Znamy cenę dostaw energii z Ukrainy do Polski. Na razie PSE nie są zainteresowane

19 sierpnia 2015, 13:09 Alert

(UNIAN/Wojciech Jakóbik)

W ramach umowy o awaryjnych dostawach energii elektrycznej do Polski Ukraina ustanowiła cenę w wysokości 7,5 eurocentów za kWh. Wynika to z decyzji Narodowej Komisji Regulacji Energetyki opublikowanego 17 sierpnia.

Ukrenergo może sprzedać Polsce do 235 MW energii. Polska skorzysta z tej możliwości, jeśli będzie taka potrzeba. Na razie Polskie Sieci Elektroenergetyczne – rodzimy operator – oceniają, że nie potrzebują importu od naszego wschodniego sąsiada.

Obecnie Ukraina eksportuje do naszego kraju 600 megawatów energii elektrycznej. Dostawy, które obiecał premier Arsenij Jaceniuk to dodatkowe 200 megawatów – podaje Informacyjna Agencja Radiowa.

– Umowa na dostawy awaryjne połączeniem z Ukrainą za pomocą linii 220 kV Zamość-Dobrotwór (elektrownia na Ukrainie – przyp. red), została sfinalizowana dziś rano – informuje Beata Jarosz, rzecznik PSE, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Dzięki tej umowie, w razie potrzeby i trudności w zbilansowaniu naszego systemu, będziemy mogli skorzystać z takiego interwencyjnego zakupu energii. Natomiast aktualna sytuacja w polskim systemie elektroenergetycznym w dniu dzisiejszym nie powoduje konieczności interwencyjnego zakupu energii z Ukrainy – podkreśla.

Jak informował BiznesAlert.pl, Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zalecił ministerstwu energetyki i przemysłu węglowego podjęcie natychmiastowych kroków na rzecz zapewnienia maksymalnych możliwych dostaw energii elektrycznej do Polski dotkniętej ograniczeniami dostaw ze względu na upał.

W zeszłym roku polska spółka Polenergia, chcąca zarabiać na imporcie energii do naszego kraju, podpisała list intencyjny z ukraińskim Energoatomem. Porozumienie zakładało współpracę, polegającą na uruchomieniu dużego interkonektora między Polską a Ukrainą. Polenergia liczyła na remont łącznika Rzeszów Chmielnicki, bez którego import z elektrowni w Dobrotworze byłby trudny, o ile nie niemożliwy.

Więcej: Ukraina może doraźnie pomóc Polsce. Długofalowo potrzebujemy więcej własnej energii (RAPORT)