(Bloomberg/Piotr Stępiński/Financial Times/Wojciech Jakóbik)
Od ponad roku naftowi dyplomaci byli zajęci potajemnymi próbami doprowadzenia do umowy pomiędzy OPEC oraz państwami niebędącymi jego członkami w sprawie zmniejszenia wydobycia ropy naftowej w celu wsparcia ceny surowca na rynkach.
Wysyłki Algierii, potem Kataru zaczęły przynosić owoce. Bez względu na sytuację w Syrii we wtorek Rosja oraz Arabia Saudyjska porozumiały się w sprawie zamrożenia wydobycia na poziome wskaźników ze stycznia. Pierwsze od ośmiu miesięcy publiczne spotkanie ministrów energetyki obu państw, największych na świecie wydobywców ropy, w gruncie rzeczy na pewien czas wstrzymało walkę o udziały w rynku i było zakończeniem wielomiesięcznych, tajnych negocjacji, uważa zaznajomione z sytuacją źródło Bloomberga.
Teraz pozostaje im przekonać pozostałych wydobywców, w tym Iran, z którego w ostatnim czasie zniesiono sankcje, aby najpierw zamrozić, a potem zmniejszyć wydobycie ropy. Na tym etapie rozmowy mogą trwać miesiącami, a ich sukces nie jest gwarantowany. Zdaniem źródła znającego plany Teheranu bez względu na ceny ropy Iran będzie starał się odzyskać utracone w wyniku sankcji udziały na rynku.
Zdaniem saudyjskiego ministra ropy Aliego al-Naimiego zamrożenie wydobycia surowca przez wspomniane państwa oznacza ,,początek procesu”, w ramach którego w najbliższych miesiącach mogą być podjęte nowe kroki. Jego celem jest ,,stabilizacja i poprawa sytuacji na rynku”.
Załamanie rynku ropy zbliża państwa, które różnią się w pozostałych kwestiach. Spadek dochodów z tytułu sprzedaży ropy dotknął zarówno Moskwę jaki Rijad, Caracas oraz Oslo i to, zdaniem niektórych analityków, zwiększa szanse na umowę nieograniczającą się tylko do sfery naftowej, obejmującą kwestie polityczne takie jak wojny w Syrii i Jemenie.
OPEC dochodziło do podobnych porozumień w przeszłości, wobec załamania rynku w 1998 i 1999 roku, dzięki czemu notowania ropy wzrosły z 10 dolarów do ponad 140 dolarów za baryłkę ustanawiając trwale na 10 lat hossę na rynku. Wówczas ministrowie także prowadzili wielomiesięczne rozmowy czy to w pokojach hotelowych czy też ambasadach. Geografia ich spotkań rozciągała się od Miami po Hagę.
Nie będzie jednak łatwo przekonać Iran. Teheran oczekuje specjalnej oferty w zamian za ruch w polityce wydobycia niezgodny z jego interesem.
Agencja RIA Novosti informuje, ze spotkanie z udziałem Arabii Saudyjskiej, Iranu, Iraku, Kataru, Rosji i Wenezueli w sprawie zamrożenia produkcji ropy naftowej w celu wpłynięcia na jej cenę na rynkach światowych odbyło się „w złej atmosferze”.
Ministrowie odpowiedzialni za sektor energetyczny z wymienionych krajów, nie licząc Iranu i Iraku, spotkali się 16 lutego w Doha, gdzie ustalili, że zamrożą swoje roczne wydobycie surowca na poziomie ze stycznia tego roku. Warunkiem miałoby być przystąpienie innych producentów ropy do tego porozumienia.
Odbyło się spotkanie ministrów z Wenezueli i Kataru, którzy próbują przekonać Iran i Irak do włączenia się w akcję. – Atmosfera jest zła. Nie oczekujemy łatwego zrozumienia między stronami – mówiło źródło RIA.
Dnia 17 lutego Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa wzmożyłyprodukcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.
Wydobycie w Iranie wyniosło średnio 2,8 mln baryłek rocznie w 2015 roku. To spadek z 3,6 mln baryłek dziennie w 2011 roku. Eksport spadł do 1,1 mln baryłek dziennie, czyli jest o połowę niższy od okresu sprzed wprowadzenia sankcji ONZ przeciwko Iranowi. Teheran zapowiada, że w ciągu następnych tygodni chce zwiększyć eksport o 500 tysięcy baryłek dziennie. Niebawem do Europy dotrze pierwsza irańska ropa od 2012 roku.
– Plan zamrożenia wydobycia może być nieoficjalnym sposobem Arabii Saudyjskiej na zrobienie na rynku miejsca na nowy wolumen z Iranu – ocenia Olivier Jakob, analityk Petromatrix, cytowany przez Financial Times.
Iran ostatecznie zgodził się, że współpraca między krajami kartelu OPEC jest pożądana i zyska wsparcie, ale Teheran nie przystąpi do ograniczeń wydobycia ropy. Źródła Financial Times przekonują, że minister ropy Bijan Zanganeh kupuje w ten sposób czas na dalszą dyskusję. Czeka na ofertę polityczną i zamierza sprawdzić, czy jego główny rywal – Arabia Saudyjska – nie zamierza wykorzystać porozumienia przeciwko niemu.
Cena ropy naftowej zyskiwała na giełdach w czwartek 18 lutego o godzinie 6.30 polskiego czasu. Brent kosztował 35,09 dolarów, a WTI 31,33 dolary za baryłkę.