Wipler: Można występować z pozwami przeciwko PKP

22 stycznia 2014, 12:11 Koleje

– Zapowiedź ze strony wicepremier Bieńkowskiej, że mają obowiązywać zwroty 100-proc. ceny biletów w razie co najmniej 2-godzinego spóźnienia pociągu, to tylko realizacja prawa unijnego i dyrektyw w tym zakresie, a nie żadna łaska – stwierdza w wypowiedzi dla BiznesAlert.pl poseł Przemysław Wipler.

W jego opinii to jest minimum przyzwoitości. Bo każdy z pasażerów może wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym od PKP. – I do tego zachęcam – mówi dalej poseł. – Mamy ustawę o pozwach zbiorowych, która umożliwia wszystkim pasażerom danego pociągu, poszkodowanym wskutek jego opóźnienia, by występowali we wspólnym pozwie przeciwko danej spółce Grupy PKP, która realizowała przewóz, za to, że go niezrealizowana w czasie określonym w rozkładzie jazdy.

– Jeżeli ktoś marnuje np. 10 godzin swego życia, powinien zresztą nie tylko dostać za to zwrot ceny biletu, ale i dodatkową rekompensatę za utracony czas – uważa Wipler.

Jego zdaniem zgodnie z prawem unijnym i prawem krajowym zwrot biletów w takich sytuacjach stanowi minimum przyzwoitości.

– A czymś oczywistym, co się należy pasażerom to odszkodowania cywilno-prawne za szkody poniesione za czas utracony – mówi dalej poseł. – Bo nie mogli pracować wskutek spóźnienia pociągu, wskutek tego nie mogli wykonywać swoich obowiązków służbowych. Często jechali przecież w konkretnym celu, więc mogą kierować do sądu pozwy zbiorowe przeciwko PKP Intercity, jak i pozostałym przewoźnikom – spółkom kolejowym – kończy Przemysław Wipler.