(Financial Times/Wojciech Jakóbik)
Bank JPMorgan Chase, jeden z największych na świecie, zdecydował o zakończeniu bezpośredniego finansowania inwestycji w nowe kopalnie i elektrownie węglowe. To odpowiedź na ustalenia szczytu klimatycznego w Paryżu (COP21), na którym zapadła deklaracja o dekarbonizacji.
Amerykański bank umieścił inwestycje węglowe na liście zakazanych transakcji, obok pracy nieletnich. Do tej pory JPMorgan Chase był jednym z 10 największych promotorów elektrowni węglowych. Utrzyma wsparcie dla firm posiadających aktywa węglowe w portfolio, ale nie dofinansuje już żadnej nowej kopalni ani elektrowni węglowej w krajach OECD.
Decyzja banku to kolejny sygnał niekorzystny dla branży, która znajduje się w kryzysie ze względu na załamanie cen surowców energetycznych jak ropa i węgiel. Po szczycie w Paryżu szereg banków zachodnich postanowiło zrewidować politykę pożyczkową. Nie zamierzają wspierać inwestycji węglowych. Ta presja wymusza na największych koncernach energetycznych deklarację zmniejszania udziału paliw kopalnych w działalności.
Polskie drogi po Paryżu
Po COP 21 minister środowiska Jan Szyszko zapewnił, że Polska będzie się angażować w realizację postanowień paryskiego porozumienia. – Chcemy ograniczać dalsze ocieplanie się klimatu przy poszanowaniu możliwości gospodarczych poszczególnych krajów – stron nowej umowy. Takie jest przesłanie Porozumienia Klimatycznego. Będziemy też dążyć do tego, aby uzgodnienia z COP21 – dotyczące uwzględnienia w redukcji emisji pochłaniania CO2 przez lasy i glebę – znalazły się w prawie europejskim – powiedział Jan Szyszko, dziękując za docenienie polskiego wkładu w sukces COP21.
Kraje wspierające porozumienie na Konferencji stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu opowiedziały się za wiążącym celem ograniczenia wzrostu średniej temperatury na globie o 2 stopnie, i obiecały poczynić wszelkie starania na rzecz obniżenia go do 1,5 stopnia. Nie narzuciły jednak sobie sposobów realizacji tego założenia.
Brak wiążących zobowiązań dla poszczególnych graczy w Paryżu, nie oznacza, że Polaków nie obowiązują już ustalenia odnośnie polityki klimatycznej z Brukseli. Polska nadal jest stroną pakietu energetyczno-klimatycznego Unii Europejskiej. Trwa debata na temat reformy europejskiego systemu handlu emisjami (ETS), która może doprowadzić do zwiększenia kosztów uprawnień, co przełoży się na większe obciążenia dla przemysłu. Rozważane jest także wprowadzenie mechanizmów redukcji emisji na sektory spoza ETS, na przykład rolnictwo, nadal kluczowe dla polskiej gospodarki. Inne to transport, odpady, emisje przemysłowe spoza ETS oraz sektor komunalno-bytowy.