Zajdler: W działaniach URE wobec PGNiG nie widzę logiki

21 października 2013, 14:33 Energetyka

KOMENTARZ

Robert Zajdler,

Instytut Sobieskiego

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział,  że jeśli PGNiG nie sprzeda do końca roku poprzez Towarową Giełdę Energii aż 1,6 mld m sześciennych gazu wynikającego z obliga giełdowego, nałoży na spółkę karę finansową. Jej maksymalna wysokość może wynosić 15 proc. rocznych przychodów spółki czyli 4,3 mld zł.

Na dzień dzisiejszy PGNiG nie przekroczyło żadnego terminu, a więc nie możemy mówić o naruszeniu przepisów, a co za tym idzie nałożeniu na spółkę kary. Poczekamy cierpliwie i wówczas zobaczymy co będzie się działo. Wypowiedź Prezesa URE odbieram jako chęć aktywnego kreowania wykonania obliga przez PGNiG, która jednak nie może zastępować rynku.

Należy zadać sobie m.in. pytanie, co będzie jeśli spółka, zgodnie z poszanowaniem prawa, zaoferuje gaz na giełdzie, ale nie będzie miał kto tego gazu odkupić? Przypomnę, że odbiorcy, którzy mogą kupić gaz na TGE to te same podmioty, które już mają umowy z PGNiG. Czy wówczas spółka zostanie ukarana?

Ważna jest także kwestia zwolnienia z taryfowania. Prezes URE opowiada się za mechanizmami, które umożliwia firmom zaopatrywanie się w paliwo na wolnym rynku. Jednocześnie URE nadal nie zniosło cen urzędowych dla odbiorców. Nie widzę w tym logiki.