Wójcik: Energetyka w Krynicy. Polska nie musi rezygnować z węgla

11 września 2017, 13:00 Energetyka

Ważną część XVII Forum Krynickim stanowiły fora energetyczne. Przez trzy dni odbywała się w ramach paneli wymiana koncepcji, ocen i poglądów na zasadnicze kwestie sektora energetyki. Od technologii poprzez biznes do geopolityki – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Teresa Wójcik.

Elektrownia jądrowa. Fot. EDF Energy

W panelach uczestniczyli przedsiębiorcy, menadżerowie, eksperci i politycy. Tematyka energetyki była też poruszana poza Forum Energetycznym, m.in. w panelach poświęconych Trójmorzu czy innowacyjności. Łącznie problemy tego sektora były obecne w ponad 20 panelach i z całą pewnością warto wrócić do analizy tego ogromnego materiału.

Z tego niewątpliwego bogactwa (dość niestety chaotycznie rozrzuconego) trzeba wyróżnić dwa panele Forum Energetycznego, które odbyły się ostatniego dnia w Krynicy ( 7 września). Relacje z obu są na portalu BiznesAlert.pl. Jednak warto dokonać zestawienia skrótowo dorobku tych paneli.

Trzy role Gazpromu

Podstawą panelu „Wyzwania i możliwości dla współpracy energetycznej z Rosją w Europie Środkowo-Wschodniej” , jest fakt, że ten region europejski jest uzależniony od importu gazu z Rosji w postaci długoterminowych kontraktów. Co do pozostałego rynku gazu Unii Europejskiej – jest coraz bardziej uzależniony od Gazpromu. Jaką rolę więc spełnia Gazprom? Od odpowiedzi na to pytanie rozpoczął dyskusję moderator, Michaił Krutichin, partner Instytutu RusEnergy. Rozpoczął zaskakującym stwierdzeniem, że są trzy Gazpromy. Jeden to narzędzie polityki zagranicznej Putina. Naciski Putina spowodowały realizację Nord Strem 1, a obecnie projekt Nord Stream 2. Jedna i druga inwestycja zdaniem Krutichina są błędem. Drugi Gazprom to instytucja dostarczająca środków finansowych uprzywilejowanym czyli ludziom Kremla. Trzeci to doskonała firma rynkowa, skutecznie wydobywająca gaz i rzetelnie handlująca tym surowcem.

W tej trzeciej roli Gazprom jest fundamentem założonej przez siebie międzynarodowej organizacji ( biznesowej? lobbistycznej?) International Business Center z siedzibą w Berlinie. Krutichin pominął prawdę, że w tej trzeciej roli Gazprom również doskonale realizuje pierwszą i drugą. Jako moderator spuentował zakończenie panelu stwierdzeniem, że Gazprom ma „wielkiego przyjaciela” w niemieckiej spółce energetycznej Wintershall. Nie dodał, że przyjaźń jest umocniona bardzo atrakcyjną wymianą aktywów, dzięki której Gazprom stał się 100-procentowym właścicielem Wingasu, spółki-córki Wintershall, jednego z największych gazu w Niemczech.

Drugim przedstawicielem Rosji w tym panelu był Władimir Lichaczew, wicedyrektor Instytutu Badań Energetycznych RAN, argumentujący za korzyściami Unii Europejskiej dzięki współpracy energetycznej z Rosją. Lichaczew zaczął od tego, że tę współpracę ze strony UE „cechuje niepotrzebna panika przed zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego” Kwestie polityczne trzeba traktować racjonalnie w kontaktach handlowych. Taka była praktyka europejska. Zdaniem Licheczowa „relacje energetyczne między Moskwą a Brukselą zmieniły się po rozszerzeniu UE w 2004 roku o państwa bałtyckie oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej.” Jak wyglądała współpraca gazowa z Rosją tego obszaru Europy przed jego przystąpieniem do UE ( a także jeszcze jakiś czas potem) Lichaczew się nawet nie zająknął.

Krutichin: Trzy oblicza Gazpromu. Z jednym Polska może rozmawiać (ROZMOWA)

Gaz przedmiotem gry politycznej jako niezbędny dla Europy

Rynek gazu w Europie jest bardzo atrakcyjny, przede wszystkim z uwagi na politykę klimatyczną Unii Europejskiej i szybko rosnące standardy redukcji emisji CO2. Na lata przejściowe, do mniej więcej połowy 21 wieku, gaz będzie najpowszechniejszym surowcem dla energetyki konwencjonalnej równoważącej bilans energii generowanej z OZE. Dlatego zapotrzebowanie na gaz będzie na rynku europejskim rosło. Na tyle, że surowiec jest przedmiotem nie tylko politycznej narracji, ale także skomplikowanej gry politycznej, co podkreślał panelista Sławomir Raszewski ekspert z King’s College London.

Trzy kierunki zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego

Bezpieczeństwo energetyczne było jednym z najważniejszych problemów poruszanych w obu panelach poświęcanych energetyce. Utrwalają się trzy kierunki zapewnienia tego bezpieczeństwa.

Pierwszy pojawił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie politycy republikańscy, a następnie demokraci i inne wpływowe środowiska sformułowały zasadę samowystarczalności energetycznej. Jako nieodzownego elementu bezpieczeństwa narodowego. Jednakże do samowystarczalności energetycznej konieczne są odpowiednio bogate zasoby własnych surowców energetycznych. USA je mają dzięki rewolucji łupkowej. W państwach Unii Europejskiej na ogół własne zasoby są skąpe, albo wyczerpane.

Dwie możliwości Europy zaopatrzenia w gaz

Paneliści ocenili, że w tej sytuacji UE ma dwa wyjścia. Gaz dostarczany systemem gazociągów przede wszystkim z Rosji. Raszewski podkreślił, że wiodącą rolę będą przy tym mieć Niemcy, gdzie powstaje ogromny hub gazowy dla odbiorców z całej Europy. Drugie wyjście to energetyczna inicjatywa Trójmorza, z gazowym Korytarzem Północ-Południe, polegająca na dostawach LNG z wielu kierunków do terminali w Świnoujściu i w Chorwacji, na dostawach gazu norweskiego przez Baltic Pipe oraz na zbudowaniu sprawnego systemu przesyłu gazu łączącego państwa Trójmorza.

Według komentatora Christiana Cleutinx, eksperta z międzynarodowego programu energetycznego oraz Holenderskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Clingendael, państwa UE po prostu chcą mieć konkurencyjne rynki. Jednak – zauważył ekspert – terminale LNG w Świnoujściu i Kłajpedzie „nie mają czysto rynkowego charakteru, ale są uzasadnione jako instrumenty walki o elastyczność rynku i o zmianę zachowania monopolisty.”

Prowokowanie klientów Gazpromu przez Zapad2017

Według przewodniczącego stowarzyszenia dostawców energetyki na Słowacji (ZDE) Michal Hudec, Gazprom jest głównym i strategicznym partnerem dla całej UE.Świadczą o tym realizowane nowe projekty infrastrukturalne :Nord Stream 2,Turkish Stream. Działają rurociągi „Przyjaźń” i Nord Stream 1.To co prawda oznacza dywersyfikację dróg dostaw, a nie źródeł surowca. Bardzo niekorzystna jest obecna militarna polityka Kremla – mamy ćwiczenia militarne Zapad 2017. To wprost prowokuje, tych, którzy są klientami Gazpromu – dodał. Może lepiej więc polegać na samowystarczalności energetycznej.

Czy współpraca gazowa z Rosją jest możliwa? (RELACJA)

Poseł Krzysztof Sitarski optuje za węglem

Znaczenie tej samowystarczalności podkreślał kolejny panelista, poseł Kukiz’15 Krzysztof Sitarski, jego zdaniem uzależnienie od dostaw Gazpromu jest o tyle groźniejsze, że rosyjski potentat obecnie stosuje strategię biznesową, bez widocznych nacisków politycznych. Dlatego dla Polski konieczna jest realizacja podstaw samowystarczalności energetycznej przy uzupełniającej dywersyfikacji dostaw zagranicznych na korzystnych warunkach rynkowych. Jeśli jest to import z kierunku wschodniego, to powinien być kontrolowany przez spółki skarbu państwa.

Podstawa polskiej samowystarczalności energetycznej to zdaniem posła, krajowe zasoby węgla kamiennego i brunatnego.
Niestety, wiadomo, że energetyka węglowa to problemy. W Krynicy odbył się też panel „Dylematy polityki energetycznej – innowacje czy rynek węglowy”. Ostatecznie innowacje wypadły raczej mało wyraziście, a węgiel wciąż jako konieczność. Paneliści zaznaczali, że państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej będą stopniowo, a raczej powoli odchodzić od węgla na rzecz gazu i atomu.

Kosztowna energetyka jądrowa i dobry klimat dla węgla

Także w Polsce będzie słabnąć dominacja węgla oraz wzrastać inwestycje w OZE zgodnie polityką klimatyczną Brukseli. Moderator panelu redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik przywołał wypowiedź ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, że polska elektrownia jądrowa będzie kosztować 75 mld zł. Być może będzie to konieczne, gdy ostatnim realizowanym projektem węglowym będzie elektrownia Ostrołęka.

Jednak panelista Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki powiedział, że sprawa odchodzenia od węgla to kwestia nawet może 30 lat. W tym czasie wiele może się jeszcze wydarzyć w zakresie nowych technologii. Zdaniem Wojciech Hanna, członka zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, w Polsce nie ma decyzji co do miksu energetycznego. Wciąż najtańsza jest energetyka węglowa i mamy dobry klimat dla węgla. Jeśli chodzi o horyzont czasowy węgla zapewne będzie bardzo długi. Do 2050 r. udział węgla w miksie energetycznym spadnie do 50 proc. Jest problem, jaka będzie reakcja Komisji Europejskiej.

W Niemczech węgiel wciąż potrzebny

Kwestie odchodzenia od węgla podkreślali inni paneliści. Franz-Josef Wodopia, dyrektor zarządzający z niemieckiego Stowarzyszenia Importerów Węgla, zakomunikował, że w Niemczech w 2050 r. ma zakończyć się produkcja energii z paliw kopalnych (nie tylko z węgla, także z gazu). Jednak problemem jest niestabilność energetyki odnawialnej. Nie są rozwiązaniem elektrownie szczytowo-pompowe, więc w Niemczech dla równoważenia krajowego bilansu energetycznego przez co najmniej kilka lat konieczna będzie energetyka węglowa, tym bardziej, że Niemcy likwidują elektrownie jądrowe. Konieczny będzie import węgla kamiennego.

W Czechach najwięcej energii elektrycznej generują elektrownie na węgiel brunatny, na drugim miejscu jest energetyka nuklearna ( 36 proc. dostaw ), na trzecim OZE ( 16 proc.). Wg informacji członka rady czeskiego Urzędu Regulacji Energetyki,Vladimira Vlka, elektrownie na węgiel brunatny będą czynne do 2024 r. Do tego czasu Czesi muszą zdecydować się na nowy model miksu energetycznego, w którym jest miejsce na OZE, ale nie wiadomo, czy będzie realizowana energetyka jądrowa ( rozbudowa Temelin II, oraz wygaszanie starych bloków), czy trzeba będzie decydować się na bloki gazowe. I zapewnić dywersyfikację dostaw surowca.

Węgry – niekorzystne uzależnienie od Rosji

Attila Nyikos, przedstawiciel węgierskiego Urzędu Regulacji Energetyki, przedstawił sytuację górnictwa i energetyki węglowej na Węgrzech jako likwidowany sektor. Węgiel częściowo może być zastępowany gazem, częścią blokami jądrowymi. Węgierski panelista przyznał, że umowa z rosyjskim Rosatomem w ramach projektu Paks jest ryzykowna. Nie wspomniał o planowanym kontrakcie z Gazpromem mającym pokryć zapotrzebowanie w 100 proc. zapotrzebowanie rynku węgierskiego.

Komentator panelu Richard Wheeler, dyrektor zarządzający Centrum Dialogu Bezpieczeństwa Energetycznego USA, doceniając rolę wegla w energetyce, stwierdził jednak, że trend jest spadkowy. Także w Polsce. Przypomniał, że węgiel jest wysokoemisyjny. Jeśli chodzi o perspektywy gazu podkreślił, że dostawy do naszej części Europy pochodzą głównie z Rosji, ale w perspektywie „są gazowe projekty infrastrukturalne o ważnym znaczeniu regionalnym”.

Nie można dokonywać zmian skokowych w energetyce

Drugi komentator Bułat Nigmatulin, dyrektor generalny Instytutu Problemów Energetyki z Rosji przypomniał, że wg prognoz zapotrzebowanie na energię będzie wzrastać (do 2034 r.). Może być trudno nadążyć z budową nowych mocy, zapotrzebowanie zwiększy się o 20 proc. a rocznie ponad 2 proc. Nie można więc dokonywać zmian skokowych, a Polska nie powinna się „spieszyć z odchodzeniem od węgla”.

Reasumując oceny przedstawione w panelu moderator Wojciech Jakóbik powiedział, że dyskutanci niektórzy wprost, niektórzy pośrednio, jednak przyznali, że za wcześnie jest ogłaszać koniec węgla i energetyki węglowej. Rola OZE jest oczywista w miksie energetycznym, ale potencjał miksu musi być stabilny i aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne krajowi, musi w warunkach naszego regionu utrzymać wciąż miejsce dla energetyki węglowej.

Polski długi węglowy marsz w Krynicy. Sąsiedzi stawiają na gaz i atom (RELACJA)