Dywersyfikacja dostaw surowców to realny zysk dla gospodarki – taka teza wyłoniła się z panelu pt. „Brama Północna. Otwarcie na nowe rynki gazu ziemnego w Europie”. Odbył się on podczas pierwszego dnia Forum Ekonomicznego w Krynicy. – Brama Północna, a więc gazoport oraz Baltic Pipe mogą dać regionowi dodatkowe 10 mld m3 gazu rocznie, to realna korzyść – mówił jeden z uczestników panelu, wiceminister energii, Michał Kurtyka.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał Piotr Naimski, Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. – Budowa gazociągu Baltic Pipe to jest projekt, który zmieni strefy wpływów w zakresie dostaw gazu do Europy Środkowo – Wschodniej. Obecna sytuacja to jest podział, który zastaliśmy 27 lat temu. Chcemy to zmienić. Naszym celem jest zmiana, która pozwoli uniezależnić się od jednego dostawcy. Chcemy także mówić o rynku gazu w Polsce. Aby te plany zmaterializowały się musimy dysponować zróżnicowanymi kierunkami, a także dostawcami tego surowca. Jest to w naszym zasięgu.
– Mamy do dyspozycji źródła na szelfie norweskim. Kwestia polega na połączeniu tych źródeł z duńskim systemem przesyłowym i połączenia duńskiego systemu przesyłowego po dnie Morza Bałtyckiego z Polską. Tą sprawą zajmują się teraz spółki polskie i duńskie, które analizują projekt. Projekt Baltic Pipe ma zielone światło z najwyższych sfer rządowych ze strony Polski , Danii i Norwegii. Kwestia dotyczy obecnie praktyki, porozumienia w kwestii szczegółów. Jesteśmy przed momentem, któremu projektowi możemy nadać nazwę. Tym momentem będzie zawarcie ostatecznego porozumienia między spółkami, będącymi operatorem systemu przesyłowego w Polsce i w Danii – ocenił Naimski.
10 mld m3 rocznie z Bramy Północnej
Cel realizacji projektu Bramy Północnej przedstawił Tomasz Stępień, prezes polskiego operatora gazociągów przesyłowych Gaz- System. – Spółka żyje z tego, że przesyła gaz. Spółka musi pilnować kosztów. Gaz- System jest spółką, której przychody są regulowane. Jeśli mówimy o projekcie Baltic Pipe, to pracujemy nad tym, aby koszty były jak najniższe. Chcemy także, by kontrakty podpisane w sprawie tego korytarza przesyłowego opierały się o warunki rynkowe. Zadaniem Gaz – Systemu jest także zapewnienie ciągłości dostaw gazu. Szerszy kontekst dywersyfikacji, kontekst Baltic Pipe to koszty pozyskania gazu przez całą gospodarkę – podkreślił prezes Stępień. Kierujący Gaz- Systemem podkreślił, że jest to już kolejna próba połączenia polskiego systemu przesyłowego z szelfem norweskim. – Obecnie 13 proc. w miksie energetycznym stanowi gaz, a więc jest bardzo ważny w ujęciu całej gospodarki. Długofalowo powinniśmy patrzeć na koszty pozyskania gazu – argumentował uczestnik panelu.
W ocenie prezesa Stępnia w ciągu ostatnich 27 lat nie dokonano pełnej dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Chodzi o wybudowanie nowej infrastruktury, która przyczyni się do wzrostu konkurencji źródeł, a nie jedynie szlaków dostaw surowca. – Dotychczas rynek gazu w Polsce funkcjonował jako element przesyłu gazu ze wschodu na zachód. Przez taką sytuację koszt pozyskania gazu był większy, niż mógłby być gdyby ta infrastruktura istniała. Gaz-System jako spółka udziałem Skarbu Państwa jest odpowiedzialna również za to, aby koszty pozyskania surowca dla odbiorców przemysłowych jak i indywidualnych były niższe. W Polsce rynek gazu stale rośnie. Jednak koszt pozyskania gazu jest wyższy, niż mógłby być. Niepewność odnośnie dostaw wpływa na rozwój rynku w Polsce, dlatego też chcemy zwiększyć to bezpieczeństwo – podkreślił Tomasz Stępień.
Polska chce zablokować gazową kurtynę
Na pytania dotyczące bezpieczeństwa dostaw surowca i rynkowych możliwości realizacji projektu odpowiedział wiceminister energii, Michał Kurtyka. – Przez lata zostaliśmy przyzwyczajeni, że dywersyfikacja to koszt. Okazuje się jednak, że dywersyfikacja to realny zysk i korzyść dla gospodarki. Najlepszym tego przykładem jest pływający litewski terminal LNG w Kłajpedzie. Przyczynił się do obniżenia kosztów pozyskania surowca od dotychczasowego dostawcy. W Polsce tego przykładem jest terminal naftowy w Gdańsku. Jest to sposób na zwiększenie ekonomiki funkcjonowania naszego systemu energetycznego – podkreślił Michał Kurtyka.
Odnosząc się do projektu Nord Stream 2 wiceminister Kurtyka przypomniał słowa premiera Wielkiej Brytanii z 1946 r. Winstona Churchilla, który porozpoczęciu Zimnej Wojny Zachodu ze Związkiem Sowieckim mówił, że od Szczecina aż po Triest zapadła nad Europą Żelazna Kurtyna. – Obecnie naszym zadaniem jest, aby Żelazna Kurtyna oparta o gazociągi, (kontrowersyjny Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec – przyp. red.) a nie czołgi nie opadła na nasz region. Linia przebiega podobnie jak w 1946 roku, rozpoczynając swój bieg od Świnoujścia po chorwacką wyspę Krk, gdzie ma powstać terminal LNG nad Adriatykiem. Chcemy by korytarz Północ – Południe dzięki Bramie Północnej mógł zasilać cały region.
– W Polsce zużywamy 15 mld m3 gazu, z czego 5 mld m3 to krajowe wydobycie, a pozostałe 10 mld m3 to import z zagranicy. Terminal LNG jest w stanie dostarczać 5 mld m3, a w przyszłości 7,5 mld a może nawet 10 mld m3 gazu. Z kolei Baltic Pipe byłby w stanie dostarczać od 6 do 10 mld m3 gazu. Wówczas zyskamy nawet 20 mld m3 gazu, z czego 10 mld m3 gazu będzie do dyspozycji dla regionu. To jest ten wymiar, który mógłby przynieś rynkowi gazu normalne relacje. Nie chcemy by gaz był przedmiotem presji. Korytarz Północ – Południe jest namacalnym dowodem naszej współpracy w wymiarze transportowym. Zapewnienie dostaw gazu dla całego naszego regionu będzie możliwe wówczas, kiedy terminal na wyspie Krk powstanie – dodał Kurtyka.
Jak przypomniał wiceminister, z naszymi sąsiadami z Czech mamy już gazociąg Stork, a z Ukrainą sondujemy możliwość budowy połączenia gazowego. – To szanse, które dzięki Bramie Północnej w połączeniu z terminalem LNG stoją przed regionem. Zdają sobie z tego sprawę promotorzy projekt Nord Stream 2. Wycofanie wniosku dotyczącego koncentracji złożonego przez zachodnie firmy do polskiego urzędy antymonopolowego to jest dowód na to że, koncerny zdają sobie sprawę, że ten gazociąg nie ma za zadanie zdywersyfikować dostawy, a zwiększyć zależność regionu od jednego dostawcy – podkreślił minister Michał Kurtyka.
Dywersyfikacja daje efekty – przykład Litwy
W kwestii bezpieczeństwa dostaw gazu minister energetyki, Litwy Rokas Masulis odniósł się do litewskiego przykładu. – Zdecydowaliśmy się zbudować LNG na Litwie jako drugie źródło dostaw gazu. Ceny gazu od Gazpromu spadły o 23 proc. zaraz po tym jak ruszył w 2014 roku litewski terminal. Teraz widzimy, że wiele krajów rozważa dywersyfikacje dostaw nośników energetyki – powiedział litewski gość Forum w Krynicy.
Jak podaje litewskie ministerstwo energetyki, w pierwszej połowie 2016 roku aż 73 proc. całkowitego zaopatrzenia Litwy w gaz ziemny stanowił skroplony gaz ziemny z Norwegii. Minister podkreślił jak istotne dla regionu jest wybudowanie wspólnych połączeń w regionie w tym połączenia gazowego z Finlandią krajów bałtyckich oraz projektem oraz połączenie gazowe Polski z Litwą.
– Gazoporty w Świnoujściu oraz na Litwie to szansa zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego regionu – mówił podczas panelu Mathew Bryza z Atlantic Council. Podkreślił, że w zeszłym roku USA były największym wydobywcą gazu ziemnego na świecie. – Dywersyfikacja to nie tylko bezpieczeństwo. To także korzyści ekonomiczne dla regionu. LNG powinno być konkurencyjne cenowo dla innych gospodarek. To zaś zależy od kosztów, wydobycia, frachtu i ubezpieczenia ładunku. To pokazuje, że gaz LNG powinien być konkurencyjny cenowo z dostawami surowca przez gazociągi – podkreślił gość panelu.
Duńczycy: Baltic Pipe to szansa także dla nas
Soren Hansen dyrektor ds. rozwoju z Energinet. Dk, duńskiego operatora gazociągów przesyłowych, przypomniał, że projekt Baltic Pipe to ważna inicjatywa, w sprawie której rozpoczęto już analizy. To, co może zachęcić duńskiego operatora to, jak podkreślił Hansen ceny gazu, które w Danii są wyższe niż w innych krajach Europy. Duńczycy mają dostęp do rynku niemieckiego, jednak projekt Baltic Pipe może dodatkowo zwiększyć konkurencje na ich rynku gazu. Hansen podkreślił, że region Europy Środkowo-Wschodniej staje się szlakiem przesyłu gazu dla dwóch największych dostawców do Unii Europejskiej, a więc Rosji i Norwegii.
Poniżej przedstawiamy infografikę obrazującą rywalizację regionalnych projektów infrastrukturalnych będących ofertą dla Europy Środkowo-Wschodniej.
Więcej: RAPORT: Polacy chcą otworzyć Bramę Północną dla Międzymorza