Grzyb: Czasowstrzymywacz przyjęty w PE

26 marca 2019, 15:30 Energetyka

Europosłowie przyjęli dzis dyrektywę zobowiązującą do zniesienia zmian między czasem zimowym i letnim w UE. Zdaniem europosłów zmiany czasu powinny zostać zniesione w 2021. Państwa członkowskie UE będą mogły zadecydować we własnym zakresie, który czas – letni czy zimowy – wprowadzą na swoim terytorium. Państwa, które zdecydują o utrzymaniu czasu zimowego będą mogły to zrobić zaczynając od ostatniej niedzieli października 2021 roku.

– Europosłowie poparli zniesienie zmian czasu zdecydowaną ilością głosów. Teraz apelujemy do rządów państw członkowskich o szybkie domknięcie procesu zgodnie z oczekiwaniami obywateli i sprawne wdrożenie dyrektywy, tak byśmy mogli pożegnać niepotrzebne przestawianie zegarków w 2021 roku – podkreślił poseł Andrzej Grzy,  który koordynował prace nad dyrektywą w polskiej delegacji Grupy EPL i który od ponad 8 lat działa w grupie roboczej posłów do PE za zniesieniem zmiany czasu w UE.

– Dlaczego UE powinna zrezygnować ze zmian czasu? Tak jest zdrowiej i lepiej dla gospodarki. Wyniki badań naukowych, w tym noblistów, pokazują, że zmiany rytmu dobowego tzw. biorytmów, zwiększają ryzyko zawałów i innych chorób, są szczególnie obciążające dla dzieci, osób starszych lub chorych. Jednocześnie przy dzisiejszych technologiach nie przynosi to żadnych korzyści gospodarczych, a wręcz generuje koszty m.in. w transporcie – skomentował.

Państwa członkowskie będą zobowiązane powiadomić Komisję Europejską najpóźniej do 1  kwietnia 2020, w której strefie czasowej chcą  pozostać na stałe. Przed podjęciem ostatecznej decyzji i w celu znalezienia najbardziej optymalnego rozwiązania dla każdego państwa członkowskiego, europosłowie proponują wprowadzenie tzw. mechanizmu koordynacyjnego. Mechanizm ten będzie składał się z jednego przedstawiciela danego państwa i jednego z KE. Zadaniem przedstawicieli będzie omówienie i ocena potencjalnego wpływu decyzji danego kraju na funkcjonowanie rynku wewnętrznego.

Zapis ten pozytywnie ocenia dr Andrzej Grzyb. – Taki mechanizm to realizacja postulatów, zawartych m.in.  w naszych poprawkach, iż odejście od zmian czasu w UE powinno zachować harmonizację stref czasowych w UE co najmniej na obecnym poziomie. Podkreślamy również, że poza ustalaniem podstawowych stref czasowych, co było, jest i będzie w gestii państw członkowskich UE, możliwe jest regulowanie kwestii rytmu dobowego poprzez m.in. wymiar czasu funkcjonowania instytucji publicznych, prawo pracy czy inne elementy kształtujące szeroko pojęty obyczaj – już dziś w państwach UE będących w jednej strefie czasowej występują np. różnice w godzinach otwarcia przedszkoli, szkół czy godzinach pracy – podkreśla.

Jeśli w czasie przygotowań do zniesienia zmiany czasu, państwa członkowskie zaczną sygnalizować szczególne problemy, Komisja Europejska będzie miała możliwość  opóźnienia reformy o rok.