EnergetykaWęgiel. energetyka węglowa

Wójcik: W 2018 roku Polskę zasypią tony węgla ze Wschodu

fot. pixabay.com

Na polskim rynku rośnie popyt na węgiel dobrej jakości. Krajowe wydobycie spada, co oznacza wzrost importu. Oczywiście głównie z Rosji, choć rosyjski węgiel jest na rynku coraz droższy. Zanim uruchomimy nowe ściany i rozpoczniemy eksploatację nowych złóż, zanim zatrudnimy nowych górników (w tym ukraińskich, bo polskich posłaliśmy na urlopy górnicze, kilkuset wyemigrowało kopać węgiel w Australii, .itp)  zasypią nas tysiące ton węgla ze Wschodu – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

W trzecim kwartale 2017 r. średnia cena węgla energetycznego w portach ARA wyniosła 87 USD za tonę. W porównaniu z III kwartałem 2016 r. oznacza to wzrost o 45 proc. (60 USD za tonę) oraz wzrost także o  45 proc. od średniej rocznej w 2016, wynoszącej 60 dolarów za tonę.

Na rynkach globalnych węgiel energetyczny się opłaca

Z kolei w porównaniu do drugiego kwartału 2017 r. (kiedy cena węgla wynosiła 77 dol.) oznacza to wzrost o 13.  Obecnie ceny węgla w ARA są jeszcze wyższe. Kontrakty na grudzień 2017 i styczeń 2018 r. wyceniają tonę po 95,10 USD. Luty, marzec i kwiecień 2018 utrzymują cenę powyżej 90 dol. Następne miesiące to niewielki dalszy spadek. Ale, zastrzegają eksperci rynku, tu mogą być niespodziewane zwyżki ponownie powyżej 90 – 95 USD. W kontraktach na maj 2020 cena spada do 79,80 USD. I tak aż do grudnia 2021. Jednak nawet ceny poniżej 75 USD za tonę są wyższe niż ceny z początku roku 2017, więc bardzo atrakcyjne dla producentów węgla. Może więc pojawić się zwiększona podaż, co pociągnie spadek cen, jednak analitycy zwracają uwagę, że w tym samym czasie będzie wzrastać popyt. Pomimo, a nawet jako skutek, zwiększenia zainstalowanych mocy w energetyce odnawialnej, co bezwzględnie wymaga bilansowania rynku energii przez zwiększenie produkcji elektrowni konwencjonalnych. A Japończycy stawiają na miks: energia nuklearna i węglowa z rosnącym importem węgla.

Polska sprzeczność – wzrost popytu i spadek produkcji

W Polsce w bliskiej perspektywie jest niedobrze – wzrasta zapotrzebowanie na węgiel energetyczny przy jednoczesnym wyraźnym spadku wydobycia tego węgla. W prognozach na 2018 r. szacuje się że wzrosną ceny miałów węglowych o ok. 15 proc. Przy takiej koniunkturze polskie kopalnie mogłyby rentownie sprzedawać znacznie więcej węgla, niż są dziś w stanie wydobyć. Co wymaga dużych inwestycji w odbudowę potencjału. Bo obecnie jest coraz gorzej. Prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Janusz Olszowski podkreślał wielokrotnie oczywistość, że największym problemem polskiego górnictwa jest jego niedoinwestowanie w minionych latach, skutkujące obecnie brakiem odpowiedniego frontu wydobywczego. (Konferencja Górnictwo 2017 r.,  Katowice, 27 listopada 2017, debata pt.: Restrukturyzacja i strategia. Wizja polskiego górnictwa w roku 2030 ).

Scenariusze zawarte w rządowym projekcie Program dla sektora węgla kamiennego górnictwa, przewidują, że Polska w 2030 r. nadal będzie potrzebować węgla dla energetyki. Według scenariusza referencyjnego ( średniego) ok. 70 mln ton rocznie. W scenariuszu rozwojowym zapotrzebowanie wynosi 85 mln ton rocznie. A w scenariuszu minimalnym co najmniej 54-55 mln ton. Co do inwestycji – niewiele z tych scenariuszy wynika, zapewne dlatego, że  problem jest w finansowaniu.

Na razie rynkowa dziura rośnie. Rada na to jest prosta –  by zaspokoić potrzeby krajowej energetyki konieczne jest zwiększenie importu węgla. To wprawdzie też kosztuje, ale nie wymaga długoterminowych inwestycji, zwiększenia zatrudnienia itd. I jest bardzo dobrze widziane, np. w Unii Europejskiej. Do tego mamy bardzo szybko produkt. Więc importujemy.

Według danych Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), opublikowanych w raporcie LW Bogdanka,  w ciągu trzech kwartałów tego roku polskie kopalnie węgla energetycznego (bez sektora prywatnego) wydobyły 37,5 mln ton wobec wyniku dla tego samego okresu w 2016 r.  wynoszącego 40,8 mln. ton. Czyli ponad 3 mln ton węgla mniej. W tym samym czasie czyli rok do roku Import węgla energetycznego wzrósł z 4,3 mln ton do 6,2 mln ton. To wciąż nie dużo, ale musi niepokoić: tempo wzrostu importu jest dynamiczne i powiązane ze dynamicznym spadkiem krajowego wydobycia.

Import jest dobry na wszystko

W ocenie menadżerów sektora krajowego import węgla w kolejnych latach będzie normalnym zjawiskiem. Były wicepremier, twórca programu reformy górnictwa w końcu lat 90. – Janusz Steinhoff, uznaje, że  jesteśmy skazani na import. Jego zdaniem nic nie wskazuje na to, by poziom nowych inwestycji nadążał za poziomem redukcji wydobycia w tych kopalniach, które kończą złoża i muszą być zlikwidowane. Wprawdzie „należy zapalić zielone światło dla inwestycji w wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego; ale nie ma dużych szans na to, żebyśmy byli samowystarczalni, jeśli chodzi o węgiel kamienny” – ocenia dr Steinhoff.

Należy spodziewać się więc, że będziemy importować zarówno grube sorty, jak i miały Jednak jest pytanie o skalę i dynamikę. Tu brakuje dostępnych analiz.

Dostawy ze wschodu realizuje grupa SUEK

I drugie pytanie – o  kierunek dostaw węgla. Mocno już  sygnalizowany, bo przyrost importu jest największy ze wschodu. To znaczy – w Rosji jest zakaz importu polskich jabłek, a w Polsce rynek jest otwarty dla rosyjskiego węgla. W SUEK o to nie zapytałam.

Grupa SUEK, największy rosyjski producent węgla, plasuje się w pierwszej dziesiątce światowych liderów wydobycia. Jest też poważnym rosyjskim eksporterem – sprzedaje zagranicę  około 30 proc. całego rosyjskiego wywozu. Wydobycie węgla w kopalniach należących do SUEK w zagłębiu Kuzbass, a także w regionach Chakasji, Buriacji i Kabarowska przewyższa 90 mln ton rocznie. SUEK eksportuje węgiel na rynki Azji i Europy zachodniej przede wszystkim do Niemiec, ponad 55 mln ton rocznie. Jest też największym dostawcą węgla do Polski niemal od 10 lat dostarczając ( wg danych z ub.r.) około 2 – 2,5 mln ton różnych typów węgla dla finalnych odbiorców w energetyce zawodowej, ciepłownictwie oraz zakładach produkcyjnych, a także dla firm zajmujących się w dalszej kolejności dystrybucją opału.

Wstępne informacje za rok bieżący sygnalizują, że SUEK dostarczy na Polski rynek  więcej niż dotychczasowe 2,5 mln ton. Szacunkowo TASS-ekonomia  ocenia, że będzie to ponad 3,5 mln ton. W każdym razie firmy prowadzące hurtowe dostawy rosyjskiego węgla pracują pełną parą. Informacjami za listopad z naszych Urzędów Celnych podobno dysponuje Ministerstwo Energii, ale nie są to informacje dostępne dla mediów. Wg informacji spółki SUEK Polska, ma ona „spory sukces w uzupełnianiu brakującego wolumenu węgla na rynku polskim.” Założenie to realizowane jest poprzez bezpośrednie dostawy do odbiorców, jak i przez współpracę z polskimi producentami. Dostawy węgla do Polski firma realizuje drogą lądową i morską, ma też własną sieć logistyczną pozwalającą – jak informują biura SUEK – dotrzeć do niemal każdego miejsca w Polsce. W materiałach reklamowych  czytamy, że „stabilna obecność SUEK Polska na rynku możliwa jest również dzięki doskonałej współpracy z naszymi podwykonawcami, których staranność i ciągłe dążenie do podwyższania jakości świadczonych usług pozostają kluczowe dla naszej działalności.” No i gdzie te sankcje?


Powiązane artykuły

Orlen zapowiada promocje na wakacje. Korzystać można od piątku

Spółka wprowadzi na wakacyjne weekendy promocje pozwalającą oszczędzić do 40 groszy na litrze paliwa. Dodatkowo na części stacji pojawią się...
Elektrownia Bełchatów. Fot. Wikimedia Commons

Złapani oszuści. Sprzedawali elektrowni wodę jako innowacyjny preparat

Sąd aresztował małżeństwo podejrzane o kierowanie grupą przestępczą, która dokonała wielomilionowych oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów. Według prokuratury podejrzani sprzedawali...
Wolna Wigilia za rok. Jest jednak haczyk

Sejm przyjął nowelę ustawy wiatrakowej. Prezydent kontra rząd

Jest odpowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na decyzję rządu o dołączeniu poprawki w sprawie mechanizmu mrożenia cen energii do nowelizacji ustawy...

Udostępnij:

Facebook X X X