Martin Lidegaard, były minister spraw zagranicznych Danii, zaapelował do obecnego rządu w Kopenhadze o stworzenie skandynawskiego porozumienia w sprawie przyszłości Nord Stream 2. Jego zdaniem jest wiele wątpliwości, które skłaniają do dużej ostrożności przy ocenie tego projektu, zwłaszcza biorąc pod uwagę działania Rosji, które nie sprzyjają bezpieczeństwu Europy. W Danii podobnie jak w Szwecji opozycyjne partie coraz głośniej apelują do swoich rządów o zabranie zdecydowanego stanowiska wobec Nord Stream 2, podkreślając przede wszystkim rosnące zagrożenie bezpieczeństwa w basenie Morza Bałtyckiego.
Kolejna dyskusja w Danii dotycząca przyszłości gazociągu Nord Stream 2, który ma przechodzić przez wody terytorialne Królestwa, wzmogła się po tym jak uczestnicy projektu, wycofali wniosek do polskiego urzędu antymonopolowego o zgodę na powstanie spółki. UOKiK zgłosił do wniosku zastrzeżenia. Zdaniem urzędu nowa spółka zwiększyłaby tylko pozycję dominującą na polskim rynku.
Jak podkreślił były minister spraw zagranicznych Martin Lidegaard rosyjski gazociąg Nord Stream 2 zapewni miliardowe zyski kontrolowanej przez reżim państwowej spółce, jaką jest Gazprom. Jednocześnie projekt pozbawi Ukrainę wpływów z tranzytu gazu na Zachód. – Czy w takiej sytuacji powinniśmy się zgodzić, aby taki gazociąg przechodził przez duńskie wody terytorialne? Moim zdaniem na pewno nie. Członek Duńskiej Partii Socjalliberalnej (Det Radikale Venstre) były szef dyplomacji Danii, Martin Lidegaard zaapelował do premiera Danii Larsa Løkke Rasmussena o wspólne stanowisko krajów skandynawskich w sprawie Nord Stream 2, które będzie dostrzegane przez inne kraje Unii Europejskiej, a także samą Brukselę.
– Premier powinien zabiegać o sojusz ze Szwecją i Finlandią i powiedzieć wyraźne „nie” dla rosyjskiego projektu energetycznego. Kwestia musi być rozstrzygnięta przez Unię Europejską. Według naszej oceny Lars Løkke Rasmussen może stworzyć skandynawski sojusz i na forum Unii Europejskiej wypowiedzieć realizację Nord Stream 2 do czasu, kiedy Rosja nie zmieni swojej polityki – podkreślił Lidegaard.
Jego zdaniem jeśli Dania nie zabierze stanowiska, to wówczas stawia się w bardzo trudniej sytuacji. Postawi się wówczas pomiędzy Europą Środkowo – Wschodnią, która jest przeciwna projektowi, a Niemcami, które liczą na realizację Nord Stream 2. – Jeśli nie podejmiemy działań i stanowiska w tej sprawie w ciągu najbliższych 6 miesięcy, to postawimy się w sytuacji pomiędzy spierającymi się ze sobą grupami państw w UE w sprawie Nord Stream 2.
– Jeśli uda się Danii stworzyć taki skandynawski sojusz, to wówczas racje państw regionu będą lepiej dostrzegane w Komisji Europejskiej, to będzie wówczas zasadnicza różnica – kontynuował dalej Duńczyk. Przypomniał on jednocześnie, że w tym samym czasie, kiedy projektowany jest Nord Stream 2, Rosja wydaje miliardy na zbrojenia. – To jest dość oczywiste dla nas wszystkich, że Putin i jego reżim nie sprzyja europejskiemu bezpieczeństwu. Jeśli chcemy uderzyć w interesy reżimu, musimy naruszyć interesy finansowe jego jak i oligarchów sprzyjających władzy Kremla – mówił były szef duńskiej dyplomacji.
Jego zdaniem istnieje możliwość, że Nord Stream 2 spotka podobny los jak inny rosyjski gazociąg South Stream, przebiegający przez Morze Czarne do Bułgarii i dalej przez Bałkany do Europy Zachodniej. Presja polityczna ze strony kilku państw członkowskich Unii Europejskiej oraz samej Komisji Europejskiej sprawiła, że w 2014 roku, Rosja zdecydowała się całkowicie zrezygnować z projektu. Martin Lidegaard uważa, że podobny los może spotkać Nord Stream 2, wymaga to jednak wysiłku dyplomatycznego.
Rzecznik rządzącej partii liberalnej Venstre, Michael Aastrup Jensen, podkreślił znaczenie obaw krajów regionu. – Wiemy jak Rosja zachowywała się w ostatnich latach. W odniesieniu do jej zachowania względem naszych przyjaciół z Europy Wschodniej na pewno chcielibyśmy stanąć po właściwej stronie – mówił Jensen.
Podkreśla on jednak, że to nie tylko od Danii będzie zależeć przyszłość Nord Stream 2. Dania zobowiązana jest do udzielenia odpowiedzi na złożone wnioski dotyczące aspektów środowiskowych i prawnych. – Działamy jednak na poziomie europejskim i w tych kwestiach musimy mieć poparcie Komisji Europejskiej. Mamy nadzieję, że dostaniemy jasne odpowiedzi ze strony Komisji. Reakcja ze strony Unii Europejskiej musi być podstawą do dyskusji na temat Nord Stream 2 oraz powinna pomóc w określeniu stanowiska Danii w kwestii przyszłości tej infrastruktury. – zakończył Jensen.
dr.dk/Bartłomiej Sawicki