokonuje jej zakupu i rafinacji, ponieważ spółka nie ma rafinerii.

Iveex w zamian za ropę miał zgodzić się dostarczać Wenezueli produkty ropopochodne, jako że kraj ten zmagał się w ostatnich miesiącach z poważnymi niedoborami paliwa.

Dwie inne mało znane firmy, które dopiero zaczęły czarterować tankowce, aby móc odbierać ropę od PDVSA po wprowadzeniu sankcji, to zarejestrowana w Panamie Melaj Offshore Corp i Sahara Energy, należąca do nigeryjskiej Sahara Group. Dokumenty załadunkowe wskazują, że wkrótce po ogłoszeniu sankcji PDVSA wysłała im dwie dostawy surowca.

Umowa z Iveexem potwierdza rosnące powiązania handlowe między Wenezuelą a Turcją. Prezydent Tayyip Erdogan tak jak Rosja, Kuba i Chiny wspierają reżim Maduro. Co ciekawe Silva zarejestrował Iveex Insaat z tureckim partnerem Erhan Kap, 27 września 2018 r., czyli zaledwie tydzień po wizycie Maduro w Stambule.

Na stronie internetowej Iveexu, można znaleźć informacje, według których Silva zajmował wiele różnych stanowisk w administracji Maduro, w tym jako urzędnik w Ministerstwie Mieszkalnictwa w 2014 r. i koordynator rządowego planu rozwoju stanu Tachira w 2013 r.

PDVSA pierwszy raz dokonała transakcji z Iveexem w kwietniu, załadowując tankowiec Seamuse 294 413 baryłkami surowej benzyny i lekkiej benzyny, które popłynęły na Bliski Wschód.

Zgodnie z danymi Refitiniv Eikon statek nie został jeszcze rozładowany i pozostaje zakotwiczony w pobliżu portu w Kuwejcie. Kilka dni później podobny ładunek zakupiony przez Iveex znalazł się na tankowcu Vinjerac.

Turecka firma załadowała również tankowce Delta Kanaris i Delta Harmony, każdy ponad 1 milionem baryłek ropy Hamaca, ulepszonego surowca, który PDVSA z trudem sprzedaje, ponieważ podstawowym rynkiem tego typu mieszanki były Stany Zjednoczone.

Jednak te trzy jednostki z załadunkiem nadal pozostają zakotwiczone w portach w Wenezueli. PDVSA nie wydało im zgody na opuszczenie portu, dopóki Iveex nie dostarczy co najmniej jednego z kilku ładunków paliwowych przeznaczonych do skompensowania surowca znajdującego się na jednym z tankowców.

Reuters/Joanna Kędzierska