Żydok: Alternatywne źródła energii mogą uchronić KGHM przed blackout’em

8 października 2019, 17:00 Energetyka

Musimy być zabezpieczeni na wypadek blackout’u. Wydobywamy surowce coraz głębiej. Musimy więc być przygotowani na ewentualne wyłączenia energii. Podjęliśmy pierwsze decyzje odnośnie OZE, rozważamy także bloki gazowo–parowe – powiedział Radosław Żydok, dyrektor Departamentu Analiz Regulacyjnych i Strategicznych w KGHM, podczas panelu „Własne źródła energii w optymalizacji kosztów działalności przedsiębiorstw” w ramach Kongresu 590.

Żydok zaznaczył, że jako KGHM, spółka ma nadmiar ciepła, które powstaje w procesie pozyskiwania energii. – Nie zostaliśmy wpisani do systemu wsparcia kogeneracji. Na poziomie rządowym pojawiły się jednak deklaracje, że autoproducenci, producenci przemysłowi także będą objęci wsparciem – powiedział. Zaznaczył, że spółka chce stawiać na wysokowydajne ciepło systemowe. – Należy to robić w sytuacji, w której daje to pewność korzyści – dodał.

Podkreślił, że przez zidentyfikowanie trendów, tania energia to przeszłość, która już nie wróci. – Cena uprawnień do emisji może sięgnąć 60 euro za tonę. To pokazuje, że ceny energii zbliżają się do cen energii z instalacji zero lub niskoemisyjnych, gdzie jeszcze niedawno koszty były wysokie. Identyfikujemy grunty, na których możemy stawiać fotowoltaikę. Dzisiaj mamy kilkadziesiąt ha gruntów, które nadają się do produkcji energii ze słońca. Chcemy mieć do 50 procent z własnych źródeł OZE i niskoemisyjnych źródeł – dodał.

– Przyglądamy się także blokom gazowo–parowym. – Fotowoltaika idzie jednak na pierwszy ogień. Mówimy o mocy zainstalowanej ok. 30–50 MW. Chcemy mieć wytypowane działki, które będą nam służyć jako przestrzeń do rozwoju tego typu źródeł energii. –Rozważamy różne modele finansowania, wsparcia. Jednym z nich jest autoprodukcja i wówczas część kosztów odpada. Pojawia się także wiele konferencji na temat umów PPA (korporacyjne umowy sprzedaży energii), które są coraz bardziej efektywne – powiedział.

Opracował Bartłomiej Sawicki