Zgliński: Lekcje z Azji dla polskiego przemysłu zbrojeniowego (ANALIZA)

11 marca 2016, 14:00 Bezpieczeństwo

ANALIZA

Źródło: Wikicommons, Paki90

Bartłomiej Zgliński

Uniwersytet Warszawski

Poniższa analiza ma na celu wprowadzić czytelnika portalu biznesalert.pl w tematykę czynników kształtujących współczesny rynek uzbrojenia. Jest ona też wstępem do serii publikacji mających przestawić potrzeby wybranych państw azjatyckich na polu modernizacji ich sił zbrojnych. Przedstawione zostaną takie państw, jak Iran, Wietnam, Japonia czy Republika Korei.

Zmiany na rynku uzbrojenia w latach 90′ XX w.

Zasadnicza zmiana w funkcjonowaniu światowego rynku uzbrojenia nastąpiła na początku lat 90 XX w. i była w oczywisty sposób powiązana z upadkiem systemu dwubiegunowego. Na kilka różnych sposobów wpłynęło to na kształt rynku uzbrojenia oraz jego ewolucję na przełomie XX i XXI w.

Pierwszym z nich było zniknięcie czynnika ideologicznego w handlu bronią, który zamykał dostęp do producentów z przeciwnego obozu. Upadek żelaznej kurtyny pozwolił na penetrację rynków Europy Wschodniej przez amerykańskie i zachodnioeuropejskie koncerny zbrojeniowe.  Firmy te korzystały także z załamania się przemysłu zbrojeniowego państw dawnego Układu Warszawskiego. Dominującymi czynnikami branymi pod uwagę przy zakupie uzbrojenia stały się koszt i ustalenia międzyrządowe na linii importer-eksporter. Należy przy tym pamiętać,  że cena jednostkowa dostarczanego uzbrojenia czy innego elementu stanowi tylko część rozłożonych na kilka/kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt lat kosztów użytkowania. Koszt ten może zostać zmniejszony przez dodatkowe ustalenia dotyczące np. offsetu.

Z drugiej strony w państwach demokracji liberalnej eksport uzbrojenia do krajów nieprzestrzegających praw człowieka spotyka się z dużym sprzeciwem opinii publicznej. Podążając za jej głosami, politycy mogą stawiać nieformalne bądź formalne (embarga) bariery w handlu bronią. Reprezentatywnym przykładem będzie wstrzymanie eksportu broni do Arabii Saudyjskiej przez Niemcy.

Niektóre z państw objęte są międzynarodowymi sankcjami blokującymi sprzedaż broni, jak i pewnych technologii posiadających tzw. podwójne zastosowanie (zarówno w przemyśle cywilnym, jak i zbrojeniowym). Należy pamiętać o tym, że embargo może zostać nałożone nie tylko przez Radę Bezpieczeństwa ONZ (i tym samym obowiązywać wszystkich dostawców), ale też inne organizacje międzynarodowe, czy nawet jednostronnie przez pojedyncze państwa.

Zmiana charakteru konfliktów

W wyniku upadku Związku Radzieckiego oraz rozwiązania Paktu Warszawskiego z początkiem lat 90 XX w. oddaliła się groźba globalnego konfliktu międzyblokowego. Pomimo wieszczenia końca historii wojny pozostały stała składową stosunków pomiędzy państwami. Nabrały one charakteru ograniczonych terytorialnie konfliktów, podczas których używana jest w coraz większym stopniu tzw. broń precyzyjna, zaawansowane technologicznie środki rozpoznania i komunikacji (w ramach tzw. środowiska sieciocentrycznego). Dominującą rolę przejęły jednostki mobilne, zdolne do szybkiego przerzutu i jednocześnie mogące zadać dotkliwe straty nieprzyjacielowi przez współpracę z platformami uzbrojenia działającymi z głębokiego zaplecza (lotnictwo, pociski samosterujące, drony).

Jednocześnie jako przeciwnik coraz częściej występują twory pozapaństwowe, jak organizacje terrorystyczne lub ukrywające się wśród ludności cywilnej oddziały partyzanckie. Pojawienie się nowego typu zagrożenia pociąga za sobą dylemat w jakim kierunku powinna podążać modernizacja sił zbrojnych państw szeroko rozumianego Zachodu: obrony własnego terytorium czy też działań ekspedycyjnych?

Państwa szerokorozumianego Zachodu na przełomie XX i XXI wieku podążały w kierunku zapewniania maksymalnej ochrony własnym siłom zbrojnym przy jednoczesnej, możliwie jak największej, minimalizacji strat wśród ludności cywilnej w rejonie konfliktu. Proces ten jest zrozumiały, jeżeli weźmie się pod uwagę procesy, jakie mają wpływ na podejmowanie decyzji w krajach liberalnej demokracji.

Ewolucja koncernów zbrojeniowych

Koncerny zbrojeniowe mają też wpływ na podejmowanie decyzji w państwach, w których prowadzą produkcję. W samych USA w przemyśle obronnym i kosmicznym jest zatrudnionych około 3,5 mln osób.  Jest to czynnik, który powoduje że podejmowanie decyzji o produkcji, eksporcie czy kupnie uzbrojenia jest jeszcze bardziej skomplikowane i mniej przejrzyste. Wystarczy wspomnieć tzw. tanker war w USA (rywalizacja między Boeingiem a Airbusem o kontrakt na samoloty-cysterny) czy perypetie przetargu na śmigłowce w Polsce.

Same koncerny od lat 80 XX w. przeszły przez proces głębokiej konsolidacji. W największym stopniu jest on widoczny w USA, gdzie rynek zdominowało 5 konglomeratów: Boeing, Lockheed Martin, Raytheon, Northrop Gruman i General Dynamics. Proces ten jest także widoczny w Europie, jednak przez specyfikę jej obszaru gospodarczego jest on mniej zaawansowany. Pierwsze syndromy tego procesu są także widoczne w Chinach, gdzie łączy się koncerny o podobnym profilu produkcji.

Bazując na danych SIPRI można zauważyć zmniejszająca się przewagę producentów uzbrojenia z USA i Europy Zachodniej. Jednak w dalszym ciągu w TOP10 największych graczy na rynku uzbrojenia na świecie (nie uwzględniając Chin) 7 pochodzi z USA, a pozostałe 3 z Europy. Nastąpił także wzrost znaczenia Rosji na globalnym rynku. Pozostaje pytanie na ile jest on dobrowolny, a na ile wymuszony poszukiwaniem zysku i rynków zbytu przy załamującej się gospodarce rosyjskiej. W górę zestawienia największych firm rynku zbrojeniowego na świecie pną się także firmy z Turcji, Republiki Korei czy Brazylii. Innym zauważalnym trendem jest spadek znaczenia firm ukraińskich, spowodowany odcięciem od rosyjskiego rynku zbytu oraz skomplikowaną sytuacją gospodarczą całego kraju.

Problem efektywności kosztowej w działaniach wojennych

Produktami przemysłu zbrojeniowego są coraz bardziej skomplikowane i coraz droższe systemy uzbrojenia. Odbywający obecnie testy, pierwszy lotniskowiec nowego typu USS Gerard Ford kosztował amerykańskiego podatnika ponad 10 mld USD. Pojedynczy samolot F-35 to koszt ponad 100 mln USD. Samolot ten ma wykonywać m. in. misje bliskiego wsparcia sił lądowych. Przekładając to na znane z obrazy telewizji: niszczyć np. pick-up’a z bojownikami ISIS. Pick-up, którego koszt to 1/10 000 samolotu F-35 i który został wyprodukowany w poprzednim stuleciu, jest niszczony za pomocą rakiety, która kosztowała 10x więcej niż jej cel.  Rodzi to pytania o efektywność nowoczesnych środków ataku w sytuacji, gdzie w dalszym ciągu najwięcej ofiar podczas konfliktów powoduje broń strzelecka.

Problem ten został zauważony także w np. Chinach, gdzie trwają prace nad technologiami, mającymi zniwelować zalety zaawansowanych technologicznie systemów uzbrojenia. Koszt (nie tylko finansowy) amerykańskiego lotniskowca powoduje, że jego strata byłaby szokiem porównywalnym z zamachami na World Trade Centre. Rozwijane są więc technologie, których zastosowanie podniesie ryzyko wprowadzenia do działań np. lotniskowca do nieakceptowanego. Przykładem takich działań są np. prace nad UUV (unmanned underwater vehicle) mogącymi skutecznie przeszkodzić w działaniu amerykańskim okrętom podwodnym.

W ostatnich latach zdecydowanie zmienia się geograficzne położenie głównych rynków zbytu uzbrojenia. Na wskutek kryzysu ekonomicznego i idącego za tym zmniejszenia budżetów obronnych państwa europejskie zostały wyprzedzone pod względem wielkości rynku w tym sektorze przez państwa azjatyckie. Ten trend zostanie być może spowolniony na wskutek wzrostu napięcia na linii UE-Rosja. Jednocześnie następować będzie zwiększanie się budżetów obronnych państw Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu oraz pasa ciągnącego się od Iranu na zachodzie przez Indie i Australię po Japonię na wschodzie. Rosnące napięcia w tym regionie wraz z jego rozwojem gospodarczym predysponują go do roli głównego rynków zbytu uzbrojenia w perspektywie średniookresowej.

Jak na tym tle prezentują się państwa azjatyckie?

Azja jest tak zróżnicowanym (pod każdym względem) kontynentem, jak żaden inny. Państwa różnią się, czasami dramatycznie, pod względem powierzchni, wielkości gospodarki i potencjału ludnościowego. Dochodzą do tego problemy głęboko zakorzenione w historii. Polityczne pozostałości po II wojnie światowej (podział Półwyspu Koreańskiego i Chin, stosunki chińsko-japońskie czy szerzej pamięć o japońskich zbrodniach w regionie) są tylko ich najnowszym epizodem. Niektóre, jak nieufność wietnamsko-chińska, sięgają 2000 lat wstecz. Należy pamiętać, że w Azji krzyżują się obecnie interesy mocarstw globalnych (Rosja, USA), jak i pojawiają sie mocarstwa wschodzące (Chiny, Indie). Linia podziałów i zależności politycznych w regionie jest więc bardzo skompilowana. Istniejące punkty zapalne, jak wspomniane podzielone państwa, czy strefy o nieustalonej, bądź kontestowanej przynależności terytorialnej stanowić mogą zarzewie nowego konfliktu.

Wiele napisano o rozwoju gospodarczym państw Azji. Wystarczy tylko wspomnieć, że w latach 2012-2016 łącznie gospodarki tych państw rosły 5,5-5,9% rocznie. Państwa o największych gospodarkach, takie jak Indie (5,1-7,5%) czy Chiny (6,3-7,8%) uzyskiwały nawet lepsze wyniki. Wraz ze wzrostem PKB rosną nominalne wydatki na obronę. Rosnące znaczenie ma handel międzynarodowy drogą morską, pozwalający dostarczyć do regionu surowce oraz zapewnić zbyt produkowanych towarów. Zapewnienie bezpieczeństwa szlaków handlowych stanowi cel państw regionu, jak i np. USA. Czasami spojrzenia poszczególnych Państw na to zagadnienie diametralnie się różnią.

Sektor obronny i kosmiczny państw azjatyckich rósł w latach 2010-14 między 6,9% a 9,8% rocznie do 372 mln USD w 2014 roku. Rósł więc szybkiej, niż gospodarki państw regionu. Źródła tego wzrostu zostały już wspomniane powyżej. W tym samym czasie w ujęciu globalnym sektor ten rósł maksymalnie 5,5% (w roku 2014) a w roku 2013 wzrost zahamował całkowicie.

Na podstawie powyższych informacji można przyjąć założenie, że w to Azji skupi się rywalizacja pomiędzy dostawcami uzbrojenia. Zmniejszanie się zamówień w Europie czy Ameryce Północnej dodatkowo uczyni ten proces jeszcze bardziej energicznym. Zatem analiza potrzeb państw regionu w zakresie modernizacji sił zbrojnych stanowić może próbę odpowiedzi na pytanie: jak będzie wyglądał rynek uzbrojenia w Azji w ciągu najbliższych 10-20 lat. Być może pośrednio będzie to też odpowiedź na pytanie: w jakim kierunku powinien zmierzać polski przemysł zbrojeniowy?