(Kommiersant/Piotr Stępiński/Teresa Wójcik)
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że Kijów powinien w drodze sądowej domagać się zwrotu złóż gazu, które stracił w wyniku nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję. Wypowiedź ta miała miejsce podczas wystąpienia przed studentami Państwowego Uniwersytetu Technicznego Ropy i Gazu w Iwano-Frankowsku.
– Powinniśmy odbudować ukraiński sektor naftowo-gazowy… Omówiliśmy (wraz z naukowcami – przyp. Kommiersanta) jak bardzo ważne jest obecnie, aby twardo domagać się przed sądem zwrotu naszych złóż znajdujących się na szelfie Krymu – cytuje wypowiedź Poroszenki agencja Interfax Ukraina.
Rząd rosyjski zakomunikował we wrześniu, że firmy paliwowe, które otrzymały od Ukrainy koncesje na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu na wodach krymskich Morza Czarnego i Morza Azowskiego obecnie utraciły prawa do tych koncesji, ponieważ ich działalność stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Po aneksji ukraińskiego Krymu tylko rosyjskie firmy mają dostęp do zasobów węglowodorów w obszarze obu akwenów.
W marcu 2014 r.po nielegalnej aneksji Krymu rosyjskie ministerstwo zasobów naturalnych i ekologii oświadczyło, że przybrzeżne i terytorialne wody Półwyspu Krymskiego powinny mieć status przynależności do Federacji Rosyjskiej ze wszystkimi konsekwencjami, ponieważ Krym został przyłączony do FR. W związku z tym – zdaniem tego ministerstwa – te morskie obszary muszą być niedostępne dla zagranicznych firm.
Przed rosyjską okupacją Krymu w 2014 r., ukraińska firma Czornonorneftegaz posiadała łącznie 17 koncesji na wodach krymskich. Z tego 11 były to złoża gazu, 4 pola z kondensatem gazu i 2 z zasobami ropy. Czornomornaftohaz dysponował 13 własnymi platformami wiertniczymi na Morzu Czarnym i na Morzu Azowskim, miał też 5 koncesji poszukiwawczo-wydobywczych na terytorialnych wodach krymskich. Z posiadanych przez tę firmę złóż Ukraina pozyskiwała do 1 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Zaprosiła Exxon Mobil i Shell do poszukiwań na perspektywicznych koncesjach. Po przejęciu ukraińskiej spółki przez Gazprom, przyszłość prac na tamtejszych koncesjach pozostaje nieznana.