Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje, że handel gazem skroplonym na świecie będzie rosnąć, a w scenariuszu uwzględniającym nową politykę, może znacznie przerosnąć handel z użyciem gazociągów.
Straty Rosji w Europie
Agencja prognozuje w najnowszym przeglądzie energetycznym, że dostawy z użyciem gazociągów wzrosną o 20 procent w latach 2016-40. W tym samym czasie dostawy LNG mają wzrosnąć nawet o 150 procent. To wszystko stanie się przy założeniu, że zostaną wdrożone nowe inwestycje w sektor gazu skroplonego, co może być zagrożone przez rosnącą podaż i spadającą cenę tego surowca.
Wzrost dostaw w scenariuszu zakładającym utrzymanie obecnej polityki jest podobny do 2025 roku. W tym okresie większość wzrostu dostaw ma pochodzić z nowych inwestycji Rosji w Chinach zapewniających 55 mld m sześc. przepustowości. Co ciekawe, MAE nie wymienia w tym kontekście Nord Stream 2, czyli kontrowersyjnego gazociągu z Rosji do Niemiec, któremu sprzeciwia się m.in. Polska.
MAE przewiduje, że dostawy do Chin będą dla Rosji rekompensatą strat w Europie. W latach 2025-40 dostawy na Stary Kontynent miałyby spaść o koło jedną trzecią przez rosnącą konkurencję krajów kaspijskich. Eksport z Rosji ma wzrosnąć o 20 procent do 2025 roku i wrócić do poziomów z 2016 roku w 2040 roku.
Dominacja USA
W scenariuszu zrównoważonym handel LNG na świecie ma szybko rozwijać się do 2030 roku. W latach dwudziestych dostawy do Europy i Azji mają utrzymać stały poziom. Po 2030 roku zapotrzebowanie spadnie o 30 procent w Europie, Japonii i Korei, co zrównoważy istotny wzrost prognozowany w innych krajach azjatyckich.
Poza dostawcami z USA i Australii, którzy będą przewodzić w dostarczaniu nowej podaży na rynek, MAE podkreśla rolę Rosji, która może według Agencji zapewnić nawet 35 mld m sześc. rocznie LNG po 2030 roku. Przykładem potencjału tego kraju może być projekt Yamal LNG uruchomiony z końcem zeszłego roku. Po 2025 roku dominować na rynku mają USA z eksportem sięgającym 140 mld m sześc. rocznie w 2040 roku.
Wojciech Jakóbik
