WindEurope prognozuje dużą niepewność tempa przyrostu mocy wiatrowych

8 października 2019, 12:45 Alert

WindEurope, największa europejska organizacja branży wiatrowej w opublikowanym we wtorek raporcie prognozuje wysoką niepewność co do tempa przyrostu mocy wiatrowych w najbliższych latach. Do końca 2023 r. może ich przybyć od 67 GW do 112 GW.

fot. Pixabay

Opisany w raporcie WindEurope pośredni scenariusz realistyczny mówi o budowie 90 GW pod warunkami przyjęcia przez rządy ambitnych planów na rzecz energii i klimatu i usunięcia pojawiających się ostatnio przeszkód w procedurach lokalizacyjnych. W tym wypadku całkowita moc elektrowni wiatrowych w Europie sięgnie niemal 280 GW.

Jeżeli plany będą mało ambitne, a problemy z zezwoleniami pozostaną, przybyć może jedynie 67 GW. WindEurope wskazuje, że bariery lokalizacyjne już prowadzą w Niemczech do opóźnień bądź rezygnacji z budowy farm, które wygrały aukcje. 2019 ma być w Niemczech najgorszym od dłuższego czasu rokiem jeśli chodzi o przyrost mocy elektrowni wiatrowych.

Natomiast najbardziej optymistyczny scenariusz mówi o 112 GW nowych mocy wiatrowych – w przypadku przyjęcia bardzo ambitnych planów i znaczącej poprawy procedur.

Prezes WindEurope Giles Dickson ocenił, że energetyka wiatrowa powinna rosnąć bardzo szybko, jeśli brać pod uwagę jedynie jej zalety z punktu widzenia ochrony klimatu i fakt, że to najtańsze źródło energii.

„Jednak jest realna niepewność co do tego, jak szybka będzie ekspansja w najbliższych pięciu latach. Coraz trudniej zapewnić wszystkie zezwolenia dla nowych farm wiatrowych w wielu krajach, a sieci i rynki energii ciągle nie funkcjonują tak, jak powinny” – wskazał Dickson.

Jego zdaniem, największe znaczenie będzie miało to, jakie będą przyjęte przez poszczególne rządy plany na rzecz energii i klimatu. Jeśli nie będą dość ambitne, nie osiągniemy celu 32 proc. energii z OZE w 2030 r., ani żadnych innych wyższych celów – podkreślił Dickson.

WindEurope wskazuje, że w zależności od scenariusza co roku może przybywać między 13 a 22 GW. Tak duża rozbieżność przekłada się na wysoką niepewność w całej branży, która mocno zaważy na efektywności łańcuchów dostaw, może też stanowić przeszkodę w dalszej optymalizacji kosztów – zwraca uwagę organizacja.

Zdaniem Dicksona, stawką jest wiele tysięcy miejsc pracy. Branża wiatrowa zatrudnia w Europie 300 tys. ludzi, ale w ciągu ostatnich czterech lat w samych Niemczech ubyło 35 tys. miejsc pracy z powodu przeszkód proceduralnych.

Europejski Zielony Ład (European Green Deal) wymaga jasnej polityki dla niskoemisyjnego przemysłu i wsparcia dla osiągniętego już sukcesu – podkreślił szef WindEurope. „Musi gwarantować utrzymanie handlu z resztą świata i wspierać innowacje, byśmy pozostali konkurencyjni” – dodał Dickson.

W każdym ze scenariuszy WindEurope trzy czwarte nowych mocy powstanie na lądzie. Obecnie liderami wzrostu energetyki wiatrowej są Hiszpania, Szwecja i Norwegia, a w Niemczech buduje się dużo mniej. Na koniec 2023 r. to Niemcy będą jednak dalej miały największą moc wiatraków, w scenariuszu realistycznym ponad 70 GW. Druga Hiszpania będzie miała o połowę mniej. Wraz z Wielką Brytanią te trzy kraje będą miały połowę mocy, działających w Europie.

W swoich prognozach WindEurope przyjmuje, że w latach 2019-2023 w Polsce przybędzie 3,5 GW mocy wiatrowych, co jest zgodne z przewidywaniami rządu. 1 GW ma przynieść zeszłoroczna aukcja dla OZE, kolejna, planowana na koniec tego roku ma – według Ministerstwa Energii – doprowadzić do budowy kolejnych 2,5 GW.

Polska Agencja Prasowa