AlertWszystko

Rosjanie nie boją się utraty udziałów naftowych w Polsce na korzyść Arabii Saudyjskiej

Tankowiec naftowy. Fot. Wikimedia Commons

Tankowiec naftowy. Fot. Wikimedia Commons

(Oilcapital.ru/BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Bliskowschodnia ropa nie stworzy realnej konkurencji dla długoterminowych kontraktów Rosnieftu w Europie. O tym poinformowano podczas telekonferencji spółki. Jednym z krajów posiadających takie kontrakty jest Polska.

– Stosujemy się do polityki kontraktów długoterminowych, dlatego transakcje spotowe (stosowane w przypadku dostaw bliskowschodniego surowca – przyp. red.) ze zniżką, które mają miejsce nie będą miały charakteru systemowego i nie będą gwarancją dla obiorców – powiedział przedstawiciel Rosnieftu.

Na początku tygodnia minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak powiedział dziennikarzom, że nadal jest zapotrzebowanie na rosyjską ropę i Moskwa nie mamy żadnych problemów z jej sprzedażą.

Jak informowała wcześniej agencja TASS, Polska może podpisać bezprecedensowy kontrakt z Arabią Saudyjską na dostawy ropy jednakże nie jest jasne, kiedy mogłoby do tego dojść. Na początku listopada w Gdańsku polska spółka PKN Orlen otrzymała od Saudyjczyków partię 100 tys. ton ropy. Wspomniana dostawa może stać się pierwszym krokiem do podpisania z Rijadem długoterminowej umowy.  

PKN Orlen ma podpisane dwa kontrakty na dostawę ropy marki Urals poprzez ropociąg Przyjaźń: z Rosnieftem – 6 mln ton rocznie oraz z Mercuria Energy – do 6,3 mln ton.

Wcześniej prezes Rosnieftu Igor Sieczin mówił, że Arabia Saudyjska ,,prowadzi aktywny dumping” w zakresie cen ropy, wchodząc nawet na polski rynek. 

Jednakże nad Wisłę ropa trafia głównie przez ropociąg Przyjaźń. Udział rosyjskiej ropy w imporcie do Polski na poziomie 93-95 procent jest od lat niezmienny. W 2013 roku Warszawa importowała 24,3 mln ton ropy, z których 93,5 procenta pochodziło z Rosji, w 2014 roku – 23,7 mln ton. W pierwszym kwartale 2015 roku Polska importowała ok. 5,5 mln ton ropy.

Mimo to wejście na rynek bałtycki konkurencji z Bliskiego Wschodu jest zagrożeniem dla pozycji Rosji i ważnym argumentem w negocjacjach nowych umów na dostawy z firmami takimi, jak PKN Orlen. Polacy wykorzystują postępującą dywersyfikację dostaw ropy, jako argument dla poprawy oferty cenowej przez Rosjan.

Rosja przyznaje, że może obniżyć ceny dla swoich klientów w Europie, aby obronić udziały na rynku atakowane przez Arabię.


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X