Rynek paliw wodorowych systematycznie się powiększa. Przyczynia się do tego rosnące zainteresowanie pojazdami napędzanymi dzięki ogniwom wodorowym. Specjaliści przewidują spadek kosztów wytwarzania wodoru w perspektywie kolejnych kilkunastu lat, co wpłynie na dostępność pojazdów napędzanych tym paliwem.
Rozwój rynku związany jest z rosnącym zapotrzebowaniem na energię oraz światowym trendem poszukiwania rozwiązań niskoemisyjnych w transporcie. Na razie koszty instalacji pozwalającej tankować wodór są bardzo wysokie, ale są kraje, w których można zatankować auta na wodór. Liderem jest Japonia, w USA stan California, ale także w Europie zaczyna się tworzyć siatka stacji. Koncernem, który oferuje seryjne auto na wodór jest Toyota. Co ciekawe kojarzona do tej pory z napędami hybrydowymi i wodorowym marka ogłosiła, że na potrzeby rynku chińskiego będzie oferować także model elektryczny ładowany z gniazdka. W swoim portfolio auta z napędem wodorym mają także Hyundai i Honda.
W rozwój rynku paliw alternatywnych angażuje się wiele instytucji, w Europie jest to między innymi The EFTA Surveillance Authority (ESA), która uczestniczy w programie rozbudowy infrastruktury do tankowania pojazdów napędzanych wodorem w Norwegii. ESA to jednostka monitorująca działania na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej Islandii, Liechtensteinu i Norwegii działająca na mocy Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG). W rozwój stacji do tankowania wodoru inwestuje także Wielka Brytania, przeznaczając w ostatnim czasie 23 miliony funtów na rozbudowę infrastruktury. Na mapie Europy pod względem liczby stacji do tankowania paliwa wodorowego wyróżniają się zdecydowanie Niemcy. Do 2020 roku w Europie ma powstać 49 stacji dla ponad 1.300 aut za sprawą programu Hydrogen Mobility Europe.
Rynek ogniw wodorowych to przestrzeń do działania takich globalnych koncernów jak: Panasonic Corporation, Hydrogenics, ClearEdge Power czy Toshiba Corporation.
www.eftasurv.int/Agata Rzędowska