Irak zmniejszył wydobycie ropy o około 180 tysięcy baryłek dziennie i planuje dalsze cięcia o 30 tysięcy do końca miesiąca z pierwotnego poziomu 4,75 mln baryłek. – Przestrzegamy polityki OPEC i porozumienia OPEC – powiedział Jabar Ali al-Luaibi, minister ropy Iraku.
Problem z cięciami
Irak zgodził się na obniżenie wydobycia o 210 tysięcy baryłek w ramach porozumienia naftowego. To układ krajów kartelu naftowego OPEC i producentów spoza organizacji na czele z Rosją. Zakłada redukcję podaży o w sumie do 1,8 mln baryłek z podziałem zobowiązań pomiędzy poszczególnymi uczestnikami porozumienia. Efektem miał być wzrost cen ropy naftowej. Cięcia miały zostać wdrożone niezwłocznie od 1 stycznia. Mimo to Irak dotąd nie wprowadził ich w pełni.
Kurdowie poza kontrolą
Powodem miały być problemy z kontrolą nad szybami wiertniczymi Autonomii Kurdyjskiej. Kurdowie iraccy wydobywają surowiec zgodnie z własną polityką, niezależną od Bagdadu. Zamierzali także zwiększyć wydobycie w celu rekompensaty strat spowodowanych wojną z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego.
Mimo to Luaibi przekonuje, że Irak kontroluje sytuację. – Tniemy wydobycie w całym Iraku – powiedział. Dodał jednak, że cięcia zostały wprowadzone na odwiertach pod kontrolą państwowych spółek. Tymczasem prośby o cięcia skierowane do międzynarodowych koncernów operujących w Iraku spotkały się z „dobrą odpowiedzią” większości z nich. W tym kontekście wymienił brytyjskie BP i rosyjski Łukoil.
Jak podawał BiznesAlert.pl, iracka Państwowa Organizacja Sprzedaży Ropy (SOMO) zadeklarowała, że zgodnie z ustaleniami porozumienia ograniczy wydobycie o 200-210 tysięcy baryłek dziennie, ale w pierwszym kwartale 2017 roku, a nie 1 stycznia, tak jak ustaliły to kraje kartelu naftowego OPEC.
Reuters