Właściciele pojazdów elektrycznych w Chinach mogą być inwigilowani przez władze

6 grudnia 2018, 12:30 Alert

Jak donosi agencja Associated Press ponad 20 producentów pojazdów elektrycznych, w tym Tesla, BMW czy Volkswagen, przekazują w czasie rzeczywistym informacje na temat bieżącego stanu pojazdu, w tym o jego lokalizacji.

Miliony danych są przekazywane od producentów do centrów danych chińskiego rządu. Praktyka ta jest wymagana przez prawo państwa środka i producenci aut z całego świata muszą dostosować się do chińskich regulacji. Shanghai Electric Vehicle Public Data Collecting, Monitoring and Research Center, podmiot odpowiedzialny za odbieranie danych codziennie ściąga informacje z ponad 220 tysięcy samochodów.

Powyższa praktyka rządu chińskiego pozostawia wiele wątpliwości, jeśli chodzi o możliwość potencjalnej inwigilacji mieszkańców Chin. – Rząd chce się dowiedzieć w krótkim czasie, co ludzie robią w ciągu dnia – powiedziała Maya Wang, naukowiec z Human Rights Watch. – Ochrona przed inwigilacją jest zerowa, a śledzenie pojazdów jest jedną z głównych metod masowej inwigilacji w Chinach – dodała.

Chiny tłumaczą, że dane są niezbędne do zwiększenia bezpieczeństwa publicznego czy planowania rozwoju infrastruktury związanej z funkcjonowaniem samochodów elektrycznych. Ding Xiaohua, zastępca dyrektora Shanghai Electric Vehicle Public Data Collecting, Monitoring and Research Center, przekonuje, że celem tego działania nie jest nadzór nad społeczeństwem. Przyznał jednak że rząd może zażądać informacji zgromadzonych przez centrum, jednak jak do tej pory nie udostępniono żadnych danych policji, prokuraturze czy sądom. System ich przesyłu obejmuje zaporę, dzięki której centrum nie może połączyć się bezpośrednio z właścicielem pojazdu bez pośrednictwa producenta samochodu.

Producenci aut potwierdzają, że muszą udostępniać dane o pojeździe ze względu na chińskie prawo. Jednak Volkswagen podkreśla, że w tym pakiecie nie ma żadnych danych osobowych.

Associated Press/Patrycja Rapacka