Wójcik: Koszty zielonej rewolucji mogą być przykrą niespodzianką dla Niemców

13 października 2015, 15:08 Atom

KOMENTARZ

Turbiny wiatrowe w Austrii

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Firmy będące właścicielami likwidowanych elektrowni jądrowych w Niemczech posiadają 38,3 mld euro jako rezerwę na likwidację tych obiektów, tymczasowe składowanie, transport i ostateczne usuwanie odpadów jądrowych – podaje EurActiv.com.

W sobotę (10.10.b.r.) niemieckie ministerstwo gospodarki i technologii Ministerstwo Gospodarki i Technologii Niemiec opublikowało raport w sprawie kosztów likwidacji energetyki jądrowej, opracowywany przez firmę audytorską Warth & Klein Grant Thornton AG.

Wicekanclerz Sigmar Gabriel na podstawie tego raportu stwierdził, że „przedsiębiorstwa będą ponosić odpowiedzialność za brak rezygnacji z energetyki jądrowej”. Dodał, że praktyka wykaże, czy „przewidziano w pełni wysokość kosztów  tej odpowiedzialności i czy są wykonywane obowiązujące odpowiednie przepisy”

W najbliższą środę (14.10 b.r.) niemieccy deputowani do Bundestagu będą debatować nad projektem nowych przepisów, które pozwolą zamknąć lukę pozwalającą firmom uchylać się od odpowiedzialności za niewycofywanie energii jądrowej dzięki zmianie struktur korporacyjnych (przenoszenie problemów energetyki jądrowej na spółki zależne). Nowe przepisy mają uniemożliwić takie postępowanie.

Drugim ważnym wydarzeniem jest ustanowienie Komitetu ds Przeglądu Finansów Energetyki Jądrowej (KFK), który po powołaniu w najbliższych miesiącach przedstawi sprawozdanie dotyczące finansów sektora energetyki jądrowej. Rząd federalny nie podał składu Komitetu. Podczas wizytacji przed przerwą wakacyjną przez wicekanclerza Gabriela zakładów utylizacji odpadów radioaktywnych, wicekanclerz wymienił jako potencjalnego członka tego Komitetu Harmuta Gassnera, prawnika z Berlina.

Cztery koncerny E.ON, EnBW, RWE i Vattenfall były zadowolone z raportu audytorów. Rzeczniczka polityki nuklearnej Zielonych, Sylvia Kötting-uhl, stwierdziła, że raport zawiera informacje zarówno dobre, jak i złe. „Dobre są wiadomości dla podatników, jest nadal możliwe, że nie będą obciążeni wysokimi kosztami rezygnacji z energii atomowej.”

Zdaniem Zielonych, jednak raport wskazuje, że długoterminowo nie może być w pełni zagwarantowane, że nie wzrosną koszty utylizacji odpadów radioaktywnych. Co nie dziwi, ponieważ koszty składowania tych odpadów nie są w pełni obliczalne.

Rzeczniczka powiedziała też, że raport  pokazuje, iż obecny system rezerw kapitałowych jest bardzo niepewny i nie jest trwały. Ponownie zażądała, że dla celów likwidacji energetyki jądrowej należy powołać fundusz publiczny, finansowany przez operatorów energetyki jądrowej.

W każdym razie, ministerstwo gospodarki dostarczy raport jako materiał pomocniczy dla KFK do wypracowania decyzji w sprawie finansowania likwidacji energetyki jądrowej.

Raport Warth & Klein Grant Thornton bierze pod uwagę finanse wszystkich pięciu dostawców energii jądrowej. E.ON na likwidację swoich elektrowni jądrowych przeznacza prawie 16,6 mld euro, RWE – 10,4 mld euro; EnBW – około 8 mld euro; Vattenfall – 3 mld euro. Stadtwerke München, która posiada udziały w elektrowniach jądrowych, zabezpieczyła 564 mln euro w swoich księgach na likwidację i utylizację odpadów nuklearnych.

Przed rozpoczęciem audytu, ministerstwo gospodarki uzgodniło z firmami jak obliczać koszty i jak interpretować przepisy o odpowiedzialności.

Koszt likwidacji, tymczasowego składowania, transportu i utylizacji odpadów nuklearnych wynosi około 47,5 mld euro. Możliwe jest osiągnięcie 6 mld euro oszczędności. Pięć przedsiębiorstw ma zarezerwowane 38,3 mld euro. Likwidacja elektrowni jądrowych kosztuje 857 mln euro.

Audytorzy ocenili, że firmy będące właścicielami elektrowni jądrowych są obecnie warte 81,3 miliardów euro. Po odliczeniu im kwot z tytułu odpowiedzialności jądrowej, pozostaje wartość 44,5 mld euro.

Z tych aktywów firmy mogłyby sfinansować swoje niezbędne zobowiązania wynikające z tytułu planu odwrotu od energii atomowej na korzyść odnawialnych źródeł energii znanego jako zwrot energetyczny (Energiewende). Jednak biegli zauważyli, że „przepisy o odpowiedzialności jądrowej odnoszą się wyłącznie do sektora produkcji energii”, co nie obejmuje wszystkich zobowiązań likwidacyjnych. Innymi słowy, produkcja energii elektrycznej przez dane przedsiębiorstwo jest warta mniej niż całość odpowiedzialności określonej przez przepisy. Raport tymczasem nie jest w stanie przewidzieć, jak będą kształtować się ceny energii elektrycznej w przyszłości i czy nadal będzie tracić rentowność energetyka konwencjonalna. Podobnie nie wzięto pod uwagę skali wzrostu kosztów OZE w nadchodzącej dekadzie, lub wpływu kosztów generowanych przez górnictwo węgla brunatnego na bilanse firm energetycznych. Raport jest jedynie szkicem nieprzewidywalnej i niepewnej przyszłości. Niczym więcej.