Strupczewski: Trump wznowi rozwój energetyki jądrowej

3 lipca 2017, 15:00 Atom

Przemawiając w dniach 28 i 29 czerwca z okazji „Tygodnia Energetyki” święconego w USA, prezydent Trump oświadczył, że zmieni zdecydowanie stosunek rządu USA do energetyki jądrowej. Podczas gdy prezydent Obama popierał energetykę odnawialną, prezydent Trump widzi znaczenie i zalety energetyki jądrowej – pisze dr inż. Andrzej Strupczewski, prof. nadzw. Narodowe Centrum Badań Jądrowych.

Elektrownia jądrowa Doel. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia jądrowa Doel. Fot. Wikimedia Commons

„Zaczniemy nowy rozwój energetyki jądrowej, tego sektora energetyki, który napawa mnie dumą, który wytwarza czystą, odnawialną i bez emisyjną energię elektryczną” powiedział prezydent Trump. „Kompleksowa analiza polityki energetycznej Stanów Zjednoczonych pomoże nam w znalezieniu nowych sposobów przywrócenia żywotności temu zasadniczemu źródłu energii”. Przemówienie Trumpa 29 czerwca miało szczególne znaczenie, bo wygłosił je w Departamencie Energetyki, grającym kluczową rolę w ustalaniu strategii energetycznej USA.

Komentatorzy oczekują, że administracja USA będzie działać dla uruchomienia ostatecznego składowiska odpadów promieniotwórczych w Yucca Mountain, w stanie Nevada [1]. Ale działania na rzecz energetyki jądrowej pójdą dużo dalej.

W poprzednich latach, gdy administracja prezydenta Obamy subsydiowała obficie odnawialne źródła energii, głównie wiatr i słońce, elektrownie jądrowe ponosiły straty sięgające 2,9 miliarda USD rocznie [2]. Szereg elektrowni jądrowych zostało zamkniętych lub zapowiedziało przerwanie eksploatacji na wiele lat przed wygaśnięciem ich licencji. A tymczasem 99 reaktorów w USA zapewnia niezawodne i efektywne zaopatrzenie w energię elektryczną. Energia jądrowa dostarcza około 20% energii elektrycznej potrzebnej Stanom Zjednoczonym, podczas gdy dla wyprodukowania pozostałych 80% potrzeba ponad 7500 elektrowni.

A mimo tak dużej produkcji energii elektrycznej oddziaływanie elektrowni jądrowych na środowisko jest pomijalnie małe. Emisje do otoczenia są praktycznie biorąc równe zeru. Zalety elektrowni jądrowych są tak wyraźne, że nawet działacze antynuklearni, jak poprzedni dyrektor Agencji Ochrony Środowiska Carol Browner, stają się zwolennikami energii jądrowej.

Ale konkurencja ekonomiczna jest dla elektrowni jądrowych bardzo trudna, bo energetyka odnawialna dostaje niewspółmiernie większe subsydia. Studium uniwersytetu Texas-Austin [3] obejmujące okres od 2010 r. do chwili obecnej wykazało, że elektrownie wiatrowe otrzymywały w 2013 roku subsydia federalne w wysokości około 34 USD/MWh, podczas gdy energetyka jądrowa dostawała 2 USD/MWh. Jeszcze większa dysproporcja występowała w przypadku instalacji słonecznych, które dostawały 666 USD/MWh. Nie była to zresztą sytuacja nowa – subsydia na wiatr i słońce były od wielu lat dużo większe niż na energię jądrową, na przykład w 2007 roku wynosiły one dla energetyki odnawialnej średnio 13,5 USD/MWh, a dla energii jądrowej 1,59 USD/MWh [4]. Podobnie w 2010 roku subsydia dla wiatru wynosiły 57 USD/MWh, dla słońca 875 USD/MWh, a dla energetyki jądrowej tylko 2 USD/MWh. W takich warunkach trudno mówić o równych szansach w konkurencji na ryku energii.

Ale rozwiązanie problemu konkurencyjności energetyki jądrowej nie polega wcale na daniu jej większych subsydiów. Przeciwnie, administracja prezydenta Trumpa i Kongres USA mogą podjąć działania, które nie obciążą budżetu a usuną szereg niepotrzebnych obciążeń energetyki jądrowej. Między innymi należy:

• Wyeliminować wszystkie subsydia dla energetyki. Ulgi w podatkach federalnych dla wiatru i słońca są szczególnie szkodliwe, bo wypaczają ceny energii elektrycznej na rynku i powodują błędne inwestycje w infrastrukturę energetyczną.
• Zachęcić władze stanowe by zlikwidowały obowiązkowe kwoty produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Rządy stanowe spowodowały zakłócenia na swoich własnych rynkach energii elektrycznej przez wprowadzenie obowiązkowych kwot produkcji ze źródeł odnawialnych. Nie ma sensu zmuszanie rynku energii by zapewniał uprzywilejowaną pozycję faworyzowanym politycznie źródłom energii, podczas gdy rynek powinien preferować energię elektryczną tanią, dostarczaną odbiorcom niezawodnie i sprawnie.
• Skorygować wprowadzone przez EPA zbyt ostre wymagania odnośnie małych dawek promieniowania. EPA już od dziesięcioleci przedstawia mylne oceny zagrożenia wskutek działania małych dawek i wprowadza ograniczenia dawek do wartości znacznie niższych niż wynikające z badań naukowych i z doświadczenia. Powoduje to niepotrzebny strach ludności przed promieniowaniem i zmusza energetykę jądrową do niepotrzebnych wydatków na eliminację nieistniejących zagrożeń. Skorygowanie norm zagrożenia radiacyjnego pozwoliłoby zmniejszyć wydatki energetyki jądrowej a jednocześnie stanowiłoby ważny meldunek dla opinii społecznej.
• Zweryfikować ograniczenia odnośnie posiadania elektrowni przez firmy z innych krajów. Nieprecyzyjne przepisy dotyczące udziału kapitału zagranicznego zatrzymały realizację projektów nuklearnych w Teksasie i Marylandzie. Nie ma uzasadnienia czemu Stany Zjednoczone mają zabraniać inwestycji firmom zagranicznym, np. pochodzącym z Francji, która jest wieloletnim sprzymierzeńcem USA i liderem przemysłowym zaangażowanym w zapobieganie rozprzestrzenianiu broni jądrowej.
• Zmniejszyć nadmiar przepisów. Nadmierne skrępowanie przepisami dozoru jądrowego NRC i Agencji Ochrony Środowiska EPA pogorszyło sytuację amerykańskiego przemysłu jądrowego i energetyki jądrowej. Według studium American Action Forum [5] roczne koszty prac przy wypełnianiu formularzy przypadające na jedną elektrownię jądrową wynoszą przeciętnie 4,2 mln USD.
• Ulepszyć pracę dozoru jądrowego. Nuclear Regulatory Commission potrzebuje zbyt wiele czasu na zatwierdzanie działań mających ulepszyć elektrownie jądrowe, nie mówiąc już nawet o budowie nowych. Mimo powiększania personelu i budżetu, praca dozoru nie staje się bardziej sprawna.
• Zreformować strukturę opłat za prace NRC. Poza energetyka jądrową, żadna gałąź przemysłu nie musi płacić kosztów jej regulacji. Obecne postawienie sprawy nie prowadzi do przejrzystości ani do sprawnego wykorzystania zasobów dozoru i stanowi barierę dla nowych przedsiębiorstw.

W uznaniu zasług, jakie energetyka jądrowa oddała Stanom Zjednoczonym w ciągu 60 lat istnienia, rząd amerykański powinien podjąć działania niezbędne dla usunięcia przeszkód stawianych dotychczas na jej drodze a potem pozwolić jej odnieść sukces lub przegrać w równej walce.

CIRE.PL