BezpieczeństwoWszystko

Bartosiak: Ostrożnie z brygadą LITPOLUKR

Podczas wizyty na Ukrainie wiceminister MON Robert Kupiecki rozmawiał z ukraińskimi partnerami m.in. o projektach służących transformacji ukraińskich sił zbrojnych w tym o współpracy w ramach brygady LITPOLUKR. Czy Polska powinna dążyć do przyspieszenia rozbudowy brygady? – Wręcz przeciwnie. Uważam, że tempo rozwoju wielonarodowej brygady powinno być rozważnie wstrzymane – utrzymuje w rozmowie z naszym portalem Jacek Bartosiak, analityk oraz członek Rady Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych.

– Polski rząd stara się uniknąć takiego zaangażowania na Ukrainie, jakiego może niektórzy oczekiwaliby. Zwłaszcza, że również Amerykanie nie palą się specjalnie do zaznaczania swej obecności, więc i my nie chcemy być pierwszymi, którzy zostaną narażeni na konfrontację – mówi ekspert. – Stany Zjednoczone potrzebują współpracy z Rosją w innych obszarach geopolityki a pozostali sojusznicy też nie mają jednolitego stanowiska wobec konfliktu. Unikając głębszego zaangażowania, unikamy sytuacji, w której naszymi rękami byłyby załatwiane cudze interesy.

– Dlatego osobiście uważam, że tempo rozwoju brygady powinno być wstrzymane – podkreśla Bartosiak. – Należałoby wpierw dokładnie zastanowić się, do czego miałaby ta brygada służyć i jak miałaby wyglądać kwestia dowodzenia. Pamiętajmy, że Ukraina jest w stanie wojny, stąd tworzenie wspólnej jednostki wojskowej z krajem, który jest w stanie wojny rodzi określone konsekwencje dla państwa polskiego. Gdyby na Ukrainie pojawiła się jednostka wojskowa z udziałem naszych żołnierzy, to Polska stałaby się zakładnikiem.

Ekspert wątpi też w wartość bojową wielonarodowych oddziałów i pododdziałów. – Armie mają różne struktury dowodzenia, odmienne systemy logistyczne. Zwróćmy uwagę, że na świecie nigdzie nie ma łączonych jednostek które działałyby sprawnie w warunkach bitewnych. Taka jednostka jak LITPOLUKRBRIG ma więc raczej charakter propagatorsko-propagandowy – sądzi nasz rozmówca, po czym doprecyzowuje: – No bo kto byłby dowódcą brygady w czasie działań bojowych? W sytuacji pokoju dowódcą może być na papierze każdy, ale kto i w imię czyich interesów narodowych wydawałby rozkazy na polu bitwy, kiedy sekundy decydują o utracie żołnierzy i sprzętu bojowego? Idealistyczne założenia nie sprawdzają się w realnych uwarunkowaniach. Kryzys ukraiński pokazuje, jakie są realia i Ukraina de facto jest sama na placu boju – mówi Bartosiak.

Czy w takim razie wielonarodową brygadę można porównać do szpicy NATO? Ekspert temu zaprzecza: –  Nie. Po pierwsze, Ukraina nie jest członkiem NATO a my jesteśmy, i to na wschodniej flance Paktu. Naprzeciwko mamy Rosję, potężne państwo z bronią atomową. Szpica powstaje pod egidą NATO i ma parasol atomowy Stanów Zjednoczonych. A po drugie, to zobaczymy, czy szpica powstanie. Na razie dynamika jej tworzenia nie powala na kolana. A jak już powstanie, to oby też nie znalazła się w sytuacji bojowej, bo mogłoby się okazać, że dowódcy myślą inaczej, niż podwładni, że inaczej myślą Polacy, inaczej Niemcy a jeszcze inaczej Holendrzy. Szpica w warunkach bojowych może się rozpaść jak bańka mydlana.

– Jestem bardzo sceptyczny wobec takich multinarodowych ugrupowań bojowych. Nawet w czasie II wojny światowej armie sprzymierzone miały charakter unitarny – kończy Bartosiak.


Powiązane artykuły

Komisarz Unii Europejskiej ds. obronności Andrius Kubilius / Fot: John Thys / Pool Photo via AP

Komisarz Kubilius: UE musi zbudować armię dronów

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Rosji, Unia Europejska powinna jak najszybciej zbudować własną „armię dronów” – przekonuje komisarz...

NATO przyjęło 5% na obronność i uznało Rosję za długotrwałe zagrożenie

Podczas szczytu NATO kraje członkowskie zgodziły się przeznaczać pięć procent swojego PKB na obronność. Uznały również Rosję za długoterminowe zagrożenie...

Sektor obronny potrzebuje ćwierć miliona ludzi do 2035 roku

Do 2035 roku polski sektor obronny, wraz z siłami zbrojnymi i zapleczem technicznym, będzie potrzebował ok. 250 tysięcy nowych pracowników...

Udostępnij:

Facebook X X X