Wiśniowska: Europa nie zrezygnuje szybko z diesla

5 grudnia 2017, 07:30 Gaz. Energetyka gazowa

Chociaż część krajów europejskich deklaruje odejście od silników diesla, ten proces będzie niemożliwy do szybkiej realizacji. Pisze o tym Kinga Wiśniowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

BMW na impact'17, fot. BiznesAlert.pl

Odwrót od diesla? Nie tak szybko

Dużo ostatnio słychać o regulacjach ograniczających zużycie oleju napędowego. Mają się one pojawić w wielu krajach europejskich. Wielka Brytania i Francja planują wprowadzenie zakazów sprzedaży nowych samochodów z silnikiem spalinowym po 2040 roku, samochody z silnikami diesla mają nie być wpuszczane do centrów Paryża, Aten czy Madrytu. Norwegia zaś chce całkowitej eliminacji samochodów z napędem spalinowym  po 2025 roku. Niezależnie od tego, w jakiej skali ograniczenia te zostaną wprowadzone, pojawia się pytanie, czy i w jakim stopniu mogą one zaszkodzić rynkowi oleju napędowego?

Największy bodziec dla popytu na energię w średnim okresie będzie pochodził z rozwijających się krajów azjatyckich, a po 2025 roku z Afryki i zachodnich prowincji Chin. Ważne jest jednak, które źródła energii pierwotnej będą ten popyt napędzały. W Chinach i Indiach prowadzi się wzmożone inwestycje w infrastrukturę zapewniającą wykorzystywanie czystych źródeł energii – zarówno elektrycznej jak i opartej na gazie.

Zgodnie z planem rozwoju sektora gazowego w Chinach na koniec dwunastego planu pięcioletniego, czyli do końca 2020 roku, całkowita podaż gazu na rynku może wzrosnąć do 360 mld m sześc. rocznie, co oznacza zwiększenie udziału gazu w miksie energetycznym z obecnych 6 do 10 procent. Już między styczniem a październikiem 2017 roku import LNG na rynek chiński wzrósł o 47,9 procent. Chiny planują również przyspieszoną elektryfikację swojego transportu. Takie dane wskazują na to, że Państwo Środka, jako największy światowy konsument energii, będzie zmniejszać udział węgla w swoim miksie energetycznym (który dzisiaj wynosi 60%) na rzecz czystych źródeł energii, z pominięciem ery dieselizacji, która miała miejsce w Europie.

Prowadzone obecnie inwestycje w przemysł rafineryjny na Bliskim Wschodzie i w Rosji wskazują na to, że kraje te dążą do zmiany swoich ról na rynku energetycznym. W przeciągu kilku najbliższych lat, z dotychczasowych liderów w eksporcie surowca, staną się one kluczowymi eksporterami produktów ropopochodnych. Zgodnie z najnowszą prognozą OPEC Bliski Wschód planuje stać się największym eksporterem produktów, zwiększając ich eksport o 2/3 w 2040 w stosunku do 2016. Nie bez znaczenia pozostaną kierunki tego eksportu. Plany zakładają, że benzyny będą wysyłane głównie na rynek azjatycki, natomiast diesel do Europy. Również Rosja, pomimo nałożonych sankcji, dokonała w ostatnim czasie wielu inwestycji w modernizację i rozbudowę instalacji rafineryjnych.  Szacuje się, że w ich efekcie zdolności produkcyjne rosyjskich rafinerii wzrosną do 2025 roku o 40 mln ton rocznie, a eksport diesla o 24%.

Jaka będzie przyszłość diesla w Europie?

Zgodnie z prognozami największych agencji branżowych, wzrost globalnego popytu na diesla będzie zmniejszał tempo od 1,95 procent w 2017 roku do 1,23 procent w 2022 r. Również dla Europy prognozy przewidują stopniowy spadek dynamiki wzrostów, a po 2020 roku wręcz  spadek popytu.

Gospodarka europejska tworzy dla diesla najbardziej dojrzały i stabilny rynek. Niewątpliwie będziemy obserwować efekt wzrostu wydajności silników spalinowych oraz zastosowania alternatywnych źródeł napędów. Z drugiej jednak strony widoczny będzie efekt klasycznego wzrostu wykorzystania oleju napędowego w stabilnie rozwijających się europejskich gospodarkach. Normy środowiskowe wprowadzane dla paliw żeglugowych również wzmocnią jego konsumpcję.  OPEC spodziewa się więc w Europie utrzymywania deficytu frakcji średnich w ilości: 100 tys. b/d co najmniej do 2022 roku.

Wszystko jest kwestią ceny

W najbliższych 3-5 latach popyt na diesla w Europie będzie nadal rósł, choć w coraz wolniejszym tempie. Według OPEC Ameryka Północna oraz Bliski Wschód osiągną nadwyżki potencjału produkcji średnich destylatów (łącznie 1,2 mb/d) w 2022 roku. Rynek europejski będzie ich naturalnym kierunkiem eksportu. Nie ma dziś pewności, czy popyt będzie w stanie nadążyć za tą rosnącą podażą.

Jeżeli fundamenty się nie zmienią, to nie należy spodziewać się powrotu cen diesla do poziomów sprzed 2014 roku, a obecny poziom ok. 500 dolarów za tonę będzie podlegał coraz mocniejszemu testowaniu.   Pewni możemy być natomiast tego, że zwiększona produkcja w różnych regionach świata doprowadzi do dynamicznego wzrostu liczby arbitraży geograficznych, a czujność traderów będzie musiała być bardziej wzmożona, by mogli skorzystać z tych okazji.