Członkini zarządu Państwowej Agencji ds. Efektywności Energetycznej i Energooszczędności Ukrainy, Maria Jakowlewa poinformowała, że Kijów może doprowadzić do przejęcia akcji spółki Nord Stream 1 AG. W ten sposób Ukraina chce wyegzekwować decyzję trybunału arbitrażowego w sporze pomiędzy Naftogazem a rosyjskim Gazpromem.
– Moim zdaniem możemy przejąć 35 procent akcji Nord Stream 1. Poprzez Gazprom, Federacja Rosyjska posiada 51 procent udziałów spółce. Możemy przejąć 35 procent akcji i odzyskać je na korzyść Ukrainy – powiedziała Jakowlewa.
Na jej wypowiedź zareagował Gazprom twierdząc, że nie można jej poważnie traktować. Jak zaznaczył w rozmowie z serwisem RBK rzecznik spółki, Siergiej Kuprianow. Jednocześnie dodał, że wkrótce znana będzie decyzja sądu w sporze pomiędzy Gazpromem a Naftogazem. – Wówczas sytuacja się wyjaśni – przekonywał.
14 czerwca okręgowy sąd apelacyjny w szwedzkim Svea tymczasowo zawiesił wykonanie decyzji arbitrażu. Jak przekonuje Naftogaz, sąd wydał postanowienie bez możliwości przedstawienia swojego stanowiska i argumentów. Spółka ma w najbliższym czasie złożyć szczegółowe wyjaśnienia, które według Naftogazu wpłyną na zmianę decyzji sądu.
Zgodnie z postanowieniem trybunału arbitrażowego, Gazprom powinien zapłacić Naftogazowi 4,63 miliarda dolarów za dostawy gazu poniżej wolumenu zapisanego w umowie tranzytowej. Z tej kwoty, ukraińskiemu koncernowi udało się fizycznie otrzymać 2,1 mld dolarów, które zgodnie z rozstrzygnięciem w sprawie umowy tranzytowej zostały policzone jako zapłata za gaz dostarczony Naftogazowi przez Gazprom w latach 2014-2015. W ramach egzekucji pozostałej zasądzonej kwoty, Naftogazowi udało się zająć należące do rosyjskiego koncernu aktywa w Wielkiej Brytanii oraz Holandii. Wcześniej zostały zamrożone szwajcarskie aktywa Gazpromu w spółkach Nord Stream AG i Nord Stream 2 AG.
Kommiersant/Piotr Stępiński