Za podziałem Gazpromu lobbował jego główny rywal. Na razie przegrał

16 października 2015, 15:44 Alert

(RIA Novosti/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)

Rosyjski oficjel ujawnił informację, która potwierdza przypuszczenia ekspertów. To Igor Sieczyn, prezes Rosnieftu, stał za propozycją rozdziału właścicielskiego Gazpromu, rywala tej pierwszej spółki. Pomysł upadł.

Dyrektor Rosyjskiej Służby Antymonopolowej Igor Artemjew przyznał, że to dyrektor Rosnieftu Igor Sieczin zainicjował rozmowy o podziale Gazpromu. Dodał jednak, że ten temat był przedmiotem dyskusji „od dekady”.

Rosyjskie ministerstwo energetyki podczas zaplanowanej na 27 października prezydenckiej komisji ds. sektora paliwowo-energetycznego nie będzie podnosiło kwestii podziału właścicielskiego Gazpromu, poinformował pierwszy wiceminister energetyki Aleksiej Teksler.

Jak informował 23 lipca BiznesAlert.pl w przygotowanej przez Rosnieft alternatywnej koncepcji rozwoju wewnętrznego rynku gazu za racjonalne uważa ona aby do 2025 roku wydzielić system transportu gazu oraz podziemne magazyny surowca oraz przenieść je do odrębnej od Gazpromu spółki. Ponadto w dokumencie jest mowa o tym, że dostęp do przepustowości sieci przesyłu gazu oraz do pojemności magazynów powinien się odbywać na zasadzie aukcji lub zgłoszeń ,,opierających się na dostępie do informacji o wolumenie przesyłanym przez GTS oraz do podziemnych magazynów”.

Poinformowano również, że do 2023 roku Rosnieft proponuje stworzenie mechanizmu pełnej liberalizacji eksportu, przy zachowaniu elementów kontroli państwowej, oraz jego omówienie w ramach grupy roboczej, w której udział wzięliby przedstawiciele wszystkich zainteresowanych stron. Rosyjska spółka proponuje w 2024 roku przyjęcie odpowiednich przepisów a rok później nastąpiłaby pełna liberalizacja eksportu.

Sposób na ominięcie unijnego prawa

Rosnieft i Novatek nie mogły skutecznie konkurować z Gazpromem którego najważniejszą przewagą był dostęp do gazociągów. W ten sposób blokował wykorzystanie magistrali na wyspie Sachalin, których chciał użyć Rosnieft do dostarczenia gazu planowanemu gazoportowi.

Liberalizacja eksportu gazociągowego to także sposób na spełnienie wymogów unijnego prawa antymonopolowego zawartego w trzecim pakiecie energetycznym. Zasada third party access zakłada, że do infrastruktury powinien mieć swobodny dostęp każdy zainteresowany podmiot. Dlatego

Gazprom nie może mieć monopolu na przepustowość europejskich magistrali, poza sytuacjami kiedy otrzyma zwolnienie spod tego reżimu, jak stało się w przypadku niemieckiej odnogi Nord Stream – gazociągu OPAL. Zwolnienie dotyczyło 50 procent, a Gazprom walczy o pozostałą połowę.

Gdyby podzielił się przepustowością z inną rosyjską firmą nie straciłby, a Kreml zyskałby dostęp do nowej przepustowości i faktyczny monopol na gazociągu. Mniej korzystne dla tej firmy rozwiązanie, to przekształcenie jej w operatora gazociągów i oddanie przepustowości rywalom, jak Rosnieft i Novatek – na kształt rozdziału właścicielskiego stosowanego w Unii Europejskiej. W ten sposób liberalizacja eksportu gazociągami może posłużyć do rozszerzenia wpływów rosyjskich na europejską infrastrukturę gazową.

Więcej: Divide Gazprom et impera

Walka lobby

Jak poinformowała 28 lipca agencja RIA Novosti zdaniem rosyjskiego ministra energetyki Aleksandra Nowaka, zasadne jest utrzymanie monopolu Gazpromu na eksport gazu ziemnego przy pomocy gazociągów.

Na chwilę obecną rosyjskie ustawodawstwo daje prawo do eksportu gazu poprzez rurociągi jedynie Gazpromowi oraz jego spółce zależnej (w 100 procentach – przyp. red.) Gazprom Export. Jednakże niezależni producenci uzyskawszy częściową liberalizację eksportu LNG postanowili lobbować także za dostępem do eksportu gazu poprzez gazociągi. Od zeszłego roku rosyjski rząd analizuje pomysł dopuszczenia niezależnych wydobywców gazu do eksportowego gazociągu Siła Syberii. To magistrala, która ma przed końcem dekady pozwolić na dostawy do 38 mld m3 gazu ziemnego z Rosji do Chin.

W grudniu 2014 roku Nowak mówił dziennikarzom, że niezależni wydobywcy gazu, w tym Rosnieft, prosili o pozwolenie na eksport gazu poprzez Siłę Syberii. Jednakże przepustowość planowanego gazociągu wystarczy tylko dla surowca Gazpromu. W celu znalezienia rozwiązania ministerstwo energetyki optowało za kompromisowym wariantem, w którym eksportowy monopol Gazpromu zostanie utrzymany i spółka ta będzie jako pośrednik kupować surowiec u niezależnych wydobywców, włącznie z Rosnieftem, dla dostaw błękitnego paliwa do Chin po cenie eksportowej pomniejszonej o koszty transportu. Jak wynika z planów ministerstwa niezależni wydobywcy gazu mogą otrzymać dostęp do Siły Syberii w ciągu dwóch lat po zakończeniu budowy, czyli w 2020 roku .

W czerwcu  wiceprezes zarządu Gazpromu Aleksandr Miedwiediew stwierdził, że biznesplan projektów gazociągów spółki na wschodzie Rosji obliczony jest na monopol jego firmy w eksporcie gazu ziemnego. Z kolei dyrektor Gazpromu ds. projektów wschodnich Wiktor Timoszilow stwierdził, że liberalizacja eksportu na wschód występuje przeciwko interesom państwa a rozmowy na ten temat ,,należy zatrzymać”.

Aleksandr Miedwiediew potwierdził swoje stanowisko w wypowiedzi z 26 lipca dla agencji TASS, w której stwierdził, że obecnie liberalizacja eksportu gazu poprzez rurociągi jest nieracjonalna i może wstrząsnąć fundamentami rynku. W podobnym tonie wypowiedział się 23 lipca wicepremier Arkady Dworkowicz, który stwierdził, że zdaniem rządu strukturę Gazpromu należy koniecznie zachować, jednakże przejrzystość prac jego struktur wymaga zwiększenia.

W cytowanej w dniu 24 sierpnia przez agencję Interfax wypowiedzi rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew odniósł się ,,ogólne pozytywnie” do propozycji niezależnych spółek w sprawę reformy branży gazowej. Szef resortu powiedział, że w szczególności popiera ideę wydzielenia z Gazpromu spółki odpowiadającej za transport gazu. Uljukajew podkreślił, że istnieje ,masa konkretnych rzeczy, które wymaga ponownego opracowania. Nikt u nas nie polecił omówienia tych kwestii. Historia stara jak ropa”.