Zanieczyszczona ropa zachęca Białoruś od inwestycji na granicy z Polską

27 sierpnia 2019, 07:00 Alert

Operator ropociągu Drużba na Białorusi, Gomeltransnieft Drużba, rozpoczął własne badania jakości ropy naftowej od pierwszego sierpnia. Z kolei Biełneftechim rozważa budowę nowych stacji pomiarowych na granicy z Polską i Rosją.

Rurociąg w naftoporcie. Fot. Lotos
Rurociąg w naftoporcie. Fot. Lotos

Kontrole na białoruskim odcinku Przyjaźni

Od 1 sierpnia Homeltransnafta Przyjaźń (operator południowego odcinka Przyjaźni na Białorusi) przeprowadza własne testy ropy płynącej z Rosji na zawartość chlorków organicznych – poinformowała agencja Interfax Zachód, powołując się na przedsiębiorstwo. W komunikacie Homeltransnafty poinformowano o utworzeniu przy węźle Homel (leżącym najbliżej rosyjskiej granicy) dodatkowego stanowiska laboranta, który przeprowadza badania próbek surowca.

„Sytuacja związana z zanieczyszczoną ropą z Rosji, do której doszło w kwietniu tego roku, wniosła pewne korekty do naszego podejścia do kwestii bezpiecznego i solidnego działania białoruskiego odcinka rurociągu Przyjaźń” – powiedział Andrej Wiariha, wicedyrektor przedsiębiorstwa. „Trwają rozmowy z (państwowym koncernem – PAP) Biełnaftachim w sprawie utworzenia dodatkowych węzłów kontroli ilości i jakości ropy na granicy z Rosją i z Polską” – napisano w komunikacie. Wcześniej kierownictwo Homeltransnafty mówiło, że taki punkt kontroli na granicy Rosji i Białorusi może pojawić się w 2021 r.

Wiariha powiedział m.in. wcześniej agencji BiełTA, że gdyby podobny punkt kontrolny istniał wcześniej, nie doszłoby do zanieczyszczenia całego systemu w kwietniu. Spowodował on straty operatorów i producentów paliw na Białorusi, ale także u dalszych odbiorców, m.in. w Polsce i na Ukrainie.

19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały czasowo PERN, ukraińska Ukrtransnafta, a także białoruski operator.W czerwcu dyrektor Homeltransnafty Aleh Barysienka mówił w wywiadzie dla agencji BiełTA, że po kwietniowym kryzysie o wprowadzenie kontroli jakości surowca na granicy Białoruś prosiła Rosję, ale „spotkało się to z kategorycznym sprzeciwem”. W związku z tym strona białoruska zaczęła się przygotować do rozpoczęcia samodzielnych kontroli.

Polska Agencja Prasowa/Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czy Rosja mogła celowo zepsuć ropę? (ANALIZA)

AKTUALIZACJA: 27 sierpnia 2019 r., godz. 14:15; dodano PAP