Wójcik: Nowelizacja Prawa energetycznego opóźniona z winy KE

23 lipca 2015, 07:00 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor Biznesalert.pl

Na obecnym, 97 posiedzeniu Sejmu zostanie przyjęta kolejna nowelizacja ustawy Prawo energetyczne. Nowelizacja ma rozszerzyć uprawnienia regulacyjne Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki koniecznych do monitorowania hurtowego rynku energii, wykrywania manipulacji i prób manipulacji przez uczestników tego rynku oraz ma określić podstawy prawne do współpracy organów krajowych ze sobą oraz Agencją ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER).

Także tym razem nowelizacja jest konieczna, aby zapewnić wykonywanie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z 2011 r. w sprawie integralności i przejrzystości hurtowego rynku energii, zwane rozporządzeniem REMIT. Przypominam, że na poprzednim, 96 posiedzeniu Sejmu odbyło się drugie czytanie projektu ustawy nowelizującej inny fragment Prawa energetycznego.Tamten projekt dotyczył inwestycji strategicznych sieci energetycznych, kwestii także podlegającej rozporządzeniu REMIT. To bardzo dziwna metoda – nowelizowanie jednej z zasadniczych ustaw w państwie „na raty”, gdy konieczność nowelizacji wynika z tego samego aktu prawnego obowiązującego państwa członkowskie Unii Europejskiej. Wspomniany projekt nowelizacji dotyczący strategicznych sieci energetycznych poprzednie posiedzenie Sejmu zwróciło w ramach drugiego czytania do sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. energetyki i surowców mineralnych w celu dalszego poprawiania.

Jeśli chodzi o projekt dotyczący monitorowania hurtowego rynku energii , to nie budził merytorycznych wątpliwości. Wszystkie kluby zapowiedziały we wtorek (21 lipca), w drugim czytaniu, zgodne poparcie dla tego projektu, który m.in. przewiduje wysokie kary za próby manipulacji na hurtowym rynku energii.

Poseł Tomasz Nowak, sprawozdawca sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. energii i surowców, która w ekspresowym tempie pracowała nad projektem w pierwszym czytaniu, argumentował, że proponowane zmiany mają uczynić hurtowy rynek energii bardziej przejrzystym, a przez to bardziej konkurencyjnym.  Co w efekcie oznacza korzyść dla końcowych odbiorców energii.

Podstawą zmian wprowadzanych w nowelizacji jest wspomniane rozporządzenie REMIT. Kwestie przestrzegania integralności i przejrzystości hurtowego rynku energii nie były do tej pory uregulowane, odpowiednie zmiany wprowadza dopiero to rozporządzenie,  zarówno na szczeblu wspólnotowym, jak i krajowym.

REMIT wiąże w całość wszystkie kraje członkowskie UE i ma być w nich bezpośrednio stosowane. Dlatego konieczne jest również jednolite zapewnienie wykonania tego rozporządzenia we wszystkich państwach członkowskich. REMIT kładzie nacisk na jednolite określenie we wszystkich krajach Unii sankcji za nieprzestrzeganie obowiązków w niego wynikających.

REMIT obowiązuje w polskim prawie od 2011 r., jednak by mogło być stosowane, trzeba zmienić przepisy „w szczególności poprzez rozszerzenie uprawnień niektórych organów regulacyjnych” oraz określenie sankcji za ich łamanie.

Dzięki nowelizacji ustawy Prawo energetyczne będzie można wykrywać nadużycia na rynku energii. Jak choćby wykorzystywanie wewnętrznych informacji (np. o możliwości zamknięcia jakiegoś znaczącego bloku energetycznego, co doprowadzi do zmniejszenia wolumenu energii na rynku), dokonywaniu manipulacji czy też prób manipulacji w obrocie produktami energetycznymi i zapobieganie tym nadużyciom. Jednocześnie nowe przepisy będą bardziej przyjazne dla przedsiębiorców w energetyce, ponieważ wyłączą ich z obowiązku prowadzenia sprawozdawczości finansowej w rozszerzonym zakresie oraz eliminują obligatoryjne pobieranie opłat za sprawdzanie kwalifikacji  osób kierujących wnioski do URE.

Zapisy przewidują ścisłą współpracę pomiędzy ACER, a krajowymi organami regulacyjnymi – w Polsce z Urzędem Regulacji Energetyki – w celu monitorowania rynków energii elektrycznej i gazu oraz podejmowania skutecznych działań egzekwujących przepisy.

W krótkiej debacie przedstawiciele klubów i kół poselskich generalnie akceptowali projekt nowelizacji. Poseł Maciej Małecki (PiS) zwrócił uwagę, że  rozporządzenie REMIT, weszło w życie w roku 2011, zaś termin dostosowania przepisów prawa krajowego do tego rozporządzenia mijał w 2013 r. – Byliśmy zapewniani, że te przepisy nie muszą być wprowadzane do polskiego prawa, bowiem rozporządzenie jest stosowane bezpośrednio, teraz jednak w uzasadnieniu do projektu ustawy możemy przeczytać np., że proponowane rozwiązanie, czyli zmiana prawa krajowego poprzez dostosowanie jego przepisów do wymagań prawa wspólnotowego, jest narzędziem interwencji i nie da się go zastąpić innym, np. zmianą wykładni przepisów czy zmianą praktyki stosowania. W tym przypadku zaistniała potrzeba określenia skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających sankcji za nieprzestrzeganie obowiązków wynikających z rozporządzenia REMIT. Tu nasuwa się pytanie: Dlaczego dopiero teraz? – miał zasadne wątpliwości poseł.

Z odpowiedzi sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Anny Nemś, wynika, że to nie jest późno, bo dopiero na przełomie roku 2014 i 2015 Komisja Europejska wydała akty wykonawcze do rozporządzenia REMIT. Dopiero wtedy stało się możliwe opracowanie zmian w polskim prawie energetycznym. I nie tylko Polska, ale wszystkie państwa opracowują obecnie przepisy dostosowawcze do REMIT. Wynikałoby z tego, że to Komisja Europejska kazała czekać cztery lata na podstawę prawną niezbędnych zmian w legislacji.

Po debacie w drugim czytaniu Sejm podjął decyzję, aby jeszcze na tym posiedzeniu przystąpić do trzeciego czytania, już w bloku głosowań, które odbędą się w piątek, 24 lipca.