Zaleski: Nord Stream 2 to dowód na Unię Energetyczną dwóch prędkości (WYWIAD)

22 października 2015, 08:15 Energetyka

ROZMOWA

W rozmowie z BiznesAlert.pl dr Przemysław Zaleski*, ekspert ds. energetyki opisuje w jaki sposób infrastruktura w sektorze gazowym może posłużyć do realizacji celów biznesowych, ale i politycznych.

Jakie znaczenie dla polityki energetycznej państwa ma rozbudowa infrastruktury gazowej?

Należy na to spojrzeć z punktu widzenia naszych potrzeb, a mianowicie według różnych analiz polskie zapotrzebowanie na gaz będzie rosło z o ponad 12 % do roku 2020 r. i  o ponad 30 % do 2030 r. czyli należy się liczyć z tym, że zużycie gazu ziemnego w Polsce wzrośnie do ponad  20 mld m3, a być może jeszcze bardziej, jeżeli Prezesowi Mariuszowi Zawiszy uda się obniżyć cenę gazu. Możliwe jest wtedy także powstanie kilku bloków regulacyjnych opalanych tym surowcem w różnych częściach kraju, a wtedy  własna rozbudowana sieć infrastruktury to podstawa dla bezpieczeństwa dostaw i rozwoju gospodarki. Ponadto trzeba zdać sobie sprawę, że nasze gazociągi po wielu latach braku dużych środków  inwestycyjnych wymagają wymiany i modernizacji. Z tego co pamiętam 62% długości gazociągów przesyłowych ma więcej niż 26 lat, a tylko 3% to gazociągi mające mniej niż 5. Budowa zaplanowanych  nowych gazociągów przesyłowych to ponad 5,1 mld PLN, a do tego należy jeszcze dodać niezbędne  rozwijanie sieci dystrybucyjnej, a to kolejne 3,75-5 mld PLN. Ale ta sytuacja jest bardzo podobna w przypadku rurociągów i sieci energetycznych. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że  budowa własnej infrastruktury to w przypadku gazu po poszukiwaniu i zagospodarowywaniu złóż krajowych drugi najpoważniejszy element niezależności państwa w zakresie bezpieczeństwa gazowego  czyli energetycznego. Niezależność czyli posiadanie własnej infrastruktury powoduje, że nie tylko samodzielnie decydujemy z którego kierunku możemy importować surowiec, odpowiednio rozlokowywać swoje magazyny i tłocznie i dzięki temu zabezpieczyć miejsca gdzie ten surowiec będzie najbardziej potrzebny – chociażby pod potrzeby przemysłu azotowego. Zbudowanie gazoportu oraz docelowy rozwój HUB gazowego idealnie się wpisuje w ten scenariusz, ponadto to także buduje pozycję Polski w Europie i daje dodatkowy impuls dla rozwoju gospodarczego poprzez zarabianie na tranzycie.

Jak wykorzystuje infrastrukturę Rosja?

Przede wszystkim stara się gdzie tylko może przejąć właśnie infrastrukturę gazową innych krajów, bo to lokuje na długie lata ich możliwości oddziaływania. Gdyby to było typowe działania handlowe, jak rozwijanie swoich fabryk, banków czy sieci sprzedaży handlowych w celu maksymalizacji zysków i powiększaniu udziału w rynku jak to się dzieje w przypadku koncernów zachodnich to obawy byłyby mniejsze. Niestety Rosja to kraj, gdzie może być biednie w domu, ale duma i ambicje są imperialne. Ponieważ wojny, zwłaszcza w XXI wieku kosztują, to w Rosji powstała tzw. doktryna panów Falina i Kwicińskiego, która stanowiła, że militarna kontrola zostanie zastąpiona poprzez szantaże dostaw istotnych surowców czyli ropy i gazu. Ta doktryna szybko została daleko poprzez dodanie wszędzie gdzie się da infrastruktury gazowej, co pozwala w pełni kontrolować im zarówno możliwości importowe, dyktować cenę za przesył lub magazynowanie no i oczywiście osłabiać gospodarkę danego państwa. Tak było np. w przypadku Białorusi, gdzie doprowadzono do przejęcia 100 % infrastruktury, następnie Rosja od dawna próbuje ponowny manewr dokonać na Ukrainie, a ostatnio udało się przejąć magazyny gazu w Rehden koło Bremy, a ostatnio wymienić aktywa z spółką BASF dotyczących udziału w Windgaz, który posiada znaczącą cześć udziału w podziemnych magazynach gazu.

Jak używa infrastruktury gazowej Unia Europejska?

Widać jak w tym przypadku tworzy się w skali energetycznej podział na: Unię dwóch prędkości. Kraje tzw. Starej Unii korzystają zarówno z obniżek cen gazu w stosunku do krajów Grupy Wyszehradzkiej, pomimo iż są dalej od źródeł wydobycia i umiejętnie korzystają  na projektach realizowanych wspólnie z podmiotami rosyjskimi.  Żaden z tych krajów nie chce psuć sobie relacji gospodarczych ze strona rosyjską. Wielu politologów zwraca uwagę, że jest to proces niebezpieczny, bo osłabia słabsze kraje zarówno ekonomicznie, jak i militarnie.

Na czym polega spór Brukseli i Moskwy o projekt Nord Stream 2? Jak układają się wokół niego poszczególne państwa UE?

W przypadku Nord Stream 2 to działania Brukseli należy rozgraniczyć, na dwie płaszczyzny. Z jednej strony mamy do czynienia z „współpracą gospodarczą” podmiotów biznesowych gdzie udziałowcami są rządy krajów członkowskich Unii Europejskiej jak w przypadku Niemiec  E.ON i BASF. Z drugiej strony Bruksela to organy Unii Europejskiej czyli Rada Europejska, Rada Unii Europejskiej, Parlament Europejski, Komisja Europejska, Trybunał Sprawiedliwości oraz Sądy, w których zasiadają przedstawiciele wszystkich członków UE, są określone Rozporządzenia, Dyrektywy, Procedury itd. , gdzie w świetle kamer i pod okiem opinii publicznej wszystko powinno być transparentne i z poszanowaniem praw wszystkich członków. Mimo, że Moskwa ma świetne relacje z istotnymi członkami UE, nie oznacza od razu iż mogą pomijać to co się dzieje w wewnętrznych strukturach całej Unii. Świetnym przykładem jest tutaj postawa duńskiej Komisarz ds. konkurencji  Margrethe Vestager, która postawiła Gazpromowi  trzy zarzuty  w postaci stosowania ograniczenia terytorialnego, nieuczciwej polityki cenowej i, zobowiązań dostawców hurtowych w zakresie infrastruktury przesyłowej, a one  dotyczą przede wszystkim polskich problemów z Gazpromem.

Jakie działania polityczne i w jakim celu powinna w tym kontekście podejmować Polska?

Wielokrotnie obserwowałem przykład walki o swoje prawa przez Wielką Brytanię, która niezwykle skutecznie blokowała większość tego, co nie było po jej myśli samym stosowaniem wewnętrznych  procedur UE. Nie należy się więc poddawać tylko szukać sojuszników i umiejętnie korzystać z narzędzi dyplomatycznych i prawnych, jak chociażby zapisy konwencji z Espoo i UNCLOS. Są tam furtki, które dla dobrych prawników unijnych będą dużą pomocą.

Czy obecne plany rozbudowy infrastruktury gazowej w Polsce są wystarczające? Czy istnieją rozwiązania, po które mogliby sięgnąć Polacy, a jeszcze tego nie zrobili?

Moim zdaniem należy przyspieszyć budowę obu odcinków gazociągów w kierunku północ –południe oraz  połączeń z Ukrainą. Powinniśmy także wykorzystać szansę z oddania gazoportu,  rozwijania HUB gazowego w Polsce i potencjalnego pozyskania gazu z łupek.  Wzorem z Wielkiej Brytanii Polska mogła by stworzyć np. na bazie TGE lokalne centrum handlu gazem ziemnym. Mamy wielu świetnych fachowców, którzy radzą sobie doskonale już na rynkach ościennych, osobiście kierując Enea Trading, skierowałem strategię rozwoju Spółki na wejście na rynki zagraniczne.      

A jakie Pan widzi problemy krajowe, co nam obecnie przeszkadza?

W Polsce ciągle największą barierą są problemy formalno-prawne. Po wielu lat starań weszła w życie tzw. ustawa korytarzowa, a dokładnie Ustawa z dnia 24 lipca 2015 roku o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych. Niestety nie zwalnia ona ze stosowania zapisów ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko Dlatego w moim mniemaniu stare problemy zostaną. Wpierw samo zaprojektowanie rurociągu to żmudny proces, wymagający dostosowania przebiegu linii zarówno ze względu na problemy środowiskowe typu NATURA 2000, jak i dostosowanie infrastruktury do różnych warunków terenowych: wzniesienia, pagórki, przewierty, odcinki napowietrzne, przebieg nad rzekami et cetera. Najtrudniejszą jednak sprawą jest uzyskanie pozwoleń na budowę od lokalnych samorządów, właścicieli działek, uzyskanie prawa drogi, itd. Przećwiczyłem to na własnej skórze będąc 6 lat w zarządzie Operatora Systemu Dystrybucyjnego odpowiedzialnego za sieci dystrybucyjne.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

*dr Przemysław Zaleski

Ekspert, praktyk w obszarze sektora energetycznego. Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek PTPiREE, TOE, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym Eurelectric (Energy Policy & Generation Committee) z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu

Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki. Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie wpierw jako menadżer na stanowiskach operacyjnych, następnie w zarządach i radach nadzorczych w spółkach z sektora energetycznego. Pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania i Informatyki Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu  na portalu energetyka.defence24.pl.