Geitmann: Niemcy odgrywają pierwszoplanową rolę w rozwoju wodoru (ROZMOWA)

16 listopada 2022, 07:30 Energetyka

Niemcy odgrywają decydującą rolę w rozwoju technologii wodorowej, ale trzeba bardzo precyzyjnie rozróżnić, o jaki obszar chodzi. Przyszłość pokaże, czy faktycznie jest to najlepsza droga z punktu widzenia ochrony środowiska – mówi Sven Geitmann, redaktor naczelny niemieckiego czasopisma HZwei, specjalizującego się w tematyce wodorowej, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Molekuła wody, z której można pozyskać wodór. Fot. Freepik
Molekuła wody, z której można pozyskać wodór. Fot. Freepik

BiznesAlert.pl: Czy Niemcy będą pierwszym krajem wodorowym na świecie?

Sven Geitmann: Przed laty pojawił się pomysł, że Islandia chce zostać pierwszym krajem wodorowym. Ale to było 20 lat temu. Oni mieli ambitne pomysły, że wykorzystają energię geotermalną do produkcji wodoru i już mieli pierwsze stacje tankowania wodoru. Jak już mówiłem, to było dawno temu. Teraz zasadne jest pytanie: co z Niemcami? Czy to naprawdę będzie przodujący kraj w dziedzinie wodoru? Niemcy są liderem w dziedzinie badań i rozwoju, wiele się tam pod tym kątem dzieje. Już teraz robią bardzo dużo. Nie wiadomo, kto zajmie się komercjalizacją wodoru. Tak więc Niemcy odgrywają w tej dziedzinie decydującą rolę, ale trzeba bardzo precyzyjnie rozróżnić, o jaki obszar chodzi – czy są to badania i rozwój, projekty pilotażowe, marketing, czy też konkretne produkty. Zatem z obecnego punktu widzenia nadal uważam, że Niemcy odegrają ważną rolę i są jednym z przodujących krajów. To, czy Niemcy rzeczywiście staną się w przyszłości pierwszy krajem wodorowym, to nie jest jeszcze przesądzone.

Co jest potrzebne, aby rozwinąć dobrze funkcjonującą gospodarkę wodorową?

Potrzebna jest infrastruktura i odpowiednie podmioty oraz ramy polityczne. Chodzi tu o sieć dystrybucji i sieć gazociągów, która jest odpowiednia dla wodoru. Teoretycznie można by wykorzystać istniejącą sieć lub też zbudować nowe struktury. Co do dystrybucji, można stworzyć niezależny system n.p. dla ciężarówek. Mówi się też o pojazdach szynowych, czyli wodorze transportowanym koleją. Wszystko to jest możliwe. Przemysł może być również zaopatrywany bezpośrednio na miejscu na poziomie regionalnym wraz z rozbudowaniem zdolności produkcyjnych w zakresie energii odnawialnych. Wymieniłbym również stworzenie politycznych warunków ramowych, tak aby wszystkie podmioty były zachęcane do dalszego inwestowania.

Kiedy fachowcy mówią o zielonym wodorze, coraz częściej pojawia się termin amoniak. Czy można prosić o wyjaśnienie tego związku?

Amoniak jest substancją, z którą stosunkowo łatwo można sobie poradzić. Mamy już odpowiednią infrastrukturę. Amoniak jest już transportowany w dużych ilościach, na całym świecie. W sektorze ekonomicznym amoniak jest podstawową substancją stosowaną od dziesięcioleci. I amoniak zawiera stosunkowo dużą ilość wodoru, po prostu ze względu na swoją strukturę chemiczną. Więc z tego punktu widzenia amoniak dobrze nadaje się jako magazyn wodoru. Może być zatem transportowany za pomocą istniejącej infrastruktury, a następnie wodór może być pozyskiwany na miejscu i wykorzystywany lokalnie.

Dlaczego w dyskusjach o wodorze tak rzadko wspomina się o wodzie?

Bo w tej chwili kwestia wody nie jest ważna. Ludzie zakładają, że do produkcji wodoru potrzeba jej dużo. W rzeczywistości jednak potrzebne jest znacznie mniej wody, niż się często uważa. Innymi słowy, jeśli porównać, ile wody zużywa się na potrzeby innych branż czy sektorów gospodarki, to ilość wody, która jest faktycznie potrzebna do produkcji wodoru, nie jest aż tak duża. Są różne badania na ten temat. Ostatnio nawet coś na ten temat przeczytałem. Nawet jeśli do 2030 roku wyprodukujemy maksymalną ilość pojazdów wodorowych, to nie byłoby problemu z wodą, bo to jest tylko stosunkowo niewielki procent wody, którą zużywamy.

Czy tak będzie również w przyszłości, gdy będziemy mieli do czynienia z suszami i okresami suchymi?

Jest to problem możliwy do rozwiązania. Już teraz inwestuje się przecież wiele pieniędzy w bardzo bogatych i bardzo suchych regionach. Właśnie usłyszeliśmy, że w Arabii Saudyjskiej budowane są olbrzymie projekty wodorowe, gdzie ma być produkowana duża ilość energii odnawialnej, ale także wodoru. A wód gruntowych jest tam niewiele. Oznacza to, że jedynym wyjściem jest odsalanie słonej wody. Jestem zdania, że to wszystko zostało obliczone i że znaleziono wykonalny sposób. Jednak dopiero przyszłość pokaże, czy faktycznie jest to najlepsza droga z punktu widzenia ochrony środowiska. Ale słyszymy też wiele o produkcji dużych ilości wodoru w regionach, gdzie mamy wysoką produkcję OZE. Odsalana woda, która jest potrzebna do produkcji wodoru, może zostać następnie udostępniana lokalnie, w razie takiej potrzeby.

Rozmawiała Aleksandra Fedorska

*Sven Geitmann jest od osiemnastu lat redaktorem naczelnym i wydawcą niemieckiego czasopisma “HZwei” specjalizującego się w tematyce wodorowej. Czasopismo ukazuje się także w wersji angielskojęzycznej jako “H2-International: the e-journal on hydrogen and fuel cells”. Zanim Geitmann zaczął się interesować wodorem ukończył klasyczną edukację inżynierską na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie. Wraz z Evą Augsten Sven Geitmann napisał książkę na temat wodoru o tytule “Wasserstoff und Brennstoffzellen: Die Technik von gestern, heute und morgen” (Wodór i ogniwa paliwowe: Technologia wczoraj, dziś i jutro) Obecnie jest dostępne już piąte wydanie tej książki. Rozmowa z redaktorem Geitmannem odbyła się na kongresie “Wasserstoff-Kompass” w Berlinie.

Orlen wybuduje kolejne trzy stacje tankowania wodoru