Zachodni ekspert broni Nord Stream 2 i pomija fakty

30 października 2015, 07:39 Energetyka

Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej zapewnia integracja rynków energetycznych i rozwój projektów infrastrukturalnych, a dostawy gazu z Rosji je tylko wzmacniają – uważa ekspert Brookings Institute Tim Boersma. Jego zdaniem argumenty przeciwników budowy Nord Stream 2 są wręcz słabe.

– Większa część krytyków pomija główną kwestię. Chociaż rozbudowa gazociągu i nie przynosi korzyści poszczególnym państwom członkowskim UE to przynosi ją dla całej Europy – twierdzi ekspert. Jednakże jego zdaniem państwa Unii Europejskiej muszą zintensyfikować działania na rzecz integracji rynków energetycznych. – Jeśli pewne kwestie są nadal niedopracowane, to państwa europejskie powinny winić same siebie, a nie ,,ingerencję” Rosji – uważa Boersma.

Pozostałymi środkami zwiększającymi bezpieczeństwo energetyczne kontynentu są jego zdaniem: zapewnienie odpowiedniej pojemności magazynów oraz rozwoju rynku skroplonego gazu ziemnego. Dostarczany do Europy ,,dodatkowy” rosyjski gaz to tylko towar, a obawy dotyczące ,,dominacji” kogokolwiek na rynku są nieuzasadnione, dopóki jest dostęp do alternatywnych źródeł – utrzymuje przedstawiciel Brookings Institute. Nie odnosi się on do licznych spotkań na szczeblu politycznym poświęconych Nord Stream 2 przez stronę rosyjską, niemiecką i francuską.

Ekspert nie wspomina o tym, że dostawy od Gazpromu są świadczone głównie w oparciu o nieelastyczne umowy długoterminowe z klauzulami, które ograniczają jego klientów. Komisja Europejska postawiła Rosjanom zarzuty nadużywania pozycji rynkowej do narzucania niekorzystnych warunków kupcom gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Do tego tematu także nie odnosi się Boersma.

Wątpliwości co do ekonomicznych podstaw projektu Nord Stream 2 są jego zdaniem bezzasadne. – Aby to zrozumieć warto przypomnieć o zamiarze Ukrainy zwiększenia opłaty tranzytowej dla Gazpromu – uważa ekspert Brookings Institute, którego zdaniem jest to uzasadnienie dla szukania alternatywnego szlaku dostaw przez Rosjan. 

Ukraina zamierza podwyższyć taryfy tranzytowe od 2019 (w nowej umowie), na co nie chce zgodzić się Rosja. Początkowo Moskwa deklarowała rezygnację z tranzytu przez terytorium ukraińskie we wspomnianym roku ale obecnie złagodziła stanowisko, licząc na negocjacje warunków. Było tak ze względu na problemy projektu Turkish Stream, który miał zapewnić alternatywny szlak dostaw przez Turcję.

Ekspert Brookings Institute nie tłumaczy jednak, w jaki sposób dostawy przez Nord Stream mają ograniczyć koszty dla Rosjan, skoro są droższe od tych słanych przez Ukrainę.

 

Krytycy budowy nowego gazociągu wykazują, że zapotrzebowanie Europy na gaz nie wzrasta. – Chociaż jest to prawda, to ważne aby brać pod uwagę, że wydobycie gazu w Unii Europejskiej gwałtownie spada – zwraca uwagę Boersma. Nie odnosi się jednak do polityki Komisji Europejskiej, która zakłada zmniejszanie zależności od dostaw z Rosji, na rzecz nowych kierunków. 

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek morskiego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Za budowę magistrali będzie odpowiadała spółka New European Pipeline AG przemianowana na Nord Stream 2. Udziały w niej posiadają: Gazprom – 51 procent, E.On – 10 procent, BASF/Wintershall – 10 procent, Shell – 10 procent, OMV – 10 procent oraz Engie – 9 procent.