Litwa jest zainteresowana realizacją trasy S19 Via Carpatia we wschodniej Polsce, bo widzi w tym projekcie także swoje interesy, m.in. portu w Kłajpedzie – powiedział w czwartek w Białymstoku wiceminister transportu i komunikacji Litwy Ričardas Degutis.
Mówił o tym na wspólnej z wiceministrem infrastruktury i budownictwa Jerzym Szmitem oraz wojewodą podlaskim Bohdanem Paszkowski konferencji prasowej przed polsko-litewskimi rozmowami na temat transportu.
Degutis powiedział, że Białystok jest miastem coraz częściej wymienianym w kontekście realizacji różnych ważnych projektów transportowych łączących Litwę i Polskę – drogowych (S61 Via Baltica, S19 Via Carpatia) i kolejowych (Rail Baltica). „To jest to miasto, przez które te drogi i te koleje będą przebiegały” – mówił litewski wiceminister.
„Via Baltica – ten projekt jest już dosyć dobrze znany. Natomiast projekt Via Carpatia, zainicjowany przez Polskę, jest bardzo mocno popierany przez Litwę, dlatego że to jest też w interesach Litwy. Nasz port w Kłajpedzie również widzimy jako część tego projektu” – powiedział dziennikarzom Degutis.
Ministrowie mają rozmawiać o sytuacji przewoźników w obu krajach. Litewski wiceminister ocenił sytuację litewskich przewoźników jako „dobrą”, biznes firm przewozowych rozwija się, coraz skuteczniej „pracują” na rynku UE. „I ten rok uważamy za bardzo dobry dla przewoźników” – dodał.
„Dla obu krajów – Litwy i Polski – transport drogowy jest niezmiernie istotną gałęzią gospodarki. Nasze kraje bardzo korzystają z funkcjonowania w ramach Unii Europejskiej i tę szansę, która się pojawiła ponad 10 lat temu, wstępując do UE, nasi przewoźnicy doskonale wykorzystali” – mówił wiceminister Szmit.
Dodał jednak, że w związku z przygotowaniem przez Komisję Europejską propozycji tzw. pakietu komunikacyjnego, który ma – jak to określił – „bardzo daleko integrować funkcjonowanie europejskiego rynku transportowego”, Polska i Litwa muszą skoordynować swoje stanowiska, konsultować się, ustalić „wspólne pozycje” w toczących się negocjacjach.
Mówiąc o pakiecie mobilnym, litewski wiceminister przyznał, że Litwa jest za dalszą liberalizacją rynku transportowego, jak najmniejszymi ograniczeniami w przewozach. „Kiedy będziemy rozwiązywali socjalne problemy przewoźników, jednocześnie powinien być liberalizowany rynek przewoźników” – powiedział Degutis. Dodał, że Litwa jest też za tym, by – jak to określił – „ciężar administracyjny dla przewoźników był jak najmniejszy”.
„Proces negocjacji się rozpoczął” – powiedział Szmit. Dodał, że zarówno Litwa, jak i Polska przedstawiły „bardzo krytyczne swoje stanowisko do zaproponowanych rozwiązań przez Komisję Europejską”. Przypomniał, że kraje zachodnie uważają te rozwiązania za korzystne.
Szmit mówił, że Polsce i Litwie chodzi o to, by te uregulowania, z którymi się dziś nie zgadzają, były „uregulowaniami ogólnoeuropejskimi, ale takimi, które jesteśmy w stanie przyjąć”. „Aby poszczególne państwa nie wprowadzały fragmentaryzacji rynku, żeby nie tworzyły swoich warunków funkcjonowania, tylko żeby ten rynek był maksymalnie zliberalizowany i maksymalnie mało obciążony biurokracją i obciążaniami administracyjnymi” – wskazał.
Litewski wiceminister dodał, że państwa członkowskie UE swoim ustawodawstwem „nie powinny wprowadzać zmian na wspólnym rynku. „Rozmawiając dzisiaj o pakiecie mobilności mówimy o tym, że on mógłby przysłużyć się dobrze, gdyby wprowadził wspólne, ogólne zasady dla wszystkich” – powiedział Degutis. Zaznaczył jednak, że wszyscy na te zasady powinni się zgodzić.
Pakiet mobilności KE opublikowała 31 maja 2017 r. Na początku czerwca Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa informowało po posiedzeniu Rady ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii (TTE), podczas którego odbyła się pierwsza dyskusja ministrów na temat pakietu mobilności, że Polska „stanowczo sprzeciwia się stosowaniu przepisów dotyczących delegowania pracowników do transportu drogowego”. Cytowany wtedy w komunikacie minister Andrzej Adamczyk podkreślił, że według polskiego rządu projektowane przepisy mogą nie tylko prowadzić do znaczącego utrudnienia procesu delegowania pracowników, ale przede wszystkim spowodować zaburzenie prawidłowego funkcjonowania rynku wewnętrznego.
Polska Agencja Prasowa