icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niemiecka gazeta: Opór Polaków przeciwko Nord Stream 2 dyktuje Waszyngton

(RIA Novosti/Deutsche Welle/Wojciech Jakóbik)

Niemiecki Handelsblatt przekonuje, że w oporze przeciwko Nord Stream 2, który jest tłumaczony przez krytyków tego kontrowersyjnego projektu obawą o bezpieczeństwo energetyczne, w rzeczywistości chodzi o obronę amerykańskich interesów w Europie.

Poważany dziennik ekonomiczny donosi, że w pierwszym szeregu przeciwników gazociągu Nord Stream 2 stoi Polska, która chce ograniczyć ekspansje rosyjskiego gazu na swoim rynku, możliwą dzięki połączeniom gazowym z Niemcami. „Warszawa nie sprzeciwia się projektowi w obronie własnych interesów, ale otrzymuje instrukcje z Waszyngtonu, który chce stworzyć korzystne warunki dla dostaw amerykańskiego gazu skroplonego do Europy”. Handelsblatt przekonuje, że rozwój handlu amerykańskim LNG w tej części Europy „nie będzie możliwy, jeżeli powstanie Nord Stream 2”.

Jak czytamy w niemieckiej gazecie, przepustowość nowego gazociągu ma być tak wielka, że zakupy gazu z USA nie będą miały dla Europejczyków sensu, a przez to projekt zagraża interesom Amerykanów. Dziennik przekonuje, że Nord Stream 2 jest w pełni zgodny z interesami Europejczyków, bo uniezależnia dostawy gazu od Ukrainy, która jest „absorbowana w coraz większym stopniu przez nacjonalizm”, co jest czynnikiem ryzyka dla dostaw. Utrzymuje, że Unia Europejska ma interes w utrzymaniu stabilnych dostaw niezależnie od sytuacji w Kijowie.

– Budowa Nord Stream 2 wyeliminuje duże ryzyko. Szlak przez Morze Bałtyckie jest nie tylko najkrótszy i najtańszy, ale i najbezpieczniejszy – czytamy w Handelsblatt.

– Spór wokół planowanego gazociągu Nord Stream II jest prowadzony coraz bardziej zaciekle. Okoniem staje zwłaszcza Polska – stwierdza wiedeński korespondent Handelsblatt Hans-Peter Siebenhaar cytowany przez Deutsche Welle. – Konserwatywny rząd kraju chce zapobiec, by w przyszłości jeszcze więcej gazu płynęło dnem Bałtyku z Rosji do Niemiec. Jak katarynka ostrzega przed zbytnią zależnością od rosyjskiego gazu ziemnego”.

– Za polskim oporem kryją się raczej bezwzględne, amerykańskie interesy. Polska staje się pośrednio orędownikiem amerykańskiego gazu płynnego, w branży zwanego LNG – pisze Handelsblatt dodając, że dzięki łupkowemu boomowi USA mogą wydobywać i eksportować do Europy „potężne ilości” gazu.

(RIA Novosti/Deutsche Welle/Wojciech Jakóbik)

Niemiecki Handelsblatt przekonuje, że w oporze przeciwko Nord Stream 2, który jest tłumaczony przez krytyków tego kontrowersyjnego projektu obawą o bezpieczeństwo energetyczne, w rzeczywistości chodzi o obronę amerykańskich interesów w Europie.

Poważany dziennik ekonomiczny donosi, że w pierwszym szeregu przeciwników gazociągu Nord Stream 2 stoi Polska, która chce ograniczyć ekspansje rosyjskiego gazu na swoim rynku, możliwą dzięki połączeniom gazowym z Niemcami. „Warszawa nie sprzeciwia się projektowi w obronie własnych interesów, ale otrzymuje instrukcje z Waszyngtonu, który chce stworzyć korzystne warunki dla dostaw amerykańskiego gazu skroplonego do Europy”. Handelsblatt przekonuje, że rozwój handlu amerykańskim LNG w tej części Europy „nie będzie możliwy, jeżeli powstanie Nord Stream 2”.

Jak czytamy w niemieckiej gazecie, przepustowość nowego gazociągu ma być tak wielka, że zakupy gazu z USA nie będą miały dla Europejczyków sensu, a przez to projekt zagraża interesom Amerykanów. Dziennik przekonuje, że Nord Stream 2 jest w pełni zgodny z interesami Europejczyków, bo uniezależnia dostawy gazu od Ukrainy, która jest „absorbowana w coraz większym stopniu przez nacjonalizm”, co jest czynnikiem ryzyka dla dostaw. Utrzymuje, że Unia Europejska ma interes w utrzymaniu stabilnych dostaw niezależnie od sytuacji w Kijowie.

– Budowa Nord Stream 2 wyeliminuje duże ryzyko. Szlak przez Morze Bałtyckie jest nie tylko najkrótszy i najtańszy, ale i najbezpieczniejszy – czytamy w Handelsblatt.

– Spór wokół planowanego gazociągu Nord Stream II jest prowadzony coraz bardziej zaciekle. Okoniem staje zwłaszcza Polska – stwierdza wiedeński korespondent Handelsblatt Hans-Peter Siebenhaar cytowany przez Deutsche Welle. – Konserwatywny rząd kraju chce zapobiec, by w przyszłości jeszcze więcej gazu płynęło dnem Bałtyku z Rosji do Niemiec. Jak katarynka ostrzega przed zbytnią zależnością od rosyjskiego gazu ziemnego”.

– Za polskim oporem kryją się raczej bezwzględne, amerykańskie interesy. Polska staje się pośrednio orędownikiem amerykańskiego gazu płynnego, w branży zwanego LNG – pisze Handelsblatt dodając, że dzięki łupkowemu boomowi USA mogą wydobywać i eksportować do Europy „potężne ilości” gazu.

Najnowsze artykuły