Wójcik: Schizofreniczna postawa Europy wobec Gazpromu

15 maja 2015, 08:53 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Gazprom pomimo napięcia w relacjach Zachodu z Rosją, kontynuuje ekspansję na europejskim rynku gazu. Nie można wykluczyć, że celem Rosjan jest zwiększenie udziału Gazpromu w dostawach gazu dla odbiorców europejskich do nawet 40 proc. Eksperci w Brukseli zauważają, że te dążenia Rosji mają cele nie tylko ekonomiczne, ale wprost polityczne.

Tak m.in. jest interpretowane odrzucenie przez Gazprom postulatów PGNiG dotyczących nie tylko obniżenia ceny gazu, ale także szkodliwych dla strony polskiej warunków dostaw. Wczoraj ostatecznie polski koncern poinformował, że wniósł przeciwko Gazpromowi skargę do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Ten ewidentny przykład ekspansywnego charakteru eksportowej polityki Gazpromu nie zniechęca wielu europejskich nabywców gazu.

Właśnie w tych dniach zwiększy się udział rosyjskiego surowca w rynku brytyjskim, Poljska, zgodnie z nowym kontraktem Gazpromu i Centriki. Zgodnie z informacją tej brytyjskiej firmy z 13 maja b.r., kontrakt ten przewiduje, że dostawy Gazpromu na Wyspy zwiększą się o 70 proc. Rocznie Rosjanie będą dostarczać na rynek brytyjski średnio 4,16 mld m3 gazu. Co stanowi pokrycie 5 proc. zapotrzebowania.

Paradoksalnie – pomimo wysokiego prawdopodobieństwa zaostrzenia sankcji wobec Rosji, umacnia się współpraca brytyjskiej firmy z rosyjskim koncernem bardzo blisko związanym z Kremlem. Oprócz Centriki umowy gazowe z Gazpromem mają też inne firmy brytyjskie. Te fakty oczywiście wskazują na bardzo trudną sytuację energetyczną Wielkiej Brytanii, spowodowaną dużym spadkiem wydobycia ropy i gazu z Morza Północnego, które w 2014 r. wyniosło już tylko 1,42 mln baryłek ekwiwalentu ropy dziennie. Financial Times zwraca uwagę, że Centrica zwiększyła wprawdzie zakupy gazu od norweskiego Statoil, ale są to znacznie mniejsze wolumeny.

Przykład brytyjski nie jest odosobniony, wiadomo, że jeszcze bardziej niż Wielka Brytania uzależnione od rosyjskiego gazu są nie tylko kraje Europy Środkowej (jak Polska) i Południowo-wschodniej, ale także np. Włochy czy Niemcy. Nasilanie w Niemczech osławionej Energiewende oraz dekarbonizacji w rzeczywistości buduje Rosjanom ogromne potencjalne zapotrzebowanie na rosyjski gaz. Z drugiej strony w kwietniu Komisja Europejska oskarżyła Gazprom o daleko posunięte praktyki monopolistyczne. To daleko posunięta niekonsekwencja, która upewnia Kreml, że unijne przepisy energetyczne można doskonale omijać lub wręcz lekceważyć. Wielki rynek europejski nie będzie się mógł obejść bez rosyjskiego gazu, a Gazprom bez trudu znajduje partnerów do swojej polityki energetycznej. Przykładem jest m. in. projekt Turkish Streamu, który wprost zmierza do eliminacji już realizowanego projektu Korytarza Południowego.