(Lenta/Wojciech Jakóbik)
Ministerstwo Finansów Rosji przyznaje, że kończą mu się pieniądze. Bez strukturalnych reform nie będzie możliwe sfinansowanie pensji w sektorze publicznym. Rezerwy topnieją, a zobowiązania socjalne są poważne.
– Jeśli nic się nie zmieni, do końca przyszłego roku nie będziemy mieli żadnych rezerw, żadnych pieniędzy na pensje. To będzie poważny problem ekonomiczny – ostrzegała Tatiana Nesterenko, wiceminister finansów Rosji.
Ze względu na spadek cen ropy naftowej budżet rosyjski otrzyma w 2016 roku poniżej 1,8 bln rubli. Przy takim scenariuszu jeszcze w tym roku zostanie wyczerpany Fundusz Rezerw, a dziurę budżetową będą zasypywać środki Funduszu Bogactwa Narodowego. Jeżeli jednak nie dojdzie do rewizji budżetu, także ten fundusz może zostać wyczerpany w 2016 roku, przed czym ostrzegał minister finansów Anton Siluanow.
Jedną z bolesnych, ale potrzebnych reform ma być zdaniem Nesterenko podniesienie wieku emerytalnego i cięcia płac. Rząd zamierza jednak wprowadzić nowe rozwiązania w latach 2017-2018, które uwzględniają zamrożenie płac i przekazanie ich części na specjalny fundusz, z którego mogłyby czerpać władze. Innym rozwiązaniem może być zwiększanie długu publicznego lub drukowanie pieniędzy. To jednak grozi powtórzeniem kryzysu z lat 1997-1998.