Organizacja Clean Energy Wire zorganizowała wyjazd dziennikarski poświęcony niemieckiemu sektorowi gazu i jego znaczeniu dla transformacji energetycznej. W czasie wizyty w ministerstwie środowiska padła teza przedstawiciela resortu na temat kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2.
Jeden z dziennikarzy zapytał o to, czemu Niemcy inwestują w projekt gazowy o przepustowości 55 mld m3 rocznie, jeżeli zamierzają odejść od paliw kopalnych.
– Niemcy nie muszą być jedynym krajem zainteresowanym Nord Stream 2. Inne państwa mogą potrzebować tego gazu. Nie znam jednak założeń ekonomicznych tego projektu – przyznał Jochen Flasbarth, sekretarz stanu w ministerstwie środowiska.
– Jesteśmy w bardzo bliskich konsultacjach z Rosją. Polityka energetyczna to jeden z obszarów, w których przerzuciliśmy kilka mostów na rzecz utrzymania współpracy pomimo sankcji – powiedział niemiecki urzędnik.
Nord Stream 2
Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream –został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m3 rocznie. Po budowie drugiego gazociągu po dnie Bałtyku do niemieckiego wybrzeża będzie przesyłane 110 mld m3 rosyjskiego gazu. Nord Stream 2 może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto może pozbawić Polskę oraz Ukrainę roli państw tranzytowych w dostawach paliwa z Rosji.