Wójcik: Irańska ropa w grze o Ukrainę?

3 marca 2014, 14:24 Atom

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Zwraca uwagę zainteresowanie Kongresu USA  problemem zwiększenia obecności ropy z Iranu na niektórych rynkach światowych. Deputowani interesowali się dynamicznie rosnącym importem ropy  irańskiej przez Chiny i Indie i ewentualnym wpływem tego importu na rynek globalny wobec wzrostu cen po inwazji Rosji na Krym.

Na razie, mimo dalszego postępu w negocjacjach mających na celu rezygnację z militarnego programu nuklearnego Teheranu sankcje, dotyczące ropy, gazu i finansów, pozostają bez zmian. Kilkanaście dni temu sekretarz skarbu USA Jack Lew podkreślił, że czołowe światowe koncerny paliwowe zrobiłyby  błąd przeceniając otwartość Iranu w kontaktach handlowych.

Zupełnie inny sens trzeba odczytać w ocenie szefa polskiego MSZ po wizycie w Teheranie na przełomie lutego i marca br. – jego zdaniem należy mieć nadzieję, że obecne tymczasowe porozumienie w kwestii nuklearnej nabierze charakteru stałego. Iran jest dotknięty sankcjami, co nie pozwala na swobodną wymianę handlową z tym krajem dlatego, jak zauważył Sikorski, konieczne jest stałe porozumienie Teheranu ze wspólnotą międzynarodową dotyczące programu nuklearnego. „Iran jest dla nas ważnym partnerem. Mamy nadzieję, że dokona ostatecznego porozumienia ze społecznością międzynarodową” – powiedział minister Sikorski.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdza, że wstępne porozumienie w tej sprawie jest przez Iran respektowane. Przedstawiciele MAEA mają nadzieję, że Iran znajdzie sposób, aby przekonać społeczność międzynarodową, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym. W kwietniu do Teheranu wybiera się polska misja gospodarcza, z wicepremierem, ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim, tematem rozmów ma być m.in. współpraca z Iranem w branży petrochemicznej. Czyli w branży dotychczas objętej sankcjami.

Tymczasem sensacyjną informację podały przedwczoraj media rosyjskie, m.in. polskojęzyczny „Glos Rosji” – Prezydent Iranu Hassan Rouhani podczas sobotniego posiedzenia w Ministerstwie Obrony oświadczył, że jego kraj zrezygnował z produkcji broni jądrowej. Jak powiedział, decyzja o rezygnacji z tworzenia takiej bomby oparta jest „na zasadach moralnych”. Prezydent zaznaczył, że jeśli Iran chciałby stworzyć broń masowego rażenia, łatwiej byłoby wyprodukować broń chemiczną lub bakteriologiczną. Wcześniej najwyższy przywódca Iranu Ajatollah Ali Chamenei opublikował fatwę,  zakazującą wytwarzania w kraju broni jądrowej.

Gdyby przestały obowiązywać sankcje USA i UE – na rynkach globalnych raczej szybciej niż później pojawi się ropa irańska. Ceny zwyżkujące wskutek kryzysu na Ukrainie zapewne wrócą do niższego poziomu. Pytanie – kto zyska, kto straci. Czy stracą rosyjskie koncerny, zwłaszcza Rosnieft, najważniejszy obecnie dostarczyciel zysków do budżetu państwa, czy straci właśnie Rosja, uzależniona od eksportu głównie surowców paliwowych. Czy może zyska, dzięki niemal barterowej wymianie z Teheranem: tańsza ropa irańska za rosyjskie towary.

Z drugiej strony, legalne pojawienie się irańskiej ropy może ułatwić Zachodowi zastosowanie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Jeśli Iran wejdzie do paliwowej gry rynkowej będzie to drugi oprócz kryzysu ukraińskiego czynnik dużych zawirowań na globalnym rynku paliw.