Wójcik: Bezpieczeństwo energetyczne – koncepcje alternatywne

28 kwietnia 2014, 13:17 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Polskie problemy energetyczne nie są do rozwiązania w Brukseli, tylko tu, w kraju. Unia energetyczna jest elementem propagandowym dla ekipy rządowej, elementem scenariusza antykryzysowego, ale nie zapewni Polsce niezależności energetycznej.

Oczywistością jest, że Polska powinna stać się niezależna energetycznie. Wspólna polityka energetyczna nigdy nie cieszyła się zbytnim entuzjazmem. Długie lata niezależność, jeśli chodzi o energię elektryczną, zapewniały nam własne zasoby węgla. Dziś polskie górnictwo węgla kamiennego nie tylko jest na najlepszej drodze do likwidacji, do tego w sprawie energetyki węglowej jesteśmy z Brukselą w otwartej wojnie – bez sojuszników, choć to nie polska energetyka zużywa najwięcej węgla, lecz elektrownie w Niemczech. W dodatku w dużej części najbardziej kontestowany przez ekologów i obrońców klimatu węgiel brunatny. Chcemy, by Bruksela inaczej spojrzała na węgiel i dostrzegła w nim właśnie gwaranta bezpieczeństwa energetycznego, a nie tylko zagrożenie dla klimatu. Co przy najnowocześniejszych czystych technologiach jest najzupełniej realne. Mamy poważne problemy z przestarzałą elektroenergetyką, która znalazła się na rozdrożu. Inwestorzy, nie wiedzą, czy w ogóle warto budować elektrownie i w jakich technologiach.

Nasze bezpieczeństwo wymaga odejścia od obecnych unijnych norm polityki klimatycznej, która jest mordercza dla polskiej energetyki węglowej. Wymaga to renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego. Polska musi sprzeciwić się zaostrzeniu ograniczeń emisji dwutlenku węgla po 2020 r., Jeśli chodzi o gaz i ropę, mimo nadziei na własny gaz łupkowy, trzeba przyjąć zasadę dywersyfikacji importu, tak stosuje ją wiele państw europejskich – od jednego dostawcy, z jednego kraju, nie więcej niż 25 – 30 proc. surowca.  Dywersyfikacja importu wymaga inwestycji w infrastrukturę przesyłu – od gazoportu i hubów, po sieci przesyłu, interkonektory i magazyny gazu. To jest kolejny punkt programu bezpieczeństwa energetycznego.

Nie ma pewności, że efektowna propozycja premiera Donalda Tuska o powołaniu europejskiej unii energetycznej zagwarantuje Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Wspólnotowy „sześciopak” przedstawiony przez premiera w Paryżu i Londynie spotkał się z przychylnym przyjęciem. Ale problemy bezpieczeństwa energetycznego traktuje właśnie „wspólnotowo”, bez uwzględnienia odmiennych interesów polskich. Zaś pochwały i komplementy z obu stolic mogą być tylko fajerwerkiem. Dlatego bardzo ważne są koncepcje alternatywne opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawili je na spotkaniu w Klubie Ronina politycy i specjaliści – poseł Piotr Naimski i europoseł Konrad Szymański. Jak powiedział na zakończenie spotkania poseł Szymański  „polskie problemy energetyczne nie są do rozwiązania w Brukseli, tylko tu, w kraju. Unia energetyczna jest elementem propagandowym dla ekipy rządowej, elementem scenariusza antykryzysowego, ale nie zapewni Polsce niezależności energetycznej. Inna sprawa, że monopolistyczna polityka gazowa Kremla okazała się sprawcza także w sensie pozytywnych zmian. Spowodowała, że Bruksela wprowadziła rygory antymonopolistyczne, co jest oczywiście korzystne. I co nam już pomogło w relacjach z Gazpromem, co chroni przed dyktatem rosyjskiego koncernu”.