PISM: Rosja oficjalnie uznała dyrektywę gazową za zagrożenie

20 maja 2019, 18:00 Bezpieczeństwo

13 maja prezydent Federacji Rosyjskiej podpisał i upublicznił doktrynę bezpieczeństwa energetycznego FR, która zastąpiła poprzedni tego typu dokument – niepubliczny – z 2012 r. Od przyjęcia poprzedniej doktryny na rynkach energetycznych i w polityce międzynarodowej zaszły znaczące zmiany, m.in.: rozwój branży łupkowej w USA i spadek cen surowców, rozwój branży LNG, wzrost znaczenia OZE oraz polityki klimatycznej, międzynarodowe sankcje wobec Rosji. Publikacja nowej doktryny jest sygnałem wysłanym NATO i UE, że Rosja postrzega ich działania w sferze energetyki jako nieprzyjazne wobec siebie – piszą Jakub Benedyczak, Bartosz Bieliszczuk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynawowych. 

Aleksiej Miller i Władimir Putin. Fot. Gazprom
Aleksiej Miller i Władimir Putin. Fot. Gazprom

Czego dotyczy doktryna bezpieczeństwa energetycznego Rosji?

Doktryna definiuje zagrożenia i wyzwania dla bezpieczeństwa rosyjskiego sektora paliwowo-energetycznego oraz cele i zadania organów państwa, które to bezpieczeństwo mają zapewnić. Ma charakter ogólnikowy, dotyczy głównie kwestii wewnętrznych i nawiązuje m.in. do strategii energetycznej z 2009 r. czy polityki bezpieczeństwa przemysłowego z 2018 r. Tak jak w strategii bezpieczeństwa narodowego i gospodarczego, współpraca z państwami azjatyckimi jest traktowana w niej jako szansa, zaś polityka UE i NATO jako źródło zagrożeń,  mimo że w 2018 r. ok. 74% rosyjskiego gazu i ok. 41% ropy trafiło do państw UE.

Jak Rosja postrzega zagrożenia ze strony UE i państw NATO?

W dokumencie nie wymieniono wprost NATO i UE, jednak niektóre jego postanowienia należy jednoznacznie interpretować jako nawiązanie do ich działań. Zagrożenie mają stanowić próby uderzenia w krajowy sektor energetyczny za pomocą sankcji. Stwierdzono też, że zagrożeniem jest „dyskryminacja” rosyjskich koncernów przez zmiany regulacyjne i prawne, co stanowi nawiązanie do krytykowanych przez FR zmian w unijnej dyrektywie gazowej. Według władz FR dyskryminacja rosyjskich koncernów odbywa się także pod pretekstem polityki dywersyfikacji. Doktryna potwierdza zatem dotkliwość sankcji dla sektora energetycznego FR, a z drugiej strony pokazuje, jak ważna dla Rosjan jest współpraca z krajami UE i NATO.

Co może oznaczać doktryna dla rosyjskich koncernów?

Doktryna prezentuje dwuznaczne stanowisko ws. monopoli, co wynika zapewne z lobbingu koncernów i wpływowych elit władzy na rzecz zniesienia niektórych ograniczeń (np. odebrania Gazpromowi monopolu na eksport przez gazociągi czy dopuszczenia większej liczby podmiotów do prac na szelfie arktycznym). Wśród ryzyk wymienia z kolei nieefektywność koncernów w wykrywaniu ewentualnej dyskryminacji przez inne państwa i związane z nimi podmioty. Może to stanowić dla rosyjskich koncernów sygnał, by aktywniej podjęły działania w celu omijania sankcji lub skutków prawa UE postrzeganych jako niekorzystne.

Jakie kierunki współpracy międzynarodowej wymienia doktryna?

Dokument odzwierciedla rosyjski „zwrot w kierunku Azji” po aneksji Krymu. Pomijając UE w kontekście współpracy, zakłada pogłębienie integracji Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG), pracującej nad stworzeniem wspólnego rynku i polityki energetycznej. Miałby on objąć 20% światowych zasobów gazu i 7% ropy. Doktryna postuluje też ściślejsze więzy energetyczne z państwami BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy (choć realna wymiana handlowa dotyczy jedynie Chin). Ponadto przewiduje współpracę z członkami OPEC i Forum Eksporterów Gazu, co świadczy o tym, że Rosja chce utrzymać wyższe ceny surowców.

Co oznacza doktryna dla Polski i jej sojuszników?

Doktryna obrazuje negatywne nastawienie FR do istotnych z punktu widzenia Polski regulacji UE i wspieranej przez RP polityki dywersyfikacji dostaw surowców. Potwierdza też, jak dotkliwe dla krajowego sektora energetycznego są sankcje, zwłaszcza na technologie. Oznacza to, że powinny one zostać utrzymane, a w przypadku dalszego łamania prawa międzynarodowego przez FR – zacieśnione. Akcentowane w dokumencie zagrożenie „kradzieżą surowców” przez kraje tranzytowe może zaś sugerować gotowość szantażu lub prowokowania kryzysów energetycznych np. na Białorusi czy Ukrainie, co może mieć konsekwencje dla dostaw ropy i gazu do RP i tranzytu tych surowców (niewykluczone, że ostatni kryzys, wywołany dostawami zanieczyszczonej rosyjskiej ropy rurociągiem „Przyjaźń”, był tego przykładem).

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych