KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Ceny ropy naftowej spadły poniżej psychologicznej bariery dziewięćdziesięciu dolarów za baryłkę. OPEC może odwrócić ten trend decyzją o zmniejszeniu eksportu surowca, ale nie musi.
Wczoraj w Londynie cena ropy Brent w kontraktach terminowych na listopad spadła poniżej psychologicznej granicy 90 dol. za baryłkę. Utrzymała się na tym poziomie wprawdzie tylko kilka minut, ale odbicie wyniosło tylko 0,18 dol. – z 89,99 dol. do 90,17 dol. za baryłkę. Eksperci przewidują, że cena może znów spaść. Wczorajszy spadek nastąpił po obniżeniu prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla globalnego wzrostu PKB w roku 2015. Na 27 listopada zaplanowane jest posiedzenie ministrów państw członkowskich OPEC w Wiedniu, które w pierwszym rządzie musi się zająć problemem coraz niższych cen ropy. Chociaż Rosjanie będą naciskać na interwencję, która doprowadzi do powrotu wyższych cen, inni kluczowi uczestnicy rozmów mogą mieć inne zdanie, ponieważ rozpoczęli już wojnę cenową.
Po tym jak Arabia Saudyjska obniżyła cenę surowca eksportowanego na rynek azjatycki o 1,2 dolara do poziomu 90,02 dolara za baryłkę, w jej ślady poszedł Iran, który dziś zdecydował o największej obniżce od listopada 2008 roku. Obniżył cenę surowca z 97,26 do 96,44 dolara. W ten sposób eksporterzy ropy łamią solidarność w ramach kartelu OPEC i zamiast dążyć do utrzymania wyższej ceny, obniżają swoje by utrzymać udziały na kurczącym się rynku. Krajom organizacji będzie coraz trudniej rywalizować z ropą z Ameryki Północnej. Arabia Saudyjska i Iran wolą stracić dziś na cenie, by jutro nie stracić rynku.
Z punktu widzenia geopolitycznego można uznać, że na decyzję Arabii Saudyjskiej mógł mieć wpływ Waszyngton. Arabski sojusznik Stanów Zjednoczonych mógł ugiąć się pod presją Amerykanów i obniżyć cenę, aby uderzyć w ten sposób w budżet Rosji prowadzącej działania zbrojne na Ukrainie. Ocieplenie w relacjach Zachód-Iran w obliczu zbliżającego się finału rozmów na temat całkowitego zniesienia sankcji wobec tego kraju w listopadzie także mogło mieć wpływ na lepsze przyjęcie takiego pomysłu w Teheranie.
Ów trend połączony z innymi czynnikami wymienianymi przez specjalistów jest tak silny, że niweluje negatywne oddziaływanie konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, które normalnie windowałyby cenę ropy naftowej.
Chociaż OPEC realizuje 40 procent światowego zapotrzebowania na ropę naftową, to jego udziały będą malały wraz z rozwojem eksportu ropy łupkowej z USA, Kanady oraz innych państw, które staną się w przyszłości eksporterami ze złóż niekonwencjonalnych. Decyzja Arabii Saudyjskiej uruchomiła efekt domina. Chociaż oficjalnie Iran popiera cięcia eksportu i windowanie cen przez OPEC, jego decyzje świadczą o tym, że wkroczył już na ścieżkę wojny cenowej.
Jeżeli trend się utrzyma, spadną ceny ropy naftowej dla jej kupców w Europie. Również cena gazu ziemnego w kontraktach indeksowanych do ceny ropy naftowej obniży się. Obniżka ceny ropy naftowej będzie miała wpływ na rozwój gospodarczy, ponieważ spadną ceny paliw.
Te zmiany mogą tylko cieszyć użytkowników benzyny. Z informacji Polskiej Izby Paliw Płynnych można wyczytać, że średnie ceny detaliczne na polskich stacjach w środę, 8 października br. ukształtowały się na poziomie: ON 5,18 zł/l; Pb95 5,29 zł/l; LPG 2,58 zł/l. Moi rozmówcy donoszą, że na niektórych stacjach benzynowych w Polsce cena spadła nawet poniżej pięciu złotych.