Protesty we Francji mogą wpłynąć na plan odejścia od węgla w Niemczech

13 grudnia 2018, 18:15 Alert

Niemcy nie porzucają planu odejścia od węgla, ale protesty we Francji przeciwko podwyżkom cen paliw związanymi z realizacją polityki klimatycznej skłaniają ich do ponownej refleksji na ten temat.

Fot. BiznesAlert.pl
Fot. BiznesAlert.pl

– Niemcy chcą ogłosić scenariusz odejścia od węgla na początku przyszłego roku. Musimy jednak odchodzić od niego stopniowo, bo ma wpływ na regiony w naszym kraju. Protesty Żółtych Kamizelek we Francji dają nam wiele do myślenia – powiedziała Svenja Schulze z ministerstwa środowiska, ochrony przyrody i bezpieczeństwa reaktorów atomowych podczas jednego z paneli w niemieckim pawilonie podczas Szczytu Klimatycznego w Katowicach.

Plan w 2019 roku

Svenja Schulze z ministerstwa środowiska, ochrony przyrody i bezpieczeństwa reaktorów atomowych mówiła podczas panelu o niemieckim planie odejścia od węgla. – Scenariusz odejścia od węgla będzie znany na początku roku. Chcemy ten cel osiągnąć – powiedziała.

Według urzędniczki Niemcy chcą w ramach solidarności z innymi krajami świata przeznaczyć środki na transformację energetyczną. Zadeklarowała także niemieckie poparcie dla tzw. rulebooka, a więc reguł wdrażania zobowiązań porozumienia paryskiego.

Schulze powiedziała, że po szczycie klimatycznym COP24 będą odbywać się narodowe dyskusje w krajach UE na temat odejścia węgla i bardziej ambitnej polityki klimatycznej. – Niemcy nie mają daty wyjścia z węgla, ale Unia Europejska już taki cel przyjęła. Musimy mieć cele na poziomie UE i musimy zwiększyć udział OZE, a decyzje podjęte na COP24 pomogą zwiększyć ambicję polityki klimatycznej – powiedziała Schulze.

– Mamy ambitne cele, ale nie ustaliliśmy jeszcze jak je zrealizować. Przez ostatnie 10 lat uczyliśmy się jak do nich dojść. Chcemy przyjąć mechanizmy zachęt finansowych. Jeśli te cele nie zostaną zrealizowane, to dany podmiot nie będzie zwiększał udziału OZE i zmniejszał emisji CO2, będzie musiał za to zapłacić. Ma to być impulsem do rozwoju – dodała przedstawicielka niemieckiego rządu.

Komisja węglowa powołana do wyjścia z energetyki węglowej powinna przyjąć plan na początku 2019 roku i określić to co stanie po 2020 z elektrowniami węglowymi. – Jednak protesty (Żółtych Kamizelek we Francji –przyp. red.) we Francji pokazują nam, że trzeba to zrobić w sposób przemyślany i włączający w proces regiony węglowe. Nie możemy tego bagatelizować. Trzeba to zrobić w sposób uwzględniający sprawiedliwą transformację energetyczną. Trzeba pokazać ludziom korzyści. Projekt dokumentu z planem odejścia od węgla powinien być gotowy w 2019 roku, prawdopodobnie w lutym – dodała.

Jakóbik: Paryż płonie. Czy po COP24 zapłonie świat?

Przyznała, że zmiany klimatyczne wpływają na Niemcy w sektorze rolnictwa. – Musimy przekonywać regiony górnicze do zmiany. Musimy jednak pamiętać, że trzeba dać prace tym co będą odchodzić od pracy przy węglu. To duży problem społeczny, regionalny. Ludzie muszą mieć prace w innych sektorach i dać im możliwość przekwalifikowania się – powiedziała.

Dodała, że są trzy scenariusze wyjścia z węgla w Niemczech. – Poszukujemy kompromisu. Jestem pewna, że to porozumienie osiągniemy i będzie je przyjmować. Należy stworzyć przepisy, które będziemy egzekwować. Jestem optymistką w tym zakresie – powiedziała. – Regiony węgla brunatnego są w procesie transformacji energetycznej od 30 lat. Chcemy dokonać kolejnych zmian. Jesteśmy liderami zielonych technologii, więc możemy tego dokonać. Nikt w Niemczech nie mówi jak bardzo posuwamy się do przodu dziedzinie green – tech. Innowacje mogą nam pomóc w szybszym odejściu od węgla.

2 mld dolarów rocznie na transformację transportu

Prowadząca panel Jennifer Morgan z Greenpace przypomniała, że rośnie emisja CO2 w Niemczech. Schulze powiedziała, że Niemcy wspierają walkę z emisją w transporcie. – Wydajemy rocznie 2 mld dol. rocznie na transformację w sektorze transportu – powiedziała. Przypomniała, że obecnie w Niemczech nie można kupić autobusów zasilanych paliwem alternatywnym, ale firmy motoryzacyjne mogą dostarczać takie pojazdy od przyszłego roku.

Przypomniała, że w Cottbuz w Niemczech powołano do życia centrum badawcze poświęcone paliwom niskoemisyjnym. – Szukamy tam sposobu jak dostarczać niskoemisyjne paliwo przemysłowi stalowemu. Musimy zwiększyć skalę takich rozwiązań i stworzyć dodatkowe instrumenty oraz fundusze wsparcia – dodała.

Pytana przez publiczność o to, czy Niemcy dają przykład walki z emisją wskazała, że jej kraj wspiera projekty transformacji energetycznej na Śląsku i w ten sposób pokazują ścieżkę do zmian.

„Atom nie jest rozwiązaniem”

Schulze została także zapytała o energetykę jądrową. Powiedziała, że należy odejść odwęgla, ale i atomu. – Nie można opierać się tylko na OZE. Musimy jednak zwiększać udział energetyki wiatrowej na lądzie i na morzu. Potrzebujemy szerokiej dyskusji na temat transformacji. Rząd powinien także powołać do życia fundusze adaptacyjne i legislacje. Potrzebna jest również kontrybucja innych ministerstw w rządzie – powiedziała. Jej zdaniem warto uczyć się od innych krajów, np. od Szwedów odnośnie sposobów wsparcia OZE.

– Atom nie jest alternatywnym rozwiązaniem na rzecz zmniejszenia emisji CO2. To skrajnie niebezpieczne, a z tytułu składowania odpadów płacimy rocznie miliardy. Potrzebujemy odejść od węgla i atomu. Będzie to możliwe dzięki OZE, które zaspokoją nasze potrzeby – zapewniła. Przyznała jednak, że dojście do neutralności węglowej do 2050 postulowane przez Komisję Europejską będzie wyzwaniem. To długa perspektywa, ale działania należy podjąć już teraz.

Bartłomiej Sawicki