icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Buzek: Rewizja dyrektywy gazowej ochroni rynek UE, choć może zniechęcić do Nord Stream 2 (ROZMOWA)

Rewizja dyrektywy gazowej jest potrzebna w celu ochrony rynku gazu Unii Europejskiej nie tylko ze względu na Nord Stream 2. Może jednak zniechęcić do realizacji tego projektu. Mówi o tym Jerzy Buzek, były premier, przewodniczący Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim.

BiznesAlert.pl: Niemieccy europosłowie należący do największych frakcji politycznych uważają, że prace nad zmianą dyrektywy gazowej wymagają więcej czasu, niż chce tego Pan. Dlaczego?

Jerzy Buzek: Prace nad zmianą dyrektywy gazowej przebiegają w tempie najszybszym z możliwych, lecz z zachowaniem wszystkich procedur właściwych w Parlamencie Europejskim. Zastrzeżenia dotyczyły terminu składania poprawek do przygotowanego przeze mnie, jako sprawozdawcę, raportu. Upływał on 16 stycznia, a więc dwa tygodnie przed zakończeniem konsultacji, ogłoszonych w sprawie dyrektywy przez Komisję Europejską. Nie zgodziłem się jednak na zmianę ustalonego wcześniej, już w listopadzie ubiegłego roku, terminu składania poprawek. A wyniki konsultacji wezmę pod uwagę w trakcie przygotowywania poprawek kompromisowych.

Czy lex Norsdtream 2 to gra na czas czy szansa na realne uregulowanie problemu?

Zdecydowanie to drugie. To nie jest nowe prawo unijne, ale objęcie tym prawem – zwłaszcza III pakietem energetycznym (obowiązek rozdziału właścicielskiego i dostępu stron trzecich, niedyskryminacyjne taryfy) – całego terytorium Unii Europejskiej. Niektóre gazociągi z krajów trzecich do Unii budowane były bowiem dotąd w próżni prawnej – rewizja dyrektywy tę pustkę eliminuje. Rurociągi, o których mowa, przechodziły przez teren UE – wody przybrzeżne na  Morzu Śródziemnym, Północnym i na Bałtyku oraz wyłączne strefy ekonomiczne  – a często miały różne regulacje, nawet gdy prowadziły od tego samego dostawcy. To podważało zasady przejrzystości i uczciwej konkurencji na wspólnym europejskim rynku gazu. Budujemy taki właśnie unijny rynek energii, dostępny dla wszystkich. To ważne zarówno dla konsumentów, bo gwarantuje pewne dostawy i szansę na obniżkę cen, jak i dla spółek energetycznych, bo daje przewidywalność i stabilność inwestycyjną. Zmiana dyrektywy gazowej dotyczy wszystkich – już istniejących oraz budowanych teraz lub w przyszłości – gazociągów z krajów trzecich. Nazwa dyrektywy, której Pan użył, nie oddaje więc w pełni intencji tej legislacji.

Czy Parlament Europejski rzeczywiście będzie mógł odrzucić układ KE – Rosja jeżeli do niego dojdzie?

Jeśli nie zostaną spełnione wymogi prawne, o których mówiłem przed chwilą, nie można będzie przesyłać rurociągiem gazu z kraju trzeciego do Unii. Norweski Statoil poinformował mnie niedawno, że nie mają z tą regulacją kłopotu na licznych przecież gazociągach do Niemiec, Belgii, Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii. Po prostu stosują prawo unijne. Gdy to samo prawo kilka lat temu próbowano zastosować wobec gazociągu South Stream, prowadzącego również z Rosji do Europy, inwestorzy odstąpili od jego budowy. Uznali widocznie, że jest nieopłacalna.

Czy KE będzie mogła odrzucić Nord Stream 2, jeżeli Rosja nie będzie chciała kompromisu?

Po wejściu w życie zmienionej dyrektywy, to nie będzie kwestia kompromisu lub jego braku, ale – stosowania prawa unijnego wobec wszystkich połączeń gazowych między Unią a państwami trzecimi. Można sobie oczywiście wyobrazić spełnienie wszystkich reguł prawa europejskiego przez ten projekt. Nadal jednak pozostanie problem fatalnych skutków politycznych tej inwestycji: skoro Nord Stream 2 przebiegać ma po tej samej trasie i od tego samego dostawcy, co Nord Stream 1, nie ma mowy o dywersyfikacji dostaw gazu do UE; zagrożenie bezpieczeństwa dostaw gazu dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a także dla Ukrainy, z którą jako Unia jesteśmy przecież stowarzyszeni; naruszenie fundamentalnej zasady, budowanej przez Europejczyków Unii Energetycznej, jaką jest zasada solidarności w zakresie dostaw energii; poważne napięcia polityczne między krajami członkowskimi,  dzielące Unię Europejską.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Lex Nord Stream 2

Rewizja dyrektywy gazowej jest potrzebna w celu ochrony rynku gazu Unii Europejskiej nie tylko ze względu na Nord Stream 2. Może jednak zniechęcić do realizacji tego projektu. Mówi o tym Jerzy Buzek, były premier, przewodniczący Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim.

BiznesAlert.pl: Niemieccy europosłowie należący do największych frakcji politycznych uważają, że prace nad zmianą dyrektywy gazowej wymagają więcej czasu, niż chce tego Pan. Dlaczego?

Jerzy Buzek: Prace nad zmianą dyrektywy gazowej przebiegają w tempie najszybszym z możliwych, lecz z zachowaniem wszystkich procedur właściwych w Parlamencie Europejskim. Zastrzeżenia dotyczyły terminu składania poprawek do przygotowanego przeze mnie, jako sprawozdawcę, raportu. Upływał on 16 stycznia, a więc dwa tygodnie przed zakończeniem konsultacji, ogłoszonych w sprawie dyrektywy przez Komisję Europejską. Nie zgodziłem się jednak na zmianę ustalonego wcześniej, już w listopadzie ubiegłego roku, terminu składania poprawek. A wyniki konsultacji wezmę pod uwagę w trakcie przygotowywania poprawek kompromisowych.

Czy lex Norsdtream 2 to gra na czas czy szansa na realne uregulowanie problemu?

Zdecydowanie to drugie. To nie jest nowe prawo unijne, ale objęcie tym prawem – zwłaszcza III pakietem energetycznym (obowiązek rozdziału właścicielskiego i dostępu stron trzecich, niedyskryminacyjne taryfy) – całego terytorium Unii Europejskiej. Niektóre gazociągi z krajów trzecich do Unii budowane były bowiem dotąd w próżni prawnej – rewizja dyrektywy tę pustkę eliminuje. Rurociągi, o których mowa, przechodziły przez teren UE – wody przybrzeżne na  Morzu Śródziemnym, Północnym i na Bałtyku oraz wyłączne strefy ekonomiczne  – a często miały różne regulacje, nawet gdy prowadziły od tego samego dostawcy. To podważało zasady przejrzystości i uczciwej konkurencji na wspólnym europejskim rynku gazu. Budujemy taki właśnie unijny rynek energii, dostępny dla wszystkich. To ważne zarówno dla konsumentów, bo gwarantuje pewne dostawy i szansę na obniżkę cen, jak i dla spółek energetycznych, bo daje przewidywalność i stabilność inwestycyjną. Zmiana dyrektywy gazowej dotyczy wszystkich – już istniejących oraz budowanych teraz lub w przyszłości – gazociągów z krajów trzecich. Nazwa dyrektywy, której Pan użył, nie oddaje więc w pełni intencji tej legislacji.

Czy Parlament Europejski rzeczywiście będzie mógł odrzucić układ KE – Rosja jeżeli do niego dojdzie?

Jeśli nie zostaną spełnione wymogi prawne, o których mówiłem przed chwilą, nie można będzie przesyłać rurociągiem gazu z kraju trzeciego do Unii. Norweski Statoil poinformował mnie niedawno, że nie mają z tą regulacją kłopotu na licznych przecież gazociągach do Niemiec, Belgii, Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii. Po prostu stosują prawo unijne. Gdy to samo prawo kilka lat temu próbowano zastosować wobec gazociągu South Stream, prowadzącego również z Rosji do Europy, inwestorzy odstąpili od jego budowy. Uznali widocznie, że jest nieopłacalna.

Czy KE będzie mogła odrzucić Nord Stream 2, jeżeli Rosja nie będzie chciała kompromisu?

Po wejściu w życie zmienionej dyrektywy, to nie będzie kwestia kompromisu lub jego braku, ale – stosowania prawa unijnego wobec wszystkich połączeń gazowych między Unią a państwami trzecimi. Można sobie oczywiście wyobrazić spełnienie wszystkich reguł prawa europejskiego przez ten projekt. Nadal jednak pozostanie problem fatalnych skutków politycznych tej inwestycji: skoro Nord Stream 2 przebiegać ma po tej samej trasie i od tego samego dostawcy, co Nord Stream 1, nie ma mowy o dywersyfikacji dostaw gazu do UE; zagrożenie bezpieczeństwa dostaw gazu dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a także dla Ukrainy, z którą jako Unia jesteśmy przecież stowarzyszeni; naruszenie fundamentalnej zasady, budowanej przez Europejczyków Unii Energetycznej, jaką jest zasada solidarności w zakresie dostaw energii; poważne napięcia polityczne między krajami członkowskimi,  dzielące Unię Europejską.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Lex Nord Stream 2

Najnowsze artykuły