icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

USA kontynuują walkę o odcięcie terrorystów od petrodolarów

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Amerykańskie ataki na Państwo Islamskie z 18 listopada doprowadziły do likwidacji co najmniej 177 celów w roponośnym regionie kontrolowanym przez tę organizację terrorystyczną, wraz z intensyfikacją zabiegów Waszyngtonu o odcięcie jej od finansowania za pomocą petrodolarów. Na nielegalnym handlu ropą ekstremiści mogą zarabiać nawet 1 mln dolarów dziennie.

W tym tygodniu uderzenia przeprowadzono także na 116 cystern z ropą naftową. Nie była to reakcja na zamachy terrorystyczne Państwa Islamskiego w Paryżu z 13 listopada, bo zaplanowano je wcześniej, ale to wyraźny sygnał, że Amerykanie nie zamierzają spuszczać z tonu w walce z terroryzmem. Bombardują składy ropy, pompy i wiertnie. Działania trwają od 22 października.

Reuters wskazuje jednak, że do tej pory działania były ograniczone ze względu na obawy o ofiary cywilne. Operacja Tidal Wave II jest skierowana przeciwko Daur Az Zawr i Abu Kamal, ośrodki wydobycia zapewniające 2/3 dochodów Państwa Islamskiego ze sprzedaży ropy.

Agencja podkreśla jednak, że dotychczasowe zniszczenia spowodowane przez Amerykanów były możliwe do usunięcia w ciągu doby. Amerykanie mają trudne zadanie do wykonania, bo muszą zniszczyć infrastrukturę na około rok, aby odciąć Państwo Islamskie od środków finansowych, ale nie mogą zlikwidować jej kompletnie, jeśli liczą na to, że suwerenna władza Syrii kiedyś wrócą do własnego wydobycia na odzyskanych terytoriach.

Rzecznik koalicji pod przewodem USA zwalczającej Państwo Islamskie płk. Steve Warren ocenił, że nawet połowa środków tej organizacji pochodzi z przemytu ropy naftowej. – To jest coś, czego chcemy ich pozbawić – przyznał w rozmowie z Reutersem.

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Amerykańskie ataki na Państwo Islamskie z 18 listopada doprowadziły do likwidacji co najmniej 177 celów w roponośnym regionie kontrolowanym przez tę organizację terrorystyczną, wraz z intensyfikacją zabiegów Waszyngtonu o odcięcie jej od finansowania za pomocą petrodolarów. Na nielegalnym handlu ropą ekstremiści mogą zarabiać nawet 1 mln dolarów dziennie.

W tym tygodniu uderzenia przeprowadzono także na 116 cystern z ropą naftową. Nie była to reakcja na zamachy terrorystyczne Państwa Islamskiego w Paryżu z 13 listopada, bo zaplanowano je wcześniej, ale to wyraźny sygnał, że Amerykanie nie zamierzają spuszczać z tonu w walce z terroryzmem. Bombardują składy ropy, pompy i wiertnie. Działania trwają od 22 października.

Reuters wskazuje jednak, że do tej pory działania były ograniczone ze względu na obawy o ofiary cywilne. Operacja Tidal Wave II jest skierowana przeciwko Daur Az Zawr i Abu Kamal, ośrodki wydobycia zapewniające 2/3 dochodów Państwa Islamskiego ze sprzedaży ropy.

Agencja podkreśla jednak, że dotychczasowe zniszczenia spowodowane przez Amerykanów były możliwe do usunięcia w ciągu doby. Amerykanie mają trudne zadanie do wykonania, bo muszą zniszczyć infrastrukturę na około rok, aby odciąć Państwo Islamskie od środków finansowych, ale nie mogą zlikwidować jej kompletnie, jeśli liczą na to, że suwerenna władza Syrii kiedyś wrócą do własnego wydobycia na odzyskanych terytoriach.

Rzecznik koalicji pod przewodem USA zwalczającej Państwo Islamskie płk. Steve Warren ocenił, że nawet połowa środków tej organizacji pochodzi z przemytu ropy naftowej. – To jest coś, czego chcemy ich pozbawić – przyznał w rozmowie z Reutersem.

Najnowsze artykuły