EnergetykaWszystko

Wójcik: Powrót węgla?

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Dekarbonizacja może zostać znacznie zahamowana, pomimo politycznej presji przed jesiennym szczytem ONZ w sprawie ratowania klimatu.

Pierwszy poważny sygnał pojawił się w USA. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych w orzeczeniu wydanym w ub. tygodniu unieważnił przepisy wydane przez administrację prezydenta Baracka Obamy ograniczające emisję gazów cieplarnianych i związków rtęci przez elektrownie węglowe. To unieważnienie oznacza ożywienie amerykańskiego sektora węglowego, zarówno, jeśli chodzi o wydobycie jak i o sprzedaż na rynku krajowym.
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu stwierdził, że Biały Dom wprowadzając rygorystyczne przepisy eliminujące w dużym stopniu węgiel z produkcji energii w USA, zupełnie nie wziął pod uwagę, że przepisy te spowodują straty wynoszące wiele setek miliardów dolarów, zagrażając stabilności finansowej państwa.

Na orzeczenie Sądu Najwyższego błyskawicznie zareagowały giełdy, wysoko poszły w górę akcje spółek górniczych. Papiery PeabodyEnergy Corp. – największego koncernu węglowego w Stanach Zjednoczonych zdrożały aż 9,6 proc., Alpha Natural Resources zyskała 8,6 proc, trzeci z kolei koncern węglowy, Arch Coal Inc. sprzedawał akcje z zyskiem większym o 4,5 proc.
– Wyrok amerykańskiego SN może sprawić, że w zasadniczo zminimalizowane zostaną wpływy Agencji Ochrony Środowiska (EPA), na politykę energetyczno-klimatyczną USA. – pochwalił Sąd Najwyższy Paul Forward, analityk Stifel Nicolaus, & Co.- Jego zdaniem, całkiem słusznie EPA stanęła pod pręgierzem ostrej krytyki środowisk biznesowych, za „wymuszanie agresywnych antywęglowych przepisów” i planowanych jeszcze kosztowniejszych regulacji „dekarbonizacyjnych” Inni eksperci wymieniają tu szczególnie krytycznie t. zw. Plan Czystej Energii, którego celem jest zupełne wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla z produkcji energii przez wprowadzenie do tego sektora wyłącznie źródeł odnawialnych.

Amerykańscy producenci węgla przeżywają największe od wielu dekad załamanie rynku. Węgiel energetyczny zmaga się z konkurencją taniego gazu z łupków. Sytuację pogorszyło jeszcze wprowadzenie przez rząd ostrzejszych norm emisji gazów cieplarnianych i rtęci (tzw. prawo MATS) w ramach ustawy o ochronie środowiska z 2011 r., które bardzo silnie ograniczyło dopuszczalne poziomy zanieczyszczeń z elektrowni węglowych.

W efekcie nowych przepisów – głównie wydanych przez EPA – dziesiątki elektrowni opalanych węglem zamknięto. Teraz prawdopodobnie pojawi się ponownie zapotrzebowanie na energię wytwarzaną z węgla.

Drugi sygnał przyszedł z Niemiec, chlubiących się sukcesem swojej „Energiewende”. Rząd Federalny nie będzie nakładać karnych, ani żadnych innych opłat klimatycznych na elektrownie węglowe. Naturalnie, zostaną zamknięte najstarsze bloki na węgiel brunatny, ale inne elektrownie ( zwłaszcza w landach wschodnich) będą wolne od obciążeń, które miały na celu doprowadzenie do ich likwidacji.

Do niemieckiego kompromisu w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego doszło niemal w konspiracji. Nocą ze środy na czwartek, z 1 na 2 lipca, kanclerz Angela Merkel (CDU), jej zastępca i minister gospodarki Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) postanowili zamknąć pięć najstarszych i najszkodliwszych dla środowiska elektrowni na węgiel brunatny. Ta decyzja jednak został podjęta już wcześniej. Ważna była inna decyzja – pozostałe elektrownie wcale nie znikną, ich moc wprawdzie zostanie zmniejszona, ale będą one czuwały, jako rezerwa do uruchomienia w razie zagrożenia systemu energetycznego blackoutem. Doszło do tego, że w najbardziej krytykowanej za zatruwanie środowiska elektrowni Niederaussem zamknięty zostanie tylko jeden blok.

W Brukseli ta decyzja została uznana za zwycięstwo branży węglowej i osłabienie pozycji wicekanclerza Sigmara Gabriela, który konsekwentnie dążył do obciążenia energetyki węglowej w Niemczech wysokimi opłatami karnymi za emisje dwutlenku węgla. Wg jego koncepcji elektrownie węglowe musiałyby kupić dodatkowe uprawnienia do emisji, co – jak ostrzegały koncerny – skończyłoby się bankructwami i masowym bezrobociem na wschodzie Niemiec. Gabriel miał ogromne poparcie ekologów – Rząd RFN musi być odpowiedzialny za ochronę klimatu i podjąć decyzję o szybkiej i całkowitej rezygnacji z węgla – stwierdziła w 30 czerwca w Berlinie Susanne Neubronner ekspert Greenpeace ds. energii. Poparcia nie zyskała. Przeciwko dekarbonizacji w Niemczech występują razem i solidarnie nie tylko sektory węglowy i energetyczny, ale też partie od prawicy do lewicy w tych landach, gdzie energetyka węglowa zapewnia miejsca pracy (Nadrenia-Północna Westfalia, Brandenburgia, Saksonia-Anhalt). Do wicekanclerza przemówiły właśnie argumenty kanclerz Merkel o „obronie zagrożonych miejsc pracy”. Merkel puściła zupełnie mimo uszu stwierdzenie wiceszefa klubu Zielonych w Bundestagu, Olivera Krischera, który uznał, że „definitywnie straciła wiarygodność”.


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X